Vytautas Landsbergis, była głowa Republiki Litewskiej, w poniedziałek potwierdził, że będzie kandydował na przewodniczącego Związku Ojczyzny –Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (Tėvynės sąjunga – Lietuvos krikščionys demokratai).

„Tak, nie prosiłem, aby mnie usunięto z listy, chciałbym na niej zostać,” – powiedział agencji BNS Landsbergis. Polityk stwierdził, że myślał, iż jego udział w wyborach pobudzi partię do wewnętrznych debat. 80-letni Landsbergis kierował partią w latach 1993-2003. Później jego obowiązki przejął Andrius Kubilius.

Landsbergis przypomniał, że kierowany przez niego komitet kilka razy proponował zorganizowanie kongresu w celu omówienia strategii partyjnej, ale to nie nastąpiło. „Przed kongresem powinny nastąpić dyskusje w różnych oddziałach partii, w jej radzie. I komitet polityczny proponował to od razu, później ponownie, ale było to ignorowane. Wtedy zauważyłem tę drogę, żeby mimo wszystko w całej partii była dyskusja o tym kim jesteśmy, co robimy, gdzie zmierzamy,” – mówi litewski polityk. „Myślę, że mój udział stworzył przesłankę do debatowania”.

Zabiega tylko o uwagę?

Zdaniem politologów pytanych przez BNS bezpośrednia konkurencja pomiędzy Landsbergisem a Kubiliusem w wyborach na przewodniczącego Związku Ojczyzny –Litewskich Chrześcijańskich Demokratów stwarza trudną sytuację dla członków partii. Twierdzą, że decyzja byłej głowy państwa o kandydowaniu jest skierowana bardziej na problemy partii, a nie na chęć przejęcia sterów ugrupowania.

„V. Landsbergis i A. Kubilius są różnymi politykami i bardziej się uzupełniają, nie konkurują. Ich bezpośrednia walka stawia członków partii w ciężkim położeniu,” – powiedział agencji BNS Ramūnas Vilpišauskas – kierownik Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Wileńskim.

Politolog nie jest pewien czy Vytautas Landsbergis weźmie udział w wyborach na przewodniczącego partii do samego końca. Vilpišauskas jednocześnie podkreślił, że 80-letniemu politykowi udało się zwrócić uwagę na swoją pozycję.

„Pierwsza sprawa o której wspomniał – chęć zwrócenia uwagi na swoje zdanie i na swoje zdanie w sprawach ważnych dla partii. Jeśli dążył do takiego właśnie rozwiązania, to mu się to udało,” – twierdzi politolog.

Zdaniem wykładowcy z tej samej jednostki dydaktycznej, Tomasa Janeliūnasa, V. Landsbergis „być może stęsknił się za wsłuchaniem partii w jego rady” oraz „nie zawsze jest zadowolony z tego jak sama partia reaguje na jego uwagi”.

„Wydaje mi się, że tak naprawdę on nie tyle chce znów wrócić na ten sam tor i znów rządzić partią, co po prostu chce pokazać, że nadal może wiele nauczyć partię oraz zasugerować różne tezy,” – powiedział BNS Janeliūnas.

Źródło:

[link=http://www.lrytas.lt/lietuvos-diena/aktualijos/v-landsbergis-meta-issuki-a-kubiliui.htm]

Tłumaczenie: Mateusz Jakubiak

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply