Budowa tego śmigłowcowca w Saint-Nazaire rozzłościła lobbystów rosyjskiego przemysłu wojskowego.

Śmigłowcowiec Władywostoko długości stu dziewięćdziesięciu dziewięciu metrów i wyporności 22 000 ton został zwodowany we wtorek rano w stoczni Saint-Nazaire. Obsługiwany przez 177-osobową załogę i zdolny przetransportować osiem śmigłowców bojowych, Władywostokmoże stać się flagowym okrętem rosyjskiej marynarki wojennej i stanowi zwieńczenie umowy na ponad miliard euro, zawartej w maju 2011 roku między Paryżem a Moskwą. Umowa między tymi dwoma krajami jest bezprecedensowa, ponieważ na ogół konserwatywna armia rosyjska, po raz pierwszy powierzyła budowę swojego okrętu wojennego stoczni zachodnioeuropejskiej. Drugi okręt Sewastopoljest jeszcze w trakcie budowy.

Tymczasem przez dwa lata współpracy, entuzjazm między obiema stronami nieco osłabł. Niedawne projekty budowy dwóch dodatkowych śmigłowcowców, których większą część mieli wykonać sami Rosjanie, zostały wstrzymane. “Los tych okrętów będzie znany dopiero po wypróbowaniu dwóch pierwszych”– oznajmił rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin. Zarówno on, jako przedstawiciel lobby przemysłowego w rządzie, jaki i Jurij Borisow, zastępca ministra obrony, do Saint-Nazaire nie pojechali, co było wyraźną oznaką napięć i niepewności, jakie panują w szeregach władzy rosyjskiej.

Przywrócenie równowagi

Do momentu dymisji szefa armii Anatolija Serdiukowa w październiku 2012, Moskwa względnie akceptowała jego zwrot ku zachodowi w kwestii uzbrojenia. W przeciwieństwie do floty myśliwców Mig, do których, od czasów zimnej wojny, brytyjska grupa Rolls Royce dostarcza silniki, rosyjski przemysł stoczniowy nigdy nie opuścił swojego podwórka. Serdiukow natomiast oskarżał jego szefów o sztuczne zawyżanie cen. Decyzja naczelnego dowództwa o produkcji śmigłowcowców we Francji, której głównym powodem była kwestia efektywności, mocno rozzłościła krajowe lobby przemysłowe, które w końcu zdobyło tekę ministra. Według ekspertów, od czasu pojawienia się Siergieja Szojgu, następcy Serdiukowa, “ministerstwo obrony narodowej znalazło się w rękach lobbystów“. Ze szkodą dla stoczni w Saint-Nazaire.

Przywrócenie tej równowagi potwierdzi swoją słuszność tylko wtedy, gdy stocznie rosyjskie okażą się równie konkurencyjne, co ich zachodni rywale. Te pierwsze jednak “przypominają raczej nieuleczalnie chorego” – uważa analityk wojskowy, Rusłan Puchow. Według niego, zakup dwóch dodatkowych Mistrali jest jak najbardziej wskazany, zwłaszcza w kontekście kryzysu w Syrii. Dodatkowo, na dowód słuszności działań tych “liberałów”, w jednym ze źródeł wojskowych cytowanych przez Interfax przyznano, że zakończenie budowy Sewastopola i Władywostoka zaplanowane w stoczniach rosyjskich, będzie opóźnione. Gdyby wyposażeniem tych okrętów miało zająć się dowództwo generalne, nie byłoby ono nawet w stanie wskazać prawidłowego systemu uzbrojenia. Ponadto, pomimo apeli ze strony Kremla o wspieranie rosyjskiej gospodarki, część floty wojennej dalej będzie potajemnie naprawiana w Bułgarii lub w Polsce, gdzie koszty pracy są dużo niższe, a jakość dużo lepsza.

źródło: Le Figaro

Tłumaczenie: Sławomir Przybylski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply