Krzyż i Horodło

I oto na przykład bojar Mikołaj Bilimin został przyjęty do rodu Porajów, tego, o którym była powyżej mowa w “Panu Tadeuszu”; bojar Kalon do rodu Pobogów, a Niemir, starosta Łucki, do rodu Jastrzębców.

Herb i Krzyż

Waść ma krzyż w herbie, wołał Podhajski, to skryta

Aluzyja, że w rodzie bywał neofita.

– Fałsz, przerwał Birbarz, przecież ja z tatarskich hrabiów

Pochodzę, a mam krzyże nad herbem korabiów.

– Poraj!, krzyknął Mickiewicz, z mitrą w polu złotém,

Herb książęcy, Stryjkowski gęsto pisze o tem.

– gwarzyli w “Panu Tadeuszu” szaraczkowi szlachcice w litewskiej karczmie. Herby były dla nich litewską rzeczywistością i oczywistością. A przecież ani Poraj, ani Korab nie urodziły się pod litewskim niebem. Skąd się wzięły? Brrr, bracia Litwini, wstyd wspomnieć – z polskiej łaski! Albo może inaczej: Ach, jak miło, bracia Litwini, przyszły ze szczerego zbratania i miłości rodzinnej, w imię braterskiego połączenia Litwy i Polski. Ale ja wolę jeszcze inaczej: przyszły z owym Krzyżem, który dla niektórych zdawał się znakiem, że “w rodzie bywał neofita”. Bo bywał niewątpliwie.

Gest polski

Rzecz poczęła się w Horodle w roku 1413, kędy i kiedy “w Imię Pana. Amen. Na wieczną rzeczy pamiątkę” Jagiełło i Witold poczynili starania, aby “podwójnym, trudnym do zerwania węzłem, wieczystym przymierzem połączyć naród polski ze żmudzkim i litewskim”; w tym celu “łączą, zespalają i jednoczą rody i domy Królestwa Polskiego wyodrębnione przez herby, godła i stosunki pokrewieństwa z rodami i domami pierwszych panów litewskich”. I oto na przykład bojar Mikołaj Bilimin został przyjęty do rodu Porajów, tego, o którym była powyżej mowa w “Panu Tadeuszu”; bojar Kalon do rodu Pobogów, a Niemir, starosta Łucki, do rodu Jastrzębców. W ten sposób panowie litewscy zyskali “prawa i najlepsze wolności podobne tym, z których słynie Królestwo Polskie” i zostali zwolnieni “od danin, służebności i ciężarów, którymi byli uciskani nie inaczej jak nabyci drogą kupna niewolnicy” (wszystkie te cytaty to Roczniki Długoszowe, Księga XI, w przekładzie Julii Mrukówny).

Herb: znak Czegoś Więcej

Herby były wówczas znakiem wywyższenia ponad innych, prawda. To się nam może dzisiaj nie podobać – owa ekskluzywność herbu. Niemniej herb stawał się nie tylko znakiem lepszości – ale i równości pomiędzy wybranymi. Znakiem rozmaitych “unii” właśnie, by nie rzec – komunii, w znaczeniu: wspólnot; a zatem komunii herbowego rodu, stanu szlacheckiego, wreszcie także Chrześcijaństwa. W owym zaś czasie – czasie Horodła – herb zaczął chyba być u nas rozumiany także jako powołanie do rzeczy wyższych (choć służył i rzeczom bardzo przyziemnym). Niewiele później przecie sam Długosz zanotował pierwsze nasze legendy herbowe, urodzone niewątpliwie wcześniej, lecz teraz dopiero ukazane wszem i wobec wyraźnie, dostrzeżone jako teksty ważne, godne zapisu. W świetle tychże legend wyraźnie widać, że herb uważany był za swego rodzaju nagrodę, otrzymaną za czyny wyjątkowe, jakich dokonać miał rycerz chrześcijański – protoplasta rodu. I tak wierzono, że herb Jastrzębiec, do którego przyjęto w Horodle starostę Niemira, nadany został niegdyś, niegdyś rycerzowi, który sprytnie podkuwszy rumaka wydarł poganom Łysą Górę, przeskakując kamienisty wał; na tej górze stanął potem klasztor i kościół, zachowujący do dziś relikwie Krzyża Świętego; a kościół Świętokrzyski był za Jagiełły głównym sanktuarium Polaków, od którego Góry Świętokrzyskie wzięły swa nazwę. I dlatego pono w herbie Jastrzębców widnieją: Podkowa i Krzyż, wraz z innymi herbami przekazane Litwinom w braterskim geście.

Co ważne

W Wielkim Tygodniu idziemy za Krzyżem. Krzyż nam winien wszystko przesłonić. Wobec Chrystusowego Krzyża herby nie znaczą nic. Ale i na odwrót – Krzyż w herbie znaczy wiele. Zobowiązuje. A to przecie także wielki temat polsko-litewski. No bo podwójny krzyż – to Krzyż Jagielloński, towarzyszący godłu Królestwa jako herb królewski. Nie bez racji przywykliśmy do postrzegania Polski jako apostołki Narodu Litewskiego. Święta Jadwiga Królowa przyniosła Chrystusowy Krzyż wpierw Jagielle, potem – już wespół z Jagiełłą – wszystkim Litwinom. Odnowienie przez królewskich małżonków Uniwersytetu, który z tego tytułu został potem nazwany Jagiellońskim, miało walny wpływ na chrystianizację Litwy, bo młody litewski Kościół potrzebował, mówiąc wprost, kadry, której sam wygenerować nie był jeszcze w stanie. Te zapewnić miała Jagiellońska wszechnica. Bez tego nie byłoby góry Trzykrzyskiej we Wilnie i krzyży na szczytach wyniosłych, barokowych, wileńskich świątyń. No i podwójnego Krzyża Jagiellońskiego. To bardzo piękne dziedzictwo. Godne rozważania we Wielkim Tygodniu i modłów o jakąkolwiek sensowną kontynuację.

Jacek Kowalski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply