Rosja, podobnie jak cały świat, pogrąża się w kryzysie. Jednak w jej przypadku będzie on miał zdecydowanie poważniejsze skutki ekonomiczne i społeczne, które zapewne wymuszą reformy w najmniej dogodnym momencie.

Miedwiediew pochwalił “udaną” dewaluację rubla

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oznajmił, że “udana” zmiana kursu rubla pozwoliła zachować zaufanie Rosjan do systemu bankowego. W wywiadzie dla kanału “Rossija”, którego tekst się znajduje na oficjalnej stronie prezydenta, powiedział on, że Bank Centralny wykonał zmiany “spokojnie i uczciwie”.

Miedwiediew zaznaczył, że na dzień dzisiejszy kurs rubla, z jego punktu widzenia, odpowiada realnej sile rosyjskiej waluty. “Ważnym jest, że osłabienie kursu rubla nie odbywało się skokowo i tym bardziej nie w tak barbarzyński sposób jak to zrobiono w 1998 roku” – powiedział.

Prezydent dodał, że takie przedsięwzięcia przeprowadziły i inne potężne państwa z rozwijającą się ekonomią i dużym odsetkiem eksportowanej produkcji, które zderzyły się z obniżeniem wpływów walutowych.

Komentując obecną sytuację ekonomiczną Rosji, Miedwiediew obiecał wspomóc nie tylko państwowe zakłady, ale także przedsiębiorstwa prywatne, ponieważ to one zapewniają miejsca pracy dla większości Rosjan. Dodał zarazem, że władze planują skierować 44 mld rubli na tworzenie nowych miejsc pracy.

Link: http://lenta.ru/news/2009/02/15/ruble/

15.02.2009, 13:20:27

Lenta.ru

W centrum Moskwy odbył się marsz poświęcony pamięci S. Markełowa i A. Baburowoj

Rosyjscy obrońcy praw człowieka zorganizowali w centrum Moskwy wiec poświęcony zastrzelonym: adwokatowi S. Markełowowi i dziennikarce A. Baburowoj.

“Jestem pewien, że wszyscy, którzy tu przyszli będą kontynuować ich sprawę” – oznajmił lider ruchu “Za prawa człowieka” Lew Ponamariew.

W wiecu, który odbył się na skwerze Nowopuszkińskim według danych organów bezpieczeństwa wzięło udział ponad 300 osób. Wśród uczestników wiecu był lider partii “Jabłoko” Siergiej Mitrochin, lider organizacji “Zielona Rosja” Aleksiej Jabłkow oraz przedstawiciele młodzieżowych i antyfaszystowskich organizacji.

Występująca podczas wiecu przewodnicząca Moskiewskiej Helsińskiej Grupy Ludmiła Aleksiejewa podkreśliła, że adwokat Markełow zawsze prowadził niebezpieczne sprawy. “Musimy cały czas okazywać nasz sprzeciw, żeby obronić ludzi takich jak Stanisław (Markełow)”.

Uczestnicy marszu, którzy przeszli przez Nikitski i Twerski bulwar skandowali: “<> dla politycznych morderstw” oraz “Stanisław i Anastazja powinni byli żyć”. Nieśli oni również transparent z napisem “Wasze milczenie usprawiedliwia morderstwa”.

Jak wcześniej poinformowano merostwo moskiewskie wydało pozwolenie obrońcom praw człowieka na przeprowadzenie wiecu i marszu upamiętniającego zamordowanych S. Markełowa i A. Baburowoj.

Adwokat Stanisław Markełow został zastrzelony 19 stycznia 2009 roku w centrum Moskwy. Znajdująca się wówczas z nim dziennikarka “Nowej Gazety” Baburowoj została zraniona w głowę i zmarła w szpitalu.

Link: http://www.newsru.com/russia/15feb2009/mb.html

15 lutego 2009 r., 16:21

NEWSru.com

Dmitrij Miedwiediew zorientował się momentalnie

Prezydent Dmitrij Miedwiediew kończąc swoją podróż po Syberii wziął udział w Irkucku w rozszerzonym posiedzeniu prezydialnej Rady Państwowej poświęconemu walce z kryzysem.

Prezydent przedstawił nowe cele dla rządu i gubernatorów – obrócić walkę z kryzysem na korzyść, dla dalszego rozwoju ekonomicznego. Gabinetowi powiedziano, że walka z kryzysem przebiega zbyt wolno, a gubernatorom z kolei prezydent poradził, iż powinni być efektywnymi menedżerami – nieefektywnych w czasie kryzysu trzeba będzie się pozbyć.

Otwierając posiedzenie Rady Państwowej, Dmitrij Miedwiediew na wstępie wytłumaczył, że głównym celem jest nie tylko bezboleśnie przetrwać kryzys, ale i zmienić strukturę ekonomiczną tak, aby szybko osiągnąć wzrost. “Kiedy kryzys się skończy musimy postarać się osiągnąć taką sytuację, żeby za 7-10 lat, kiedy biorąc pod uwagę cykloniczność w ekonomii, dojrzeje nowa fala, żeby ona nie mogła nas zakryć jak obecna” – powiedział prezydent. Następnie wyłożył potrzebę stworzenia nowych projektów zamiast “zajmowania się wspieraniem poszczególnych przedsiębiorstw”. Prezydent przypomniał jakie działania już zostały przeprowadzone i ile pieniędzy na nie przeznaczono: 325 mld rubli na podtrzymanie sektora przedsiębiorstw i 300 mld – na system bankowy.

(…)

Link: http://kommersant.ru/doc.aspx?DocsID=1124591

Газета «Коммерсантъ»№ 32(4087) от 21.02.2009

przegląd prasy: Halina Węcławek i Mateusz Kędzierski

Reformy z konieczności

Ostatnie wydarzenia w Rosji pokazały, iż na Kremlu zaczyna się toczyć walka o wpływy. Dmitrij Miedwiediew uchodzący do tej pory za na figuranta i człowieka Putina zwiększa swoją siłę, choć na razie nie wróży to jeszcze Rosji nic dobrego.

Wyniki finansowe państwa rosyjskiego są coraz gorsze, a przy obecnych cenach surowców nie zanosi się na jakąkolwiek poprawę tej kwestii Wydanie ponad 600 mld rubli na ratowanie gospodarki okazało się tymczasowym łataniem powiększającej się dziury w budżetach największych przedsiębiorstw z Gazpromem na czele. Potwierdzeniem tego są dalsze kłopoty z dostawami gazu i jego cenami oraz propozycja Rosji stworzenia nowego porozumienia energetycznego, które miałoby chronić interesy nie tylko odbiorców, ale także producentów. Rosja próbuje podzielić się odpowiedzialnością za swój stan i ratowanie własnej gospodarki z państwami zachodnimi, jednocześnie uzyskując nowe zobowiązanie i nowy środek nacisku na nie. Prezydent i premier są w tej sprawie całkowicie zgodni – Unia Europejska ma obowiązek myśleć o interesach Rosji.

W samej Rosji rośnie niezadowolenie i strach w całej gospodarce, a ostatnio nawet w wojsku. Jak donosi Daily Telegraph, plany restrukturyzacji armii, zakładające spore redukcje w ponad milionowych siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej (w tym zwolnienie około dwustu generałów) budzą niezadowolenie i powodują zwrócenie się części żołnierzy przeciw obecnej władzy. Odpowiedzialnością za kryzys obarcza się premiera Putina, przy czym aktywna postawa prezydenta jest przyjmowana raczej pozytywnie. Można się zastanawiać w związku z tym czy rosyjskie życie polityczne weszło w fazę, kiedy zaczyna się wymagać innych standardów zarządzania kryzysem – car ukryty za plecami ministrów nie jawi się już tak dobrym jak niegdyś.

Niewątpliwie nowym standardem jest wykorzystywanie potencjału medialnego – Miedwiediew udoskonalił machinę medialną, dzięki której Putin wygrał wybory prezydenckie w 2000 roku po wywołaniu drugiej wojny czeczeńskiej. Rozdźwięk między premierem a prezydentem jest coraz wyraźniejszy, co jednakże nie musi oznaczać całkowitej zmiany układu sił – mimo wszystkich różnic Miedwiediew jest tworem Putina, byłym członkiem jego gwardii. Przejął również od Putina sztukę posługiwania się mediami, której tamten z kolei uczył się od najlepszych manipulatorów ZSRS oraz specjalistów od wizerunku pracujących na dworze Jelcyna (zbadanie metod posługiwania się przez władzę mediami od czasów upadku Związku Sowieckiego byłoby zresztą niezwykle interesującym i pouczającym zajęciem). Tarcia między oboma ośrodkami władzy – gdyż nie ulega już chyba wątpliwości, że Miedwiediew utworzył swoją odrębną koterię, słabszą wciąż od putinowskiej, lecz mającą już sporo do powiedzenia – nasilają się. Udało mu się także przekonać do siebie kilku ważnych graczy na rosyjskiej scenie politycznej, jak choćby mera Moskwy Jurija Łużkowa, który na pewno nie ma ochoty wykonywać poleceń Miedwiediewa, stojąc za jego plecami, jak miało to miejsce z Jelcynem, a potem obecnym premierem, jednakże Miedwiediew jest człowiekiem gwarantującym więcej od Putina swobody i pewności. Jeśli nasuwają się skojarzenia z logiką rządzącą grupami przestępczymi, to trzeba przyznać, ze jest to jak najbardziej uprawnione – rosyjskie stosunki władzy nadal przypominają zależności mafijne. Oligarchiczny układ zbudowany przez Putina okrzepł. Podobnie jak ponad dziesięć lat temu oligarchowie jelcynowscy, dzisiejsi władcy Rosji nie chcą zmian zagrażających ich pozycji, z drugiej strony obawiają się wzrostu niepokojów społecznych, negatywnego oddźwięku zagranicą oraz problemów z utrzymaniem niezadowolonego kraju w ryzach. Najprostszym rozwiązaniem byłby oligarchiczny pucz za plecami Władimira Władimirowicza – kłopot jednak w tym, że to on jest najważniejszym i największym spośród oligarchów. Nie ma zatem realnych szans na zmianę układu sił bez zgody premiera.

Nawet jeśli Miedwiediew zastąpiłby Putina na miejscu człowieka numer jeden, nie pociągnęłoby to za sobą automatycznie zmiany polityki Federacji Rosyjskiej ani przebudowy organizacji państwa. Oczywiście jest to szansa na złagodzenie kursu oraz powrót do większych swobód, lecz system polityczny pozostanie taki sam – probierzem zmian będzie stanowisko władzy w kwestii powrotu do wyboru gubernatorów, obecnie mianowanych (byłoby to zmniejszenie centralizacji państwa oraz odejście od jednego ze sztandarowych posunięć byłego prezydenta).

Dmitrij Miedwiediew nie reprezentuje także zachodnich wartości politycznych – jego przemówienia w czasie kryzysu przypominają komunistyczną propagandę, są na pewno mniej agresywne niż wystąpienia Putina, lecz retoryka i poziom kontaktu z rzeczywistością nasuwa skojarzenia z okresem ZSRS (różnicę między Putinem a Miedwiediewem można by zobrazować poprzez porównanie postaci Jurija Andropowa czy Leonida Breżniewa do Michaiła Gorbaczowa). Miedwiediew jest zatem przyjemniejszą i mniej utożsamianą z ZSRS wersją Władimira Putina, człowiekiem, którego siła i niezależność kończą się tam, gdzie zaczynają się interesy oligarchów oraz samego premiera. Zdaje sobie zapewne sprawę z dramatycznego stanu państwa, jak również niemożności modernizacji przy obecnym modelu rządzenia – podobnie jak Gorbaczow będzie reformował Rosję raczej z konieczności niż z przekonania. Niewykluczone również, że to nie on dokona zmiany, ale sam zostanie zmieniony, kiedy Władimir Putin uzna jego misję za zakończoną, a samemu będzie mógł powrócić na pierwsze miejsce. Ogłaszany powszechnie schyłek ery Putina nie jest wcale przesądzony, a już na pewno nie jest bliski. Upadek niektórych fortun i odmiana wizerunku najważniejszych polityków nie oznacza zmiany systemu rządzenia – putinokracjato znacznie więcej – to zasada organizacji państwa i społeczeństwa, jaką rządzi się oligarchiczno-biurokratyczna elita władzy w Rosji. Jeżeli Dmitrij Miedwiediew chciałby naprawdę zmienić stosunek sił i przejąć stery na Kremlu, musi naruszyć tę strukturę. Skutki mogą być jednak trudne do przewidzenia.

Mateusz Kędzierskikresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply