Obchody 67. rocznicy zbrodni w Hucie Pieniackiej

W niedzielę 27 lutego odbyły się w Hucie Pieniackiej uroczystości upamiętniające 67 rocznicę ludobójstwa dokonanego 28 lutego 1944 roku. W bestialski sposób zamordowano wówczas ponad 1000 osób.

Zginęli za to, że byli Polakami, z rąk żołnierzy 4 Pułku Policyjnego SS złożonego z ukraińskich ochotników do dywizji SS-Galizien, wspieranych przez oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz chłopów z okolicznych wsi.

W uroczystościach udział wzięli członkowie Stowarzyszenia Huta Pieniacka, pracownicy Konsulatu Generalnego RP we Lwowie z konsulem Grzegorzem Opalińskim na czele, poseł Zbigniew Wojciechowski, Polacy mieszkający na Ukrainie oraz grupy z Polski. Odbyło się nabożeństwo ekumeniczne za dusze ofiar.

Jak co roku obchody próbowali zakłócić ukraińscy szowiniści z partii „Swoboda”. Dokładnie w tym samym czasie, gdy rodziny zamordowanych w Hucie Pieniackiej czciły pamięć swoich bliski, „Swoboda” zorganizowała swoje obchody – „pamięci Ukraińców, którzy zginęli w latach 1943-1944 z rąk radzieckich partyzantów i polskich bojowników w okolicach dawnej wsi Huta Pieniacka”. Wzięli w nich udział politycy partii pełniący ważne funkcje samorządowe, m.in. przewodniczący rad rejonowych w Brodach – Olha Szajdullina, w Radziechowie – Emilia Melnyk, wiceprzewodniczący rad rejonowych w Busku – Bohdan Hrynyszyn i w Złoczowie – Andrij Leskiw.

Milicja ukraińska zorganizowała kordon, ochraniając polskich uczestników uroczystości.

Dzień wcześniej przewodniczący Lwowskiej Rady Obwodowej i wiceprzewodniczący szowinistycznej partii „Swoboda” Ołeh Pańkewycz odwiedził najbliżej położoną dawnej Huty Pieniackiej wieś Hołubycia. Partia zorganizowała tam spotkanie dla mieszkańców, aby opowiedzieć „co tak naprawdę wydarzyło się w sąsiedniej wsi Huta Pieniacka”.

Pańkewycz mówił: “Dobrze wiemy i świadczą o tym słowa świadków, że w Hucie Pieniackiej znajdował się polski oddział, który razem z radzieckimi bolszewickimi dywersantami podejmował napady na ukraińskie wsi, terroryzując ludność cywilną”. Podkreślił też, po raz kolejny, że zbrodni w Hucie Pieniackiej dokonali Niemcy.

Niestety Polacy interpretują to wydarzenie tak, że rzekomo wieś zniszczyli Ukraińcy, a konkretnie – UPA i dywizja „Hałyczyna” (SS Galizien – red.). I, nie mając żadnych udokumentowanych podstaw, opowiadają całemu światu o tysiącach ofiar i o Ukraińcach-barbarzyńcach. Jednak Ukraińcy to pracowity, kochający pokój lud, który zawsze był przyjazny wobec gości. I tak, w sąsiedniej z Hutą wsi Hołubycia w ciągu całej II wojny światowej nie zabito żadnego Polaka. Więcej, starsi mieszkańcy opowiadają, że dosyć przyjacielsko żyli z Polakami, wspólnie obchodzili święta, chodzili do siebie nawzajem w gości. To czy mogli Ukraińcy spalić tysiące Polaków w sąsiedniej wsi, jeśli w swojej nie zaczepili żadnego?” – cytuje dalej Pańkewycza portal „Swobody”.

Sprawujący najwyższe funkcje w samorządzie obwodu lwowskiego ukraińscy szowiniści przygotowali dla mieszkańców Hołubyci również „koncert patriotyczny” oraz pokaz filmu „Wspomnienia świadków”, prezentujący ich wersję wydarzeń w Hucie Pieniackiej. Pańkewycz podarował także miejscowej szkole telewizor plazmowy oraz kolekcję „ukraińskich książek patriotycznych” – za co dziękował mu jej dyrektor, członek „Swobody” Ihor Hołowecki.

Dzisiaj natomiast, 1 marca, na sesji Lwowskiej Rady Obwodowej „Swoboda” oskarżyła konsula generalnego RP we Lwowie Grzegorza Opalińskiego, że jego działalność „nie sprzyja polsko-ukraińskiemu porozumieniu” za to, iż nie zgodził się na wspólne obchody zbrodni ludobójstwa w Hucie Pieniackiej z ukraińskimi szowinistami, trzymającymi w rękach sztandary UPA i portrety Stepana Bandery.

tr/Kresy.pl

Na podstawie: hutapieniacka.pl, isakowicz.pl, svoboda.org.ua

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply