Białorusini wybrali deputowanych do Izby Reprezentantów. O 110 miejsc w izbie niższej parlamentu ubiegało się 293 kandydatów. W głosowaniu zanotowano wysoką frekwencję, mimo, że opozycja wzywała do ich bojkotu.
Prezydent Aleksander Łukaszenka nazwał opozycyjnych liderów “tchórzami”. Dwie największe partie opozycji wezwały Białorusinów, aby zamiast do lokali wyborczych poszli na grzybobranie czy połowili ryby. Ich zdaniem, oddawanie głosu nie ma sensu, bo i tak do parlamentu dostaną się zwolennicy Łukaszenki. Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej poinformowała, że głosowało trzy czwarte wyborców (74,3%), a według wstępnych danych wybrano 109 deputowanych do Izby Reprezentantów, izby niższej parlamentu. Nie został wybrany deputowany tylko w jednym okręgu wyborczym – w obwodzie homelskim. “Tam wybory były ważne. Jednak o mandat deputowanego ubiegała się tylko jedna osoba, która nie uzyskała poparcia absolutnej większości głosów wyborców. W wyniku w danym okręgu trzeba będzie przeprowadzić powtórne wybory” -powiedziała Jarmoszyn. Na Białorusi deputowani do parlamentu są wybierani według ordynacji większościowej. Aby wybory były ważne w danym okręgu musi zagłosować ponad połowa wyborców. Pytana, czy został wybrany jakikolwiek opozycyjny kandydat, odpowiedziała, że wątpi by tak było. “Oni są tchórzami, którzy nie mają nic do powiedzenia ludziom” – oświadczył prezydent Łukaszenka rozmawiając z dziennikarzami po głosowaniu. Opozycyjne ugrupowania Białoruski Front Ludowy i Zjednoczona Partia Obywatelska wezwały do bojkotu wyborów w proteście przeciwko przetrzymywaniu więźniów politycznych i oszustwom wyborczym. Jednak już w pierwszych godzinach głosowania frekwencja wśród studentów, żołnierzy i policjantów wyniosła 26 procent i nigdy ważność głosowania nie była zagrożona.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!