Obrona nade wszystko

Rosja utrzyma wysoki poziom wydatków na obronę, a nawet będzie je stopniowo zwiększać – oznajmił we wtorek Dmitrij Miedwiediew i podkreślił, że jest to konieczny warunek zachowania suwerenności kraju. Finanse będą przeznaczone między innymi na poprawę warunków życia żołnierzy i na wyposażenie armii w bardziej nowoczesny sprzęt. Prezydent wyjaśnił, co dokładnie trzeba będzie zrobić.

Prezydent Miedwiediew obejrzał szkolenia wojskowe „Centrum 2011”, w trakcie których rosyjska armia wraz z jednostkami wojskowymi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Federalnej Służby Federacji Rosyjskiej ds. Kontroli Obrotu Narkotykami oraz żołnierzami z Kazachstanu, Kirgizji i Tadżykistanu wykonywała zadanie uwolnienia „miasta”, zajętego przez umownych terrorystów i rebeliantów.

Według planu szkoleń, terroryści w 20 autobusach wjechali do wioski Paszino i zajęli budynek miejscowej administracji, wzięli zakładników i zaminowali szkołę. Do walki z terrorystami wysłano jednostki pancerne, zmotoryzowanych strzelców, a także jednostki lotnictwa szturmowego i bombardującego. Helikoptery Mi-8 przeprowadziły desant powietrzny. Wsparcie ogniowe jednostek zapewniły helikoptery Mi-24, Ka-52 oraz wielolufowa wyrzutnia rakietowa TOS-1. Wskutek działań szkoleniowych część umownych terrorystów została „zlikwidowana”, a pozostałych aresztowano.

Później, w trakcie spotkania z szefami rosyjskich resortów wojskowych biorących udział w szkoleniu, głowa państwa przedstawił kilka ważnych wniosków.

Finanse

Podczas posiedzenia z wojskowymi oraz pracownikami resortów obrony prezydent jednoznacznie dał do zrozumienia, że Rosja planuje zwiększanie wydatków na armię.

„Nie możemy obejść się bez wydatków na obronę. I to wydatków godnych Federacji Rosyjskiej. Nie jakiejś tam «republiki bananowej», a Federacji Rosyjskiej – ogromnego kraju, stałego członka Rady Bezpieczeństwa (ONZ), dysponującego bronią jądrową. Dlatego u nas, bez względu na to, jak przykre mogło by to okazać się dla budżetu, zawsze będą wysokie wydatki na zapewnienie obrony i bezpieczeństwa” – powiedział prezydent Rosji.

Miedwiediew zwrócił również uwagę na to, że rola armii w zapewnieniu suwerenności Federacji Rosyjskiej jest kluczowa. „Jeśli bylibyśmy słabi albo jeśli nasze siły zbrojne rozpadły by się, jak czasami chciały różne siły zarówno wewnątrz kraju, jak i poza jego granicami, to nasze państwo już by nie istniało” – zapewniał głównodowodzący wojsk.

Prezydent uczynił aluzję do byłego Ministra Finansów Aleksieja Kudrina, który był przeciwny zwiększeniu wydatków z budżetu państwa. „Ja, jako naczelny głównodowodzący, wraz z moimi współpracownikami zawsze będziemy stali na stanowisku, że wydatki na obronę, na nowy sprzęt, na uposażenie żołnierzy, na ich normalne życie, na ich mieszkania będą najwyższym priorytetem działalności państwa. Nie może być inaczej. A kto ma inne zdanie, niech pracuje gdzie indziej. Jest to nadrzędna konieczność” – oznajmił Dmitrij Miedwiediew.

„Zwiększenie środków przeznaczonych na siły zbrojne jest, oczywiście, potrzebne, ale tylko pod warunkiem, że będzie istniała bardzo surowa kontrola, sprawozdawczość oraz sposoby na zatrzymanie monstrualnej korupcji, która w tej dziedzinie jest zapewne większa niż gdziekolwiek indziej, z powodu właściwej jej tajności, monopolizmu itd. Zwiększanie wydatków bez wszystkich tych środków zaradczych oznacza tyle co wpychanie kolejnych porcji jedzenia do organizmu z rozstrojem żołądka” – skomentował wypowiedź prezydenta dla gazety WZGLIAD kierownik Centrum Bezpieczeństwa Narodowego Instytutu Światowej Gospodarki i Stosunków Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk, członek-korespondent RAN Aleksiej Arbatow.

Według jego słów, obecnie w kwestii finansów armia kontroluje sama siebie. „Według oficjalnych danych Prokuratury 20% środków przeznaczonych na przezbrojenie armii jest rozkradane. Według innych źródeł jest to nie 20%, ale 40%, 50%, a nawet więcej. Już sama skala tych liczb szokuje. To samo odnosi się do budowy mieszkań, a nawet do uposażeń żołnierzy, bo nawet tutaj nieuczciwi urzędnicy z naramiennikami i bez napełniają kieszenie” – przypomniał Arbatow, podkreślając konieczność budowania nowego systemu kontroli nad wydatkami armii. Jego zdaniem takie funkcje może wziąć na siebie parlament, jeśli będzie on rzeczywiście odpowiadał przed wyborcami za swoje działania.

Żołnierze kontraktowi

Oprócz oświadczeń o ogólnych zasadach finansowania armii prezydent określił również konkretne zadania w ramach wojskowej reformy. Udział profesjonalnych żołnierzy w armii powinien stale rosnąć, uważa Dmitrij Miedwiediew. Jest to związane nie tylko z sytuacją demograficzną kraju, ale również z zapotrzebowaniem wojska na kompetentnych specjalistów. „Tutaj kontraktu niczym się nie zamieni. Jestem całkowicie pewien, że procentowy udział żołnierzy poborowych i kontraktowych ukształtuje się nie poprzez odgórne rozporządzenia Sztabu Generalnego czy nawet głównodowodzącego wojsk, ale przez doświadczenie. Dojdziemy do tego. Uwzględniając, oczywiście, nasze możliwości finansowe, gdyż nie możemy proponować służby kontraktowej, nie zapewniwszy podstawowych warunków” – cytuje słowa prezydenta agencja informacyjna „RIA Novosti”.

Przypomnijmy, że plan reformy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej zakłada redukcję liczebności armii z 1,2 mln żołnierzy do 1 mln, przy czym korpus oficerów będzie zmniejszony z 335 tys. do 220 tys. Przewiduje się, że do końca 2017 r. w armii rosyjskiej będzie służyć 425 tys. żołnierzy kontraktowych. Obecnie ich liczba w Siłach Zbrojnych stanowi 180 tys.

Dmitrij Miedwiediew szczególnie podkreślił, że system uposażenia żołnierzy Ministerstwa Obrony jest stale doskonalony. Wyraził przy tym aprobatę dla zarządzenia Ministerstwa Obrony nr 400, który daje dowódcom jednostek wojskowych prawo przyznawania podopiecznym żołnierzom premii za sukcesy na służbie. „To zarządzenie całkowicie zmieniło system uposażeń wojskowych, unowocześniając go i czyniąc bardziej fachowym. Teraz mamy przed sobą kolejne zadanie: sprawić, aby stał się on systemem stałym” – oznajmił Miedwiediew, przypominając, że system zostanie wdrożony w Siłach Zbrojnych od 1 stycznia 2012 roku.

Problem mieszkaniowy

Prezydent zaproponował, aby problemy z zapewnieniem mieszkań dla żołnierzy rozwiązać przez budowę bloków z niedużymi mieszkaniami. Podkreślił, że takie mieszkania będą odpowiednie nie tylko dla wojskowych, ale również dla młodych rodzin.

„Jeśli będziecie mieli dobre doświadczenie realizacji waszego planu, będzie można go wykorzystać również w innych regionach kraju. Małe mieszkania nie rozwiążą problemu raz na zawsze, ale mogą być pierwszymi lokalami, jakie będą w stanie kupić młodzi ludzie” – tak Dmitrij Miedwiediew skomentował przedstawiony przez gubernatora obwodu swierdłowskiego Michaiła Juriewicza obwodowy program budowy małych mieszkań.

Według słów Juriewicza, cena małych mieszkań typu studio wynosi obecnie ok. 800-900 tys. rubli, ale później zacznie spadać. Pierwsza rata za takie mieszkanie wynosi 10%, a banki chętnie udzielają kredytów na zakup tego typu mieszkań. Głowa regionu podkreślił, że projekt ten obejmuje największą grupę nabywców szukających taniego mieszkania.

Łączność i powietrze

W trakcie posiedzenia prezydent Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że rosyjskie Siły Zbrojne potrzebują bezzałogowych aparatów latających (BAL) produkcji krajowej oraz nowoczesnych środków łączności. Zaznaczył, że to właśnie brak zaawansowanych środków łączności był przeszkodą w wypełnieniu operacji wymuszenia pokoju na Gruzji w 2008 roku.

„Nigdy nie zapomnę, jak po operacji zmuszenia Gruzji do pokoju w 2008 roku spotkaliśmy się z młodymi żołnierzami, którzy brali udział w tej operacji. To byli cierpliwi i odważni ludzie. Jedyne, na co się skarżyli – bo wszystko, mówili, było w porządku, wozili to jedno, to drugie – ale łączność była po prostu do bani” – skarżył się głowa państwa. Dodał, że właśnie po zakończeniu konfliktu gruzińsko-osetyńskiego „bardzo poważnie zajęliśmy się tą sprawą”.

Podczas spotkania z dowódcami Sił Zbrojnych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Federalnej Służby Federacji Rosyjskiej ds. Kontroli Obrotu Narkotykami okazało się, że we wszystkich tych resortach istnieje potrzeba unowocześnienia posiadanych przez nie środków łączności. Zresztą potwierdziły to również zakończone właśnie szkolenia „Centrum 2011”. Jeden z uczestników spotkania przyznał, że przy wypełnienia planu szkoleń właśnie w tym punkcie pojawiały się problemy: wykorzystywane przez różne resorty środki łączności nie współgrały ze sobą.

Dmitrij Miedwiediew podkreślił, że organizacja tego typu przedsięwzięć ma na celu właśnie zdiagnozowanie słabych stron. „Łączność jest słabym punktem – podsumował. – Niestety. Przez długi czas nie poświęciliśmy temu należytej uwagi” – przypuszcza głównodowodzący rosyjskiej armii.

Jednak według niego istnieje wyjście z obecnej sytuacji. Przedstawione niedawno prezydentowi Rosji nowe modele krótkofalówek odpowiadają współczesnym wymaganiom, a wyposażenie w nie wojsk rozpocznie się przed końcem bieżącego roku. Zaaprobowane przez prezydenta urządzenia, mimo iż działają na innych falach, będą mogły być wykorzystywane również jako aparaty odbiorczo-nadawcze w łączności komórkowej.

Podczas spotkania z szefami resortów prezydent Miedwiediew podkreślił również, że rosyjskie Siły Zbrojne potrzebują bezzałogowych aparatów latających produkcji krajowej. „Musimy pamiętać o bezzałogowcach” – stwierdził, zauważając, że aparaty bezzałogowe, wykorzystywane na poligonie w ramach szkoleń, są produkcji izraelskiej. „Potrzebujemy własnych bezzałogowych aparatów latających, które pozwolą nie tylko przekazywać obrazy wideo, ale również zaznaczać cele na mapie” – zauważył Miedwiediew.

Armia rosyjska rzeczywiście otrzymuje obecnie izraelskie bezzałogowce, ale pojawiły się już skargi. A równo rok temu rosyjscy wojskowi przeprowadzili testy bezzałogowych aparatów latających produkcji rosyjskiej, w rezultacie których komisja Ministerstwa Obrony oświadczyła, iż „krajowi producenci kompleksów z BAL osiągnęli znaczny postęp w pracy nad udoskonaleniem swoich modeli”. Następnie oświadczono, że w najbliższych latach wojska lądowe oraz lotnicze mają być zaopatrzone w nowoczesne kompleksy z BAL małego, średniego i dalekiego zasięgu.

Anastasija Pietrowa

“Wzgliad”

Tłumaczenie: Kamila Twardokus, redakcja: twg

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jumanyga
    jumanyga :

    Mając taki arsenał nuklearny nawet jeśliby zastąpili wojsko szympansami (nota bene podobna bitność) to i tak nikt by ich nie zaatakował z obawy przed odwetem nuklearnym.

    Te ich wymówki że to do obrony są śmiechu warte, zbroją się tylko w celach ofensywnych.

    “Zwarci i gotowi odeprzemy wroga”

  2. combat56
    combat56 :

    Armia rosyjska redukuje liczebność brygad pancernych do dwóch rozwija jednostki powietrzno-desantowe i powietrzno szturmowe planuje kupić licencje na stosunkowo lekkie włoskie pojazdy centauro i frescia także oni nie rozwijają armii do odparcia klasycznego ataku tylko do prowadzenia konfliktów o niskiej intensywności takich jak w Czeczeni i Gruzji.
    Co do ćwiczeń Centrum to widać że odrobiono lekcje z Budionowska tam odbijano zakładników granatnikami z głowicami termo barycznymi w tych ćwiczeniach odbijają ich śmigłowcami szturmowymi i wyrzutniami TOS kalibru 220 mm.Skargi na BAL pojawiają się ze strony przemysłu rosyjskiego i ich lobbystów. Herony których licencyjnej produkcji podejmą sie zakłady w Kazaniu to światowa czołówką mogą się z nimi równać tylko Predatory i Ripiery.W Afganistanie korzystają z nich Niemcy,Australia i Kanada.Lataja też w Turcji i Indiach.Do zakupu szykują się Francja i Hiszpania.
    Niestety nasza armia bod względem nasycenia UAV stoi na niższym poziomie tak Rosjan jak i od Gruzinów z 2008.A szkoda bo WB Electronics pokazało dostarczając Wojskom Specjalnym maszyny FlyE że Polak potrafi