Po ubiegłorocznym spadku gospodarczym białoruski PKB w 2010 r. ma wzrosnąć ponownie o około 6 procent.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) oczekuje, że wzrost PKB wyniesie 7,2 procent, obawia się jednak jego spadku do 6,2 proc. w 2011 r. oraz inflacji w wysokości co najmniej 10 proc., ponieważ przed wyborami prezydenckimi szef państwa Aleksander Łukaszenko podwyższy pensje o co najmniej 30 procent.
Jako, że obecnie Białoruś w dalszym ciągu nie zamierza zdewaluować rubla, negocjacje z MFW o przyznanie kolejnego kredytu stand-by utknęły w martwym punkcie.
W dziedzinie importu energii również w ubiegłym roku Niemcy były drugim za Holandią co do ważności zachodnim partnerem handlowym Białorusi. Na skutek światowego kryzysu gospodarczo-finansowego obroty pomiędzy dwoma krajami zmniejszyły się w stosunku do ubiegłego roku o 11,1 procent – do 3,2 mld dolarów. Według ministerstwa spraw zagranicznych, Niemcy pokrywały dotychczas tylko 1,1 proc. bezpośrednich inwestycji zagranicznych na Białorusi; zajęły jednak 4 miejsce z sumą w wysokości 51,6 mln dolarów.
Justyna Bonarek/welt.de/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!