– z Michałem Tyrpą, inicjatorem akcji społecznej “Przypomnijmy o Rotmistrzu” (“Let's Reminisce About Witold Pilecki”) i pomysłodawcą ustanowienia 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem, rozmawia Natalia Julia Nowak.

Jest Pan prezesem Fundacji Paradis Judaeorum, która już od 2008 roku prowadzi kampanię społeczną „Przypomnijmy o Rotmistrzu”. Celem przedsięwzięcia jest szeroko pojęte promowanie postaci rotmistrza Witolda Pileckiego, jego ideałów i dokonań. Czy mógłby Pan opowiedzieć, kim był rotmistrz Pilecki i dlaczego warto o nim przypominać? Założę się, że część naszych Czytelników nie słyszała jeszcze o tej postaci albo wie o niej bardzo mało.

Witold Pilecki to jedna z największych postaci w naszej historii. Przez „naszej” rozumiem tu zarówno historię Polaków, jak historię Europy, chrześcijaństwa i całego świata. Biografia rotmistrza Pileckiego do pewnego stopnia jest typowa dla pokoleń urodzonych w niewoli, okutych w powiciu. Z drugiej strony jest absolutnie wyjątkowa. Witold Pilecki – żołnierz wojny o niepodległość roku 1920 i wojny obronnej z września 1939, harcerz, ułan, konspirator, więzień kacetu, powstaniec. Ale także mąż i ojciec, społecznik, rolnik-ziemianin, głęboko wierzący katolik, wreszcie poeta i malarz. Jedyny człowiek, który na ochotnika podjął się misji przeniknięcia do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Twórca i przywódca Związku Organizacji Wojskowej w KL Auschwitz. To dzięki Witoldowi Pileckiemu alianci od samego początku i to niejako z samego jądra ciemności, dowiedzieli się o charakterze i rozmiarach niemieckiego ludobójstwa. Po zakończeniu II wojny światowej, nadal określanym często mianem „wyzwolenia”, Witold Pilecki stał się ofiarą komunistycznego bestialstwa i mordu sądowego. Po śledztwie, podczas którego katowano go w niewyobrażalny sposób (oprawcy z UB między innymi wyrwali mu paznokcie), Rotmistrz wypowiedział zdanie: „Oświęcim to była igraszka”… I dziś, w roku 2011, ów Bohater jest kimś powszechnie na świecie nieznanym! Ba! Jest kimś nierozpoznawalnym w Ojczyźnie, która tak wiele mu zawdzięcza. Zaś nasza oddolna, apolityczna inicjatywa obywatelska, która od trzech lat, konsekwentnie „przypomina o Rotmistrzu”, zwalczana jest przez polityków i urzędników utrzymywanych z kieszeni podatnika i objęta cenzurą w podobno zatroskanych o dobro wspólne mediach…

Kiedy i w jakich okolicznościach dowiedział się Pan o postaci Witolda Pileckiego? Usłyszał Pan o Rotmistrzu już jako dorosły człowiek, czy też pamięć o tym bohaterze była kultywowana w Pańskiej rodzinie?

O Witoldzie Pileckim dowiedziałem się jako dwudziestoparolatek, w pierwszej połowie lat 90. ze wzmianki w publikacji historycznej, która przypadkiem wpadła mi w ręce (tytułu nie pomnę). Od razu zastanowiło mnie, że tej rangi bohater pozostaje kimś powszechnie nieznanym. Zdumienie narastało w miarę upływu czasu, kiedy przekonałem się, że lata, jakie biegną od upadku komunizmu to okres, kiedy wchodzą w dorosłe życie kolejne pokolenia Polaków, które nigdy nawet nie słyszały nazwiska jedynego w historii ochotniczego więźnia i twórcy konspiracji w KL Auschwitz! Większość młodych, którzy urodzili się po 1989 r. nigdy nie słyszała o człowieku, którego format i zasługi we właściwy sobie sposób docenili komuniści – strzelając Witoldowi Pileckiemu w tył głowy w więzieniu mokotowskim, wieczorem 25 maja 1948 r.

Całość wywiadu pod adresem: [link=http://njnowak.salon24.pl/286899,witold-pilecki-wzor-uniwersalny]

Michał Tyrpa, ur. 1973, publicysta, prezes Fundacji Paradis Judaeorum, inicjator akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”), pomysłodawca ustanowienia 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem i autor listu do Benedykta XVI z prośbą o rozważenie beatyfikacji Witolda Pileckiego. Mieszka w Krakowie.

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. michaltyrpa
    michaltyrpa :

    Kochani! Dziękuję. Ale bardzo ważną część (uzupełnienie) tego materiału – jak łatwo zauważyć na stronie źródłowej – są hipertekstowe linki. Bez nich tekst jest bardzo zubożony..
    Wysłałem w tej sprawie mail na Wasze adresy. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.