Litewski bastion polskości

Polacy na Litwie aktywnie poszukują partnerów do inwestycji i handlu. Chcą też wykorzystać historyczne i turystyczne walory miejsc, które zamieszkują.

Soleczniki to jedno z większych skupisk Polaków na Litwie, typowo polskie kresowe tereny pogranicza Grodzieńszczyzny i znajdującej się tuż niedaleko Lidy oraz ziemi wileńskiej. Gdy recytujemy „Litwo! Ojczyzno moja!” – to słowa te pasują do tego obszaru idealnie. Dzisiaj to początek Europy, a raczej Unii Europejskiej, ponieważ są jednym z najdalej wysuniętych na wschód terenów Litwy. – Może Portugalczycy się obrażą, ale dzisiaj to tutaj zaczyna się Unia Europejska – śmieje się Zdzisław Palewicz, mer rejonu solecznickiego.

W ciągu ostatnich lat władze samorządowe nawiązały dziesiątki kontaktów z Polską, utrzymując przyjacielskie i robocze relacje z wieloma samorządami i instytucjami. Gmina jednak wciąż poszukuje inwestorów z Polski i zachodu Europy. Regionu tego nie ominęły bowiem problemy bezrobocia, katastrofa demograficzna czy masowa emigracja, a trwająca kilkadziesiąt lat sowietyzacja przyniosła prześladowania i kolektywizację. W ciągu 22 lat niepodległości nie wszystko udało się naprawić.

Nadrobić stracony czas

– Jeśli zechcecie wykonać choćby jeden wspólny projekt w ciągu roku, zaprosicie choć jedno dziecko z Solecznik na wakacje, będzie to bardzo dużo dla nas – apeluje mer.

Soleczniki to miejsce wyjątkowe nie tylko ze względu na wspaniałą polską historię, ale także fakt, że dziś funkcjonuje tam bardzo dobrze zorganizowana wspólnota – ponad 30 tys. Polaków, tj. około 80 proc. ogółu ludności. Tylko niewielką część stanowią tutaj Białorusini czy Litwini. Od lat w Solecznikach to Polacy z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie wygrywają wybory samorządowe, a także kierują swoich reprezentantów do litewskiego sejmu. Chcieliby również, by w Solecznikach ustanowiony został konsul honorowy Rzeczypospolitej Polskiej. – Jest na tę propozycję zgoda polskiego MSZ. Teraz muszą wyrazić również zgodę władze Republiki Litewskiej. Trwają poszukiwania odpowiedniej osoby, która podołałaby temu zadaniu. Jedno jest pewne, jeśli konsulat honorowy powstanie, nad miastem będzie powiewała narodowa flaga – podkreśla poseł Artur Górski (PiS) z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.

Powszechnym problemem jest nie tylko zmieniona dwa lata temu ustawa oświatowa mająca na celu likwidację polskiego nauczania, ale również zakaz, pod groźbą kar administracyjnych i sądowych, używania polskich nazwisk czy nazw topograficznych. Cieniem na relacje polsko-litewskie kładzie się też brak reprywatyzacji. Jednak nawet wobec tych trudności polscy działacze potrafią się odnaleźć i na każdym kroku podkreślają, że to właśnie te tereny, na których zamieszkuje kilka narodowości, są przykładem pokojowego współistnienia. Ludzie znają co najmniej trzy języki, a młodzież uczy się również angielskiego. – Jesteście piękną młodzieżą. Chcę, byście pamiętali, że jesteście potomkami wielkiego Narodu i dbali o swoją tożsamość – powiedział podczas spotkania z uczniami Gimnazjum im. Anny Krepsztul w Butrymańcach poseł Górski. Szkoła powstała dzięki wsparciu „Wspólnoty Polskiej”. – Dzisiaj jedyne, czego sobie życzę, to więcej uczniów, bo jest ich za mało. Przepisy, które obowiązują, wyznaczają nam limity. W każdej klasie musi być minimum 15 dzieci – podkreśla dyrektor szkoły Teresa Sawiel.

Ziemia na pierwszym miejscu

Od kilku lat w Solecznikach odżywa rolnictwo. – Nasi rolnicy uprawiają i dbają o ziemię, która nie jest tak urodzajna, ale dzięki ich pracowitości znów daje plony – mówił podczas dożynek Zdzisław Palewicz. Potwierdziło to święto plonów, podczas którego Soleczniki, Jaszuny, Turgiele, Butrymańce, Ejszyszki czy Koleśniki prezentowały swoje sukcesy. Wtym roku nagrodę dla najlepszego gospodarstwa otrzymała rodzina Alicji i Antoniego Bandalewiczów i ich 283-hektarowe gospodarstwo. Drugie miejsce przypadło Władysławie i Piotrowi Radziukiewiczom ze wsi Sangieliszki, trzecie – Irenie i Stanisławowi Šimkonis ze wsi Aukštakalnis. Za najpiękniejszą zagrodę miejską nagrodę odebrali Ilona i Robert Kowgier z Jaszun, a za najpiękniejsze gospodarstwo wiejskie – Anna i Marian Paszkiewiczowie z Podborza. Docenione zostało natomiast stoisko gminy Jaszuny. Władze Solecznik chcą, by doroczne dożynki stały się jedną z wizytówek tego regionu i miasta, przyciągając również gości z Polski. – Tutaj ładujemy akumulatory i oddychamy polskością –tak mówi każdy, kto choć na chwilę zawita na wileńskie Kresy.

Maciej Walaszczyk

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply