Policja metropolitalna pokazała nagranie z monitoringu ukazujące dwóch mężczyzn idących w pobliżu garażu Shell na Wilton Road o 11:48 w dniu 4 marca. Czy to dowód na to, że obaj mężczyźni udali się na Christie Miller Road, aby zastosować Nowiczoka? Nie. To dowód na to, że znaleźli się na Wilton Road o 11:48 i nic więcej. Prawdziwym dowodem byłby materiał pokazujący dwóch mężczyzn przy 47 Christie Miller Road tuż po południu tego dnia. Jeśli policja metropolitalna chce, żebyśmy uwierzyli, że obaj mężczyźni tam byli [przed domem Skripala], to będą musieli zrobić coś więcej, niż pokazać ich spacerujących na całkowicie innej ulicy. Być może nawet ujawnić obraz z kamery monitoringu, którą, jak twierdzi siostrzenica Skripala, Wiktoria, Skripal miał w swoim domu – podkreśla brytyjski konserwatywny bloger i autor, Rob Slane.

Od pewnego czasu martwi mnie, że nasze pokolenie niszczy niektóre z najbardziej cenionych pojęć prawnych, które wydawały się być instynktownie oczywiste dla wielu naszych przodków i które zostały zapisane w angielskim Common Law – zasady takie jak domniemanie niewinności, czy obowiązek udowodnienia winy spoczywający na oskarżycielu, a nie na oskarżonym.

Początkowo moim największym problemem w sprawie z Salisbury było to, że rząd brytyjski całkowicie odrzucił te koncepcje i po prostu przedstawił bezpodstawne oskarżenia, jak gdyby były faktami. Tyle zostało z naszych słynnych “brytyjskich wartości”.

Ostatnio zrobiono to samo. Policja, Koronna Służba Prokuratorska i Rząd Jej Królewskiej Mości ( skr. TMP / CPS / HMG) ogłosiły dwóch podejrzanych w tej sprawie, twierdząc, że mają wystarczającą ilość dowodów, aby ścigać mężczyzn. Następnie przedstawili zaledwie część z tych dowodów i – przynajmniej w przypadku rządu i mediów – potraktowali podejrzanych tak, jakby udowodniono im, że przywieźli coś w rodzaju Nowiczoka do kraju i przeprowadzili zamach 4 marca w domu Siergieja Skripala przy 47 Christie Miller Road w Salisbury.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Media: dokumenty dotyczące podejrzanych ws. otrucia Skripali sugerują ich związek z rosyjskimi służbami

Lecz bynajmniej nie zostało to udowodnione. Oskarżenia nie są wyrokami skazującymi. Podejrzani nie są winowajcami. A jeśli zamierzamy udawać, że wyjątkowo drobne dowody przeciwko dwóm ludziom – przynajmniej tym przedstawionym publicznie – wystarczą, by twierdzić, że “sprawa jest zamknięta; winowajcy złapani”, to w zasadzi odcięliśmy się od 1000 lat historii prawnej i jesteśmy zgubieni jako naród.

Wszystko to prowadzi do stwierdzenia, że ​​niezależnie od tego, co powiedzieli ci dwaj mężczyźni w rozmowie z Margaritą Simonyan, nie mają absolutnie żadnego obowiązku przedstawiania swoich argumentów, ani nie muszą nikogo przekonywać do swoich racji. Ciężar spoczywa wyłącznie na oskarżycielach – TMP / CPS / HMG – to oni są zobowiązani do przedstawienia dowodów, w celu wykazania, że ci ludzie próbowali zabić Siergieja Skripala, Julię Skripal oraz detektywa sierżanta Nicka Baileya.

Jeśli więc Pietrow i Boszyrow stwierdzili w wywiadzie dla telewizji Russia Today, że udali się do Salisbury, aby zobaczyć kościół św. Jana w Dolnym Bemertonie, gdzie pastorem był wielki poeta z XVII wieku, George Herbert, zrobić zakupy w sklepach Waitrose i Marks and Spencer’s oraz w sklepie z monetami i znaczkami Dauwalders, tak, byłoby to nieco dziwne, ale nie byłby to żaden dowód świadczący przeciwko nim. Niezależnie od tego, czy stwierdzimy, że ich twierdzenia są wiarygodne, całkowicie nieprawdopodobne, czy też są czymś pomiędzy, powtarzam: to nie oni muszą tłumaczyć nam, dlaczego przybyli do Salisbury i co tam zrobili; to TMP / CPS / HMG muszą nam wytłumaczyć po co przybyli do Salisbury i co zrobili, ponieważ to te instytucje są instancjami oskarżającymi.

Zdaję sobie sprawę, że niektórzy powiedzą, iż nie jest to sala sądowa i że dotychczasowe oskarżenia zostały ogłoszone w mediach, a zatem nie podlegają tym samym wymogom dowodowym. Problem polega jednak na tym, że TMP / CPS / HMG:

A) przedstawiły swoje dowody (lub przynajmniej ich część) opinii publicznej

B) oraz nie wysłały żadnych dowodów do rosyjskiego prokuratora generalnego, wzywając do ekstradycji mężczyzn.

Co oznacza, że ​​oskarżeni – Aleksander Pietrow i Rusłan Boszyrow – prawdopodobnie widzieli tyle same dowodów przeciwko sobie co my wszyscy.

Jest to niepokojące, a podany powód – że rosyjska konstytucja nie pozwala na ekstradycję podejrzanych – jest tyleż żałosny, co nieszczery. TMP / CPS / HMG nic do tego, jeśli rosyjski rząd odmawia ekstradycji podejrzanych. Strona brytyjska powinna po prostu przedstawić swoje dowody za pośrednictwem właściwych kanałów, ale zamiast tego zdecydowała się zrobić to za pośrednictwem konferencji prasowej i mediów, oskarżając dwóch mężczyzn, którzy zgodnie z prawem krajowym są niewinni. Po obraniu takiego kursu, mają teraz obowiązek podania dowodów do publicznej wiadomości.

Jeśli chodzi o sam wywiad, to okazał się on przynajmniej pożyteczny, ponieważ zawęził sprawę do trzech następujących możliwości:

1. Mężczyźni są oficerami wywiadu GRU, którzy przybyli do Salisbury, by zamordować Siergieja Skripala, umieszczając truciznę na klamce przednich drzwi. Jeśli tak, to bezczelnie kłamali.

2. Mężczyźni naprawdę przybyli do Salisbury w sobotę 3 marca i niedzielę 4 marca jako turyści. W tym przypadku nie tylko mówią prawdę, ale oskarżenia przeciwko nim są całkowicie fałszywe i wymyślone.

3. Mężczyźni przybyli do Salisbury, nie jako zabójcy, ale aby zrobić coś innego, czego nie mogą ujawnić, lecz udawali, że są turystami. W takim przypadku za twierdzeniami o byciu turystami kryje się element prawdy, gdyż oni naprawdę widzieli zabytki, ale jest też element zwodniczy, ponieważ nie powiedzieli całej historii, nawet jeśli nie jest to ta historia, której domagają się ich oskarżyciele.

Większość komentarzy w prasie brytyjskiej zdaje się zakładać, że na Pietrowie i Boszyrowie spoczywa obowiązek udowodnienia, że narracja ​​2 jest prawdziwa, a narracje 1 i 3 są nieprawdziwe. Bynajmniej. Obowiązek udowodnienia tego spoczywa na TMP / CPS / HMG, co w zasadzie oznacza udowodnienie, że narracja 1 jest prawdziwa, a narracje 2 i 3 są nieprawdziwe.

Kiedy więc rzecznik Downing Street odrzucił wersję wydarzeń Pietrowa i Boszyrowa, mówiąc, że obraża inteligencję, było to nic innego jak zasłona dymna i obraza naszej inteligencji, mająca na celu zaciemnienie podstawowego faktu, że to TMP / CPS / HMG muszą poprzeć swoje oskarżenia dowodami, a nie Pietrow i Boszyrow. Zatem, mimo iż pytanie, co należy zrobić z twierdzeniami Pietrowa i Boszyrowa jest interesujące, nie jest to najważniejsze pytanie. Prawdziwe pytanie brzmi po prostu: czy TMP / CPS / HMG przedstawiły wiarygodne dowody na poparcie swoich oskarżeń?

Podstawowe dowody, które wysunęli przeciwko nim, są następujące:

1. Przylecieli do Londynu 2 marca z Moskwy i odlecieli do Moskwy 4 marca.

2. Odwiedzili Salisbury w dniach 3 i 4 marca.

3. Są oficerami GRU.

4. 4 marca odwiedzili dom Siergieja Skripala i tam na klamce drzwiowej umieścili Nowiczoka.

5. Ślady Nowiczoka znaleziono w londyńskim hotelu, w którym przebywali.

W odniesieniu do punktów 1 i 2 obaj panowie przyznali, że są one prawdziwe. Rzeczywiście polecieli do Londynu z Moskwy 2 marca, a potem wrócili do Moskwy 4 marca. Rzeczywiście odwiedzili Salisbury w dniach 3 i 4 marca. Do tej pory mężczyźni zgadzają się z oceną TMP / CPS / HMG, więc oskarżenia nie są dla nich obciążające.

W odniesieniu do punktu 3, chociaż Theresa May twierdziła w swoim przemówieniu w Izbie Gmin, że ci mężczyźni byli funkcjonariuszami GRU, na swojej konferencji prasowej tego samego dnia Neil Basu [komisarz policji londyńskiej] nie zrobił tego samego. Jak dotąd nie przedstawiono żadnych dowodów na poparcie twierdzenia May, że Pietrow i Boszyrow to oficerowie wywiadu; wręcz przeciwnie, fakt, że podróżowali pod swoimi prawdziwymi nazwiskami, zamiast używać aliasów, jak twierdziła policja metropolitalna, podważa to oskarżenie. W obecnym stanie rzeczy twierdzenie, że są oficerami GRU pozostaje tylko twierdzeniem.

Jeśli chodzi o punkt 4, policja metropolitalna pokazała nagranie z monitoringu ukazujące dwóch mężczyzn idących w pobliżu garażu Shell na Wilton Road o 11:48 w dniu 4 marca. Czy to dowód na to, że obaj mężczyźni udali się na Christie Miller Road, aby zastosować Nowiczoka? Nie. To dowód na to, że znaleźli się na Wilton Road o 11:48 i nic więcej. Prawdziwym dowodem byłby materiał pokazujący dwóch mężczyzn przy 47 Christie Miller Road tuż po południu tego dnia. Jeśli policja metropolitalna chce, żebyśmy uwierzyli, że obaj mężczyźni tam byli [przed domem Skripala], to będą musieli zrobić coś więcej, niż pokazać ich spacerujących na całkowicie innej ulicy. Być może nawet ujawnić obraz z kamery monitoringu, którą, jak twierdzi siostrzenica Skripala, Wiktoria, Skripal miał w swoim domu.

W przypadku punktu 5, jeśli Nowiczoka (lub „powiązaną z Nowiczokiem substancja”, o której wspomniało laboratorium w Porton Down) znaleziono w pokoju hotelowym 4 maja, należy postawić następujące pytania:

Po pierwsze, jakim cudem obaj mężczyźni zostawili tam ślady Nowiczoka, a nie w innych miejscach, które odwiedzili?

Po drugie, w jaki sposób sami uniknęli skażenia?

Po trzecie, dlaczego hotel nie został zamknięty od razu po odkryciu śladów Nowiczoka?

Po czwarte, dlaczego goście, którzy zostali w hotelu w okresie od 4 marca do 4 maja, nie zostali poinformowani i zbadani?

Po piąte, dlaczego OPCW nie została poinformowana?

Po szóste, dlaczego właściciel hotelu nie został poinformowany o znalezieniu śladów gazu nerwowego w swoim hotelu aż do 6 września, kiedy ekipy telewizyjne pojawiły się przed jego hotelem?

Innymi słowy, jeśli nie można podać rozsądnego wyjaśnienia tłumaczącego te wyraźne zaniedbania i nieumyślne działania, mamy pełne prawo do odrzucenia twierdzenia, że ślady ​​Nowiczoka zostały znalezione w pokoju hotelowym. Nie jestem gotów przyjąć na wiarę słów ludzi, którzy działali w tak tandetny sposób, że nawet nie poinformowali właściciela hotelu o tym, co znaleziono na terenie jego własności.

Podsumowując, nie do końca wiem, co należy zrobić z twierdzeniami Pietrowa i Boszyrowa. Ich zdjęcia w Salisbury City Center, po tym, jak, według policji, umieścili Nowiczoka na klamce drzwi, nie pasują do wizerunku zabójców po wykonaniu zadania, lecz pasują do narracji o turystach zwiedzających miasto. Z drugiej strony, ich przechadzka po Wilton Road z pewnością wygląda dziwnie.

Powtarzam jednak: to nie na nich spoczywa obowiązek przedstawienia dowodów. Obowiązek ten leży całkowicie w gestii TMP / CPS / HMG. To oni muszą udowodnić swoje oskarżenia przeciwko tym dwóm mężczyznom. Jak na razie, spektakularnie im się to nie udaje.

Rob Slane

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply