28 listopada w Krakowie-Łagiewnikach odbędzie się „Europejski Kongres w obronie chrześcijan”. Jego organizatorem jest europoseł, profesor Ryszard Legutko, który specjalnie dla Kresów.pl tłumaczy cele spotkania oraz perspektywy dalszego działania na rzecz obrony prześladowanych chrześcijan.

Profesor Legutko wskazuje na trzy myśli przewodnie kongresu. Pierwsza to nagłośnienie skali prześladowania chrześcijan w Afryce i na Bliskim Wschodzie, a także w Pakistanie i w Indiach. Szczególnie w dwóch ostatnich krajach, o czym społeczeństwo europejskie, w tym polskie, jest słabo poinformowane. Druga rzecz to dostarczenie narzędzi politycznych dla państwa polskiego, żeby mogło bardziej się zaangażować.Polska jest krajem europejskim o bardzo ważnym znaczeniu, krajem chrześcijańskim i powinna wejść w tę sprawę bardziej stanowczo. Trzecią sprawą jest przedyskutowanie z organizacjami reprezentowanymi na kongresie, działającymi w obronie chrześcijan, zmiany czy uzupełnienia strategii ich obrony– tłumaczy prof. Legutko.

Europoseł uważa, że UE posiada pewne narzędzia, dzięki którym mogłaby wpłynąć na sytuację prześladowanych chrześcijan. Zauważa, że wszystkie państwa które chcą z nią współpracować mają spełniać pewne standardy. „Problem polega na tym, że zarówno Unia, jak i państwa członkowskie, nie od końca korzystają z tych narzędzi. A ponadto wybierają taktykę, która chyba nie do końca jest słuszna”– uważa prof. Legutko. Przytacza wypowiedź wysokiej przedstawiciel UE ds. międzynarodowych Federici Mogherini, której zdaniem nie powinniśmy bronić chrześcijan jako takich, gdyż to pogorszyłoby ich sytuację, lecz stawać w obronie zasady wolności religii. Prof. Legutko uważa, że stanowisko to nie jest do końca słuszne. „Powinniśmy bronić właśnie chrześcijan jako chrześcijan”– podkreśla. Tłumaczy, że chrześcijaństwo jest częścią dziedzictwa europejskiego, więc atak na nie „jest nie tylko łamaniem zasady wolności religii, ale atakiem na Europę”.Przyrównuje tę sytuację do aktów antysemickich na świecie. „Państwo Izrael nie staje w obronie prześladowanych w imię zasady niedyskryminacji, tylko traktuje to jako atak na społeczność żydowską, a wręcz państwo Izrael”.Profesor zauważa, że działanie tego rodzaju może być trudne, ale jest to „dobry kierunek”.

Czy jednak swoim działaniem UE nie szuka de facto pretekstu, żeby nie podnosić tych kwestii do rangi obrony chrześcijan, tak ze względu na daleko posuniętą laicyzację, jak również tzw. poprawność polityczną? Profesor Legutko uważa, że jak najbardziej tak: „W dużej części Europy Zachodniej panuje stanowisko chłodne, a niekiedy wręcz wrogie wobec chrześcijaństwa, ponieważ wedle obowiązującej dziś ideologii chrześcijaństwo jest traktowane jako niewygodna część dziedzictwa europejskiego, jako nośnik autorytaryzmu. To jest przyczyna, dla której nie ma pełnego zaangażowania instytucji europejskich w obronie chrześcijan”.

Jak zaznacza profesor, nikt oczywiście nie mówi, że to dobrze, iż morduje się chrześcijan. Jednak reakcja na to jest bardzo słaba. „Gdyby nawet w niewielkiej części to, co z nimi dzieje dotyczyło homoseksualistów, to po prostu by wrzało” –zauważa.Twierdzi, że chce się wysłać sygnał, że chłodna reakcja jest nie tylko moralnie naganna, ale jest również politycznie samobójcza. „Dechrystianizacja Bliskiego Wschodu czy krajów Afryki Północnej jest tożsama z deokcydentalizacją, z wypieraniem wpływów cywilizacji zachodniej. Chrześcijaństwo zawsze było jej filarem. Nie wspominając, że było ono na tamtych terenach od zawsze. Damaszek, Aleksandra – to są miasta z tradycją chrześcijańską sięgającą 2 tys. lat. Tam są najstarsze kościoły”– wyjaśnia europoseł. Jego zdaniem zezwalanie na wypieranie stamtąd chrześcijaństwa faktycznie prowadzi do utraty tam wpływów Zachodu.

W tym kontekście pojawia się pytanie o możliwe działania: czy nacisk powinno się położyć na ratowanie chrześcijan na miejscu, czy raczej winno się ich stamtąd ewakuować, a może wybrać opcję pośrednią. Profesor obawia się, że ostatnia możliwość byłaby trudna. „Istnieje dylemat bardzo trudny do rozwiązania. Tak naprawdę, w naszym interesie leży utrzymanie społeczności i kultury chrześcijańskiej w tamtejszych regionach.Powinno to być dla nas, ludzi Zachodu, priorytetem. Ale z drugiej strony, jeśli ludzie są tam brutalnie mordowani, to ta pomoc polega na tym, że staramy się umożliwić im emigrację i znalezienie domu w innej części świata. Tu nie ma dobrego rozwiązania, ale na dłuższą metę powinniśmy myśleć o tym, by chrześcijaństwo w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie przetrwało i dołożyć do tego wszelkich starań”.

Profesor zaznacza, że podobnie wygląda sytuacja w kontekście Indii. „Kraj ten słusznie uchodzi za przykład sukcesu ekonomicznego, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, że z chrześcijanami dzieją się tam straszne rzeczy. Paradoks polega na tym, że tam ofiarami są zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie. Podczas gdy gdzie indziej to ci ostatni są stroną prześladującą”.Tu jednak również opowiada się za utrzymaniem chrześcijaństwa na tych obszarach.

Zdaniem europosła, działania w tym kierunku są prowadzone m.in. w Parlamencie Europejskim, jednak realnie nie mają one dużej wagi – m.in. z uwagi na dominację Europejskiej Partii Ludowej (EPP). „Czasem nazywanej partią chrześcijańskich demokratów, co jest śmieszne”– dodaje. Zaznacza, że EPP całościowo nie staje w obronie chrześcijan, choć pojedynczy posłowie bardzo aktywnie i z oddaniem działają w tej sprawie. Działania podejmowane w europarlamencie mogą być jednak wsparciem dla wysiłków rządów. „W UE główna siła leży po stronie rządów. Więc jeśli one się w to zaangażują, to wówczas z pewnością będzie jakieś wsparcie”– powiedział.

Pewne nadzieje prof. Legutko wiąże z rządem Niemiec, który mógłby zaangażować się na rzecz chrześcijan. „Przyjmują imigrantów, więc z drugiej strony niech zrobią coś dla chrześcijan”– stwierdził. Przyznaje, że Berlin jest trudny do negocjacji, ale gdyby udało się nakłonić tamtejszy rząd do działania to wszystko wyglądałoby inaczej. Uważa również, że sytuacja ta jest szansą dla nowego polskiego rządu. „Ludzie są mordowani na masową skalę. Nawet socjaliście trudno jest powiedzieć: nie, nic nie będziemy robić”. Zaznacza, że trzeba szukać współpracy wśród rządów bardziej konserwatywnych. „Konserwatyzm zachodnioeuropejski jest słaby, ale może takie kraje jak Austria czy Hiszpania mogłyby być tu sojusznikami. Oczywiście również Węgry, które są jednak w EPP i są nieco uwikłane w politykę tej partii, która daje im pewien niewielki parasol ochronny. Także Czesi, którzy są co prawda mocno zlaicyzowani, ale zarazem są na fali niechęci do polityki imigracyjnej KE”. Zwraca uwagę, że każdy rząd szuka okazji do tego, żeby się pokazać i trzeba z tego korzystać.

„To zastanawiające, że masowe mordowanie chrześcijan nie wywołała jak dotąd głośnej, dobitnej reakcji ze strony Europy. Patrząc z punktu widzenia logiki politycznej, to jest to temat godny zagospodarowania politycznego. To język bardzo pragmatyczny, ale o tym mówimy. To jeszcze jest coś, co wręcz powinno zostać wykorzystane, gdyż jest to rzecz absolutnie fundamentalna”– podsumował prof. Legutko.

28 listopada odbędzie się konferencja, która zostanie poprzedzona jednodniowymi warsztatami roboczymi w zamkniętym gronie zaproszonych specjalistów w dniu 27 listopada.

Kongres otworzą: kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce oraz przewodniczący KEP, abp Stanisław Gądecki.

W spotkaniu wezmą udział specjaliści z zakresu prawa międzynarodowego, polityki zagranicznej, przedstawiciele organizacji międzynarodowych i wysokich przedstawicieli Kościoła Bliskiego Wschodu: Joseph Coutts – arcybiskup Karaczi w Pakistanie, Kyrillos Kamal William Samaan – koptyjski biskup Asjutu w Egipcie i Shlemon Warduni – biskup kurialny chaldejskiego patriarchatu Babilonu. Spośród polityków udział wezmą m.in. Krzysztof Szczerski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, Konrad Szymański – minister ds. europejskich w kancelarii premiera RP, Kazimierz Michał Ujazdowski – poseł do Parlamentu Europejskiego i Luca Volonte, były przewodniczący Grupy EPP przy Radzie Europy.

Z kolei konteksty prawne problematyki prześladowań omówią m.in. prof. Aleksander Stępkowski, prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawa Ordo Iuris, Jose Luis Bazan – radca prawny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej COMECE oraz Francisco Javier Borrego Borrego – były sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Marek Trojan / KRESY.PL

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. dumin
    dumin :

    Fakty są takie że jak do tej pory to jedynym obrońcą chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie jest Rosja a Zachód to nie tylko zwalcza chrześcijaństwo w Europie ale wraz ze swoimi sojusznikami np. Arabią Saudyjską i Turcją z premedytacją utworzyli i popierają to Państwo Islamskie.

  2. dumin
    dumin :

    Panie Profesorze, ten Kongres powinien zwrócić się z listem dziękczynnym lub w jakiś inny sposób uhonorować Prezydenta Federacji Rosyjskiej W.Putina, którego zdecydowane działania w znacznym stopniu ograniczyły tą bezkarną rzeż chrześcijan na Bliskim Wschodzie.

    • cyna
      cyna :

      Ale te politruki ruskie z piotrogrodu są jednakie w przekazie, nawet zmiana nicka nie pomaga w zakamuflowaniu swej prawdziwej narodowości i celu w jakim udzielacie się na naszych forach

      • zan
        zan :

        Asad jest protektorem chrześcijan, Rosja wspiera Asada. USA wspierają wahabitów i sunitów, kosowarów, czeczeńskich islamistów. Zachód wdraża ideały masonerii. Takie są fakty, czy się komuś Rosja podoba czy nie. WASZE fora są w Izraelu towarzyszu Cyna.

  3. zan
    zan :

    1) Nie wspierać wojen USmańskich. W Iraku i Syrii na skutek działań USA ubyło chrześcijan. 2) nie wspierać Ż-masonerii — jednym z jej statutowych celów jest walka z chrześcijaństwem. A to co gaworzy Legutko, mało mnie obchodzi, bo punkty 1,2 wdraża na wspak.