Nie żyjemy w państwie policyjnym (jakby ktoś nie wiedział)

Brutalne pobicia, bezpodstawne aresztowania, przymusowe odstawianie oponentów politycznych do psychiatryka i na izbę wytrzeźwień, mandaty za antyrządowe okrzyki, zamykanie niewygodnych blogów, drakońskie kary za pisanie prawdy…

Motto: Ogromne wojska, bitne generały, |Policje tajne, widne i dwu-płciowe – | Przeciwko komu tak się pojednały? | Przeciwko kilku myślom… co nie nowe!(Cyprian Kamil Norwid)

Przesada?

Publicyści maja tendencję do przesadzania. Nie żyjemy w państwie policyjnym. Nie ma dyktatury. Tak samo, jak nie było jej za rządów Kaczyńskiego. Jednak fakty są faktami. Dyktatury nie ma – dyktat rządu jest. Silniejszy niż kiedykolwiek. Zmieniający naszą rzeczywistość silniej niż kiedykolwiek. Ktoś powie – i musi być. Owszem, rząd musi działać sprawnie. Ale jeśli ta sprawność idzie w stronę wyjątkowo niedobrą, to co? Jakie jest wyjście? – – – Protestować. Ostro. – – – Ale przed tym protestem już teraz powstrzymuje styl powstrzymywania protestów. Ludzie imputujący opozycji skłonności faszystowskie – jakoś nie mogą wskazać żadnych aktów przemocy, bojówek, pobić etc. wykonanych z inspiracji opozycji. Tymczasem z drugiej strony przemoc i inwigilacja, niestety, są faktem. Ostatnio to się nasiliło. I niepokoi.

Protesty lekarzy – niwelowane

Wczoraj rozmawiałem ze znajomym lekarzem. Opowiadałem o tym, jakie kolejki stanęły przed moim bliskim, kiedy po mocnym uderzeniu się w głowę miał szybko zrobić tomografię czaszki. Wynik? Zamiast zagwazdranej drogi wedle procedur opłacanych przez NFZ lekarz prywatny i kilkaset złotych za badanie, które można zrobić w termnie zaledwie tygodnia, zamiast zapisać się na miesięczne lub dłuższe terminy „na ubezpieczenie”. Znajomy lekarz, wysłuchawszy mej relacji, powiedział, że teraz będzie jeszcze gorzej. Wskutek zafiksowanej właśnie decyzji rządu drastycznie zmniejszy sie liczba szpitali państwowych. I że to wielka bzdura. Spytałem, co na to środowisko medyków? Znajomy odpowiedział, że próbowano dyskusji, ale ci, którzy odważyli się aktywnie krytykować, tworzyć internetowe strony, punktować bzdurne posunięcia – szybko zdyscyplinowano. Obowiązujące przepisy są tak nielogiczne – relata refero – że każda kontrola może wykazać jakieś „przewinienia”, choćby w sposobie wypisywania recept, no i spowodować zasądzenie ogromnych kar. Tak więc buntujących się skontrolowano, zasądzono kary. niektóre wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych – i teraz jest już cicho.

Publikacje po polsku? Po co?

Odpowiedziałem temu znajomemu lekarzowi, że w szkolnictwie wyższym będzie pewnie tak samo lub gorzej. Przyjęta właśnie ustawa i ustawiane około niej regulacje praktycznie zablokują większości doktorów habilitacje, a większości habilitowanych – profesury. Nie dlatego, żeby byli niezdolni do uzyskania wyższych stopni – ale dlatego, że świadomie (?) tworzy sie tak wysokie progi, ustala się takie kryteria – których nie spełniają także i ci, którzy stworzyli ustawę i jej szczegółowe regulacje. Dlaczego? Nie wiem. Ale efektem będzie wymuszony odpływ kadry z uczelni państwowych i przejście ich do sektora prywatnego. Albo przekwalifikowanie. Na pewno nie posłuży to polepszeniu kondycji polskiej nauki.

A przy okazji odbywa się degradacja języka polskiego jako języka nauki. Publikacje angielskie są preferowane kosztem polskich. Doszło do tego, że pewien (vice)minister obecnego rządu powiedział podczas posiedzenia jednej z komisji, iż w ogóle jest przeciwny publikacjom naukowym po polsku. To było oczywiście jego prywatne zdanie. Tenże minister nie jest humanistą i nie zdaje sobie sprawy z tego, że np. poloniści powinni jednak głównie publikować po polsku. I że tacy, którzy nie publikują po angielsku, mogą jednak dostać habilitację.

Nic dodać, nic ująć. Mamy do czynienia z degradacją polskiej nauki na przekór ludziom nauki, wbrew ich opiniom, wbrew protestom, których nie brak, ale kto je słyszy?

Wolność słowa

Tymczasem w sferze publicznej i w intenrnecie dzieje się coś równie dziwnego i niepokojącego. Teraz – nius o porannym wkroczeniu ABW do mieszkania internauty prowadzącego stronę krytykującą Byłego Pełniącego Obowiązki Prezydenta RP.

[link=http://www.rp.pl/artykul/661531_ABW_wkracza__bo_serwis_parodiowal_prezydenta.html]

Redaktor jednej z gazet (Jerzy Jachowicz) otrzymuje drakońską karę, która właściwie mogłaby dotknąć każdego z wypowiadających się w Internecie. To kolejny niebezpieczny precedens.

[link=http://www.rp.pl/artykul/2,661568_Redaktor_Jachowicz_przegrywa_proces_z_esbekiem.html]

A co do kiboli – kibole kibolami i owszem, nie można dopuszczać do panoszenia się chamstwa kibolowego, ale – co tu dyskutować – mandaty za okrzyki antytuskowe to więcej niż żenada.

[link=http://niezalezna.pl/10827-kibice-odsylaja-mandaty]

To jakieś paranoiczne ostrzeżenie przed tym, co się może za chwilę stać. Obym się mylił.

Inwigilacja pod Krzyżem

A teraz przypomnę, że Obrońcy Krzyża, którzy wciąż zbierają się przed Pałacem Prezydenckim – byli i są wciąż inwigilowani & traktowani w sposób skandaliczny. To było przedpole obecnej sytuacji, w skali mikro. Tylko że jakoś nie przebiło się to do szerokiej informacji publicznej. Więc przypomnę, przepraszając tych, którzy pamiętają i już znudzeni są tematem.

Przykład pierwszy. Przymusowe zatrzymanie przez służby porządkowe i przewiezienie do szpitala psychiatrycznego dwu obrońców Krzyża (uwaga – nie zostali zatrzymani pod Krzyżem, tylko wyśledzeni w innych okolicach stolicy). Po paru dniach lekarze wypuścili hospitalizowanych, wydając m.in. opinię:

Na podstawie dokumentacji medycznej i przeprowadzonego badania nie rozpoznaję […] choroby psychicznej […] Przyjęcie do szpitala psychiatrycznego w trybie art. 23 Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego było bezzasadne.

[link=http://wobroniekrzyza.wordpress.com/nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne/represje/a-moze-zaczniemy-ich-ewangelizowac/]

Poszkodowany wystąpił do sądu – na stronie Obrońców można obejrzeć film nakręcony przed salą rozpraw; podczas rozprawy obecna była m.in. Zofia Romaszewska, która „dała głos” do kamery, przyrównując działanie naszej policji do sposobów stosowanych wobec dysydentów w Sowietach. Przypomnę, że to jeden z dwu przypadków. Z kolei w listopadzie jeden z Obrońców został zakuty przez BOR-owców w kajdanki i zaprowadzony do kancelarii prezydenta. Jak zeznał, dostał –


…cios w głowę i stracił przytomność. Gdy ją odzyskał zapakowali go do samochodu i zawieźli do komendy na Wilczą. Gdy samochód ruszył jeden z mężczyzn założył rękawiczki i zaczął go systematycznie bić po głowie i twarzy. Gdy się zasłaniał zaczął go bić i drugi. Na Wilczej zrobili mu badanie alkomatem i byli bardzo zawiedzeni. W końcu jeden powiedział mu, że ma 0,5 promila alkoholu. Na to powiedział, że nigdy dziesiątego każdego miesiąca nie pije. Wsadzili go do samochodu i zawieźli do Izby Wytrzeźwień na ul. Kolskiej. Po drodze znowu, jak mówi, go pobili bijąc po twarzy i głowie rękami w rękawiczkach. Na Kolskiej domagał się zrobienia mu badania krwi pod katem zawartości alkoholu we krwi. Na to usłyszał: „Jak ci k… pobierzemy krew to będzie to całe wiadro”. Rozebrano go do slipek, dano długą koszulę i umieszczono w sali z pijanymi. O godz. 6.00 rano 11 listopada zawieziono go na komendę na Wilczą, gdzie go przesłuchiwano. Potem zawieziono go na Kolską po depozyt (jego rzeczy). Potem zawieziono go do prokuratury. Z rozmów na policji zaczął się domyślać, że chcą mu dać sankcję prokuratorską na 30 dni (areszt) za wtargniecie na teren Pałacu Prezydenckiego. Już jednak na Kolskiej słyszał jak upominali się o niego Ewa Stankiewicz i Jan Pospieszalski. W prokuraturze go przesłuchano go i zwolniono nakazując mu jednak stawiać się w komendzie 2 razy w tygodniu.

[link=http://wobroniekrzyza.wordpress.com/nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne/represje/aresztowanie-i-pobicie-edwarda-mizikowskiego-10-11-listopada/]

Kolejnego Obrońcę policja zatrzymała aż w Siedlcach:

…szedł jedną z ulic Siedlec zastąpili mu drogę policjanci, zatrzymali go, doprowadzili do samochodu, wylegitymowali i zawieźli na komendę, gdzie natychmiast poddano go przesłuchaniu. Pytanie było jedno (pojawiało się w dziesiątkach wersji): co Pan robił pod Krzyżem. Jako powód zatrzymania podano mu udział w zamieszkach pod Pałacem Prezydenckim, w nielegalnych działaniach w tym miejscu. Po godzinie przesłuchania umieszczono go w pojedynczej celi […] nie pozbawiając go […] telefonu […] zadzwonił do znajomego. Ten znajomy dał mu telefon do komendanta policji w Łukowie, gdzie mieszka i gdzie wszyscy się znają. Komendant ten wsiadł w samochód i o 2.00 w nocy był w Siedlcach, gdzie domagał się zwolnienia […]. Zwolniono go dopiero około 7.00 rano nie przedstawiając mu żadnych zarzutów czy wyjaśnień. Nie widział i nie podpisywał żadnych dokumentów.

[link=http://wobroniekrzyza.wordpress.com/nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne/represje/16-09-%E2%80%93-kazdy-kto-w-boga-wierzy-i-kazdy-kto-kocha-polske-niech-przyjdzie-pod-palac/]

Teraz: Szantaż

I wreszcie nie tak dawno wobec kolejnego z Obrońców zastosowano szantaż – dokonywany droga telefoniczną. Oświadczenie w tej sprawie wydał ksiądz Stanisław Małkowski (jakby ktoś nie pamiętał – jest to bohater okresu Solidarności, przeznaczony przez SB do „usunięcia” tak jak błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko).

[link=http://wobroniekrzyza.wordpress.com/nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne-nasze-forum-dyskusyjne/ks-stanislaw-malkowski-piotr-krakowiak-jest-szantazowany%E2%80%9D-%E2%80%93-14-03/]

Dodam, że wiem z bezpośredniego źródła (ale nie wiem, czy na stronie Obrońców ten fakt został uwieczniony – nie szukałem, może tak, może nie) –

[link=http://wobroniekrzyza1.wordpress.com/]

– że szantażowany został ostatnio – zgodnie z zapowiedziami szantażystów – pobity w jednej z podwarszawskich miejscowości przez kilku młodych ludzi. Sprawców policja podobno zatrzymała.

Wniosek
Nie żyjemy w państwie policyjnym. Ale już jakiś czas temu ktoś powiedział, że niektórzy stoją tam, gdzie było ZOMO. Niepotrzebne były to słowa. Niepotrzebne, bo media sformułowanie to skompromitowały. I teraz, gdy ciśnie się na usta wprost takie właśnie sformułowanie – wydaje się ono pozbawione dramatycznej treści. A treść jest dramatyczna.

Jacek Kowalski

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. batwing
    batwing :

    Zacząłem regularnie odwiedzać portal z nadzieją na informacje o kresach, o które trudno w prasie mainstreamowej – robienie z tej strony propagandowej przybudówki PiS zwyczajnie mnie odpycha. Takie teksty pasują mi do rzepy a nie tutaj, bo nie mają związku z zamierzoną (jak sądzę) tematyką portalu. Mam nadzieję czytać tu informacje dotyczące kresów (najlepiej pozbawione komentarzy politycznych). Włączanie się w wyimaginowany konflikt między PO i PiS, który według mnie służy tylko wmówieniu ludziom, że partie zasiadające w parlamencie różnią się między sobą w jakichś istotnych kwestiach, aby wyborcy sądzili, że głosując na którąkolwiek z nich cokolwiek zmienią.

    • lipinski
      lipinski :

      Witam uprzejmie, i pozwolę sobie wyrazić stanowisko na jakim stoi redakcja. Po pierwsze nie podzielamy Pana diagnozy rzeczywistości. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym co się obecnie dzieje. Stanowisko i działania rządu w kwestii katastrofy smoleńskiej oraz działania opisane w powyższym tekście skłaniają nas ku stwierdzeniu, że na naszych oczach dokonuje się proces utraty resztek suwerenności połączony z białorutenizacją systemu rządów w Polsce. Po drugie portal nie jest apolityczny. Nie opowiadamy się po stronie żadnej partii, ale zdecydowanie opowiadamy się przeciwko partiom takim jak np. PO i SLD ponieważ uzasadnione naszym zdaniem podstawy do tego by sądzić, że obydwie nie działają w interesie naszego kraju. Nasza polityczność może się zatem Panu nie podobać, ale my uważamy ją za nasz obywatelski obowiązek. Oczywiście Pan może uznać to za sprzyjanie PiS, którego, jak zdążyliśmy się przekonać z Pana wpisów, bardzo Pan nie lubi. My również mamy wiele zastrzeżeń do tej partii, ale nasz osąd różni się od Pańskiego.

      • batwing
        batwing :

        Ujmę to inaczej – posłużę się przykładem informatyki: po portalach informatycznych spodziewam się tekstów poświęconych tej dziedzinie. Naturalnie jakieś odniesienia polityczne są nieuniknione (np. w kontekście zmian prawa dot. internetowej inwigilacji obywateli, cenzury czy praw autorskich), jednak mam nadzieję nie widzieć tam tekstów jednoznacznie i wyłącznie poświęconych polityce, bo nie są one według mnie miejscem na tego typu publicystykę.

        W skrócie: nie mam niczego przeciwko tematom politycznym, jeśli tylko dotyczą kresów.

        @Kijowski: Wyrażam swoje zdanie w/g mnie grzecznie i dość spokojnie i miałem nadzieję, że zostanie to odebrane raczej jako wskazówka czytelnika co można w portalu zmienić. Jestem dość aktywnym użytkownikiem różnych stron i zwykle opinie na temat tak funkcjonalności jak i treści są na nich mile widziane (choć – naturalnie – niekoniecznie wcielane w życie).

        • lipinski
          lipinski :

          W sumie to się z Panem zgadzamy co do zasady. Napisał Pan bowiem: “nie mam niczego przeciwko tematom politycznym, jeśli tylko dotyczą kresów”. Tylko tu znów różnica polega na diagnozie obecnej sytuacji. Uważamy, że jest już tak źle, że nie można się dłużej tej zasady trzymać, szczególnie w świetle demonstracji, z jaką mieliśmy do czynienia wczoraj – czyli wkroczeniem ABW o przysłowiowej 6 rano do mieszkania antyprezydenckiego blogera. Być może popadliśmy w obłęd, być może nic się szczególnego w naszym kraju nie dzieje, a wszystko odbywa się w granicach cywilizowanej gry politycznej, ale zmysły podpowiadają nam co innego.

          • batwing
            batwing :

            PO zdecydowanie przesadza, ale pamiętajmy, że PiS również czynił kroki w kierunkach, za które krytykuje się obecnie platformę (vide chęć zamykania stadionów, czy reakcja JE Zbigniewa Ziobry na porównanie JEJE Lecha i Jarosława Kaczyńskich do ziemniaków). Nie chodzi mi teraz o wybielanie platformy, tylko o zwrócenie uwagi na swego rodzaju symetrię.

            Bardzo mi się nie podoba obrażanie głowy naszego kraju (bez względu na to z jakiej jest partii – podobne zdanie miałem gdy strumienie jadu lały się w kierunku śp. Lecha Kaczyńskiego) lecz mam wątpliwości, czy powinno być to penalizowane.

          • kijowski
            kijowski :

            @batwig na pewno dobrze, ze wyraza Pan swoje zdanie, zirytuwalem sie tylko nieco bo slysze ten argument na tym portalu po raz kolejny – a gleboko sie z nim nie zgadzam. Tak sie sklada, ze problemy wschodnie, czy mowiac po staremu kresowe, sa dla Polski priorytetowe i niestety wewnetrzna polityka tez tu sie liczy, wszak mamy partie rosyjska u wladzy 🙂 sadze, iz materialy historyczne, galerie itp. sa dostatecznie wyraznie oddzielone od publicystyki czy wiadomosci na temat biezacych sprawe, nawigacja na stronie tez jest dobra, mozna tu czynic co dusza zapragnie 🙂

    • kijowski
      kijowski :

      @batwig a mi sie podoba, ze Portal angazuje sie w biezace problemy, uciekanie do wlasnej niszy byloby tchorzostwem i wyrazem braku charakteru; w serwisie jest masa informacji o kresach, jesli nie lubi pan polityki moze smialo i bez problemu omijac takie materialy, psioczenie na kazdym kroku nie jest na pewno dla nikogo milym rozwiazaniem

  2. jumanyga
    jumanyga :

    Polska a Kresy Wschodnie łączą się m.in. polityką. Zachowanie polskości, czy odzyskanie tych ziem, walka o prawa mniejszości polskiej tam żyjącej itp itp są przesączone polityką. Apolityczny portal o Kresach to portal w którym opisywana jest fauna i flora (Lwów jest na styku paru różnych mini stref klimatycznych i jest duża mieszanka roślinno-zwierzęca z różnych zakątków europy), wygląd zabudowy. W serwisie pojawia się wiele wiadomości, sam nie wszystko czytam, proszę omijać tematy smoleńskie, inni chcą ej czytać, m.in ja.

    • hieronim
      hieronim :

      Dokładnie, ja też chcę o tym czytać! Nie pozwólmy zmienić Kresów w muzealny eksponat. Kresy są zagadnieniem politycznym. Nie pozwólmy zamienić ich w domenę zdziecinniałych, sentymentalnych pensjonariuszek (z całym szacunkiem dla tych ostatnich). Nie ma co ukrywać, że Kresy niosą ze sobą wielki emocjonalny ładunek, ale właśnie dlatego, że są polityczne, że nas – Polaków – konstytuują jako wspólnotę polityczną. Pozdrawiam redakcję i wszystkich czytelników!