Prezydenci Wiktor Janukowycz i Aleksander Łukaszenko zawarli z końcem kwietnia ugodę w sprawie tranzytu przez ukraińskie porty wenezuelskiej ropy naftowej.

Jeśli projekt dojdzie do skutku, Ukraina zyska możliwość zarobienia do 80 mln dolarów w skali roku. Istnieje jednak możliwość zablokowania dostaw przez Rosję, dla której są one niewygodne. W tym przypadku Białoruś otrzyma surowiec przez porty bałtyckie.

Ostatniego dnia kwietnia, podczas swojej pierwszej wizyty w Mińsku w roli prezydenta, Wiktor Janukowycz poinformował o tym, że Ukraina jest gotowa ubezpieczyć tranzyt wenezuelskiej ropy na Białoruś. “Oczywiście, z przyjemnością będziemy pracować nad realizacją naszego planu dotyczącego wenezuelskiej ropy. My, jako partnerzy, pomożemy Białorusi ją transportować, częściowo przerabiać i sprzedawać również na rynku ukraińskim” – powiedział prezydent Janukowycz.

Według ocen rosyjskiego ministerstwa paliw i energii, jeśli projekt dojdzie do skutku, Ukraina będzie mogła na nim zarabiać 70-80 mln dolarów rocznie.

Dostawy wenezuelskiej ropy na Białoruś, według prognoz Mińska, powinny zmniejszyć zależność kraju od Federacji Rosyjskiej. Przypomnijmy, że umowę dotyczącą dostaw ropy naftowej z Wenezueli podpisał prezydent Łukaszenko w czasie marcowej wizyty w Caracas. Wenezuela zobowiązała się dostarczać na Białorusi do 80 tys. baryłek ropy dziennie. Ropy, którą wydobywa białorusko-wenezuelskie przedsiębiorstwo Petrolera Belo Venesolana. Prezydent Łukaszenko powiedział wówczas, że zastąpi ona po części rosyjski surowiec, który podrożał na skutek wprowadzenia w styczniu 100-procentowego cła. Pierwsza partia będzie dostarczona do mozyrskiej rafinerii już w maju.

W przededniu spotkania z ukraińskim gościem Aleksander Łukaszenko poinformował, że krajom trzecim “nie warto unosić się” z powodu tych kontaktów. “Nie leży w naszym interesie przyjaźń skierowana przeciwko komukolwiek. Nie zamierzamy zajmować się pracami geostrategicznymi” – powiedział. Tym niemniej, według dyrektora białoruskiego Centrum Problemów Integracji Europejskiej Jurija Szewcowa, umocnienie ukraińsko- białoruskiej przyjaźni na gruncie wenezuelskiej ropy może poważnie niepokoić Rosję. “W drugim półroczu Białoruś planuje otrzymać do 4 milionów ton wenezuelskiej ropy, a w 2010- do 10 mln ton.

To już zmienia mapę tranzytową w regionie Ukraina-Białoruś-Litwa – zauważył ekspert. – Wenezuelska nafta może stać się tą ostatnią kroplą, która spowoduje rozwój ropociąg Odessa-Brody do przesyłu do 40mln ton w ciąg roku“. Zdaniem Szewcowa w tym przypadku za dwa – trzy lata nafta z Wenezueli będzie mogła stanowić konkurencję dla rosyjskiej ropy w Europie

Według kierownika białoruskiego Centrum im. Misesa Jarosława Romańczuka, Wiktor Janukowycz, który gwałtownie rozwinął ukraińsko-rosyjski układ “flota w zamian za gaz”, będzie ostrożnie podchodzić do przyjaźni z Aleksandrem Łukaszenko. “Wątpliwe czy Kijów zechce kłócić się z Moskwą z powodu niedużej korzyści, wypływającej z transportu wenezuelskiej ropy na Białoruś” – powiedział portalowi kommersant.ua

Wydaje się, że jest to zrozumiałe również w Mińsku. Premier Białorusi na wszelki wypadek pojechał na Litwę porozumiewać się w sprawie tranzytu wenezuelskiej ropy przez porty na Bałtyku.

Źródło: kommiersant.ua

Tłumaczenie i opracowanie: Michalina Macek

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply