Dziedzictwo wstydu

Burmistrz Westerlandu Petra Reiber poprosiła wczoraj o przebaczenie za krzywdy wyrządzone Polakom przez gen. Heinza Reinefartha, tzw. kata Woli, oraz innych zbrodniarzy nazistowskich. Niewątpliwie jest to gest współczucia wobec cierpienia, jakiego doznali nasi rodacy z rąk zachodnich sąsiadów. Jednak czy jest on wystarczającą rekompensatą za wyrządzone nam zło? Wyrażenie skruchy za popełnione winy bynajmniej nie zastąpi zadośćuczynienia.

Co prawda po II wojnie światowej w Austrii i Niemczech został podjęty proces denazyfikacji, który miała na celu wykorzenienie zasad, ustaw oraz organizacji hitlerowskich (nazistowskich) z życia polityczno-społecznego tych państw. Niestety po latach okazuje się, że w większości nie przyniósł on oczekiwanych rezultatów, ponieważ dawni naziści, czyli Niemcy służący Hitlerowi, doskonale odnajdywali się w powojennej rzeczywistości i spokojnie funkcjonowali w przestrzeni publicznej.

W dzisiejszych stosunkach polsko-niemieckich zachodzi konieczność poruszenia kwestii związanych z ewentualnymi odszkodowaniami oraz rewizją pamięci historycznej w Niemczech. Fakt, że Niemcy nie pamiętają, czy może nawet nie wiedzą o tym, że mordowali Polaków, jest skutkiem pewnej polityki. Niezwykle bolesne jest także to, że nie wszyscy zbrodniarze niemieccy zostali osądzeni za mordy na bezbronnych ludziach.

Oburzające są również produkcje filmowe pokazujące przeinaczone fakty historyczne, oczywiście na korzyść Niemców. Chociażby według niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” zbrodniarzami byli polscy partyzanci. Uważam, że powinniśmy się kategorycznie domagać tego, żeby Niemcy – tak samo jak przyznali się do zbrodni popełnianych na Żydach – przyznali się do zbrodni popełnianych na Polakach. Owszem, jest to trudny rozdział historii relacji polsko-niemieckich, ale bez jego niezwłocznego uporządkowania, nie można budować poprawnych stosunków między tymi krajami.

Prof. Mieczysław Ryba

Nasz Dziennik

10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaroslaus
    jaroslaus :

    POZNAJ ŻYDA: TEGO NIE BYŁO W POLSKOJĘZYCZNEJ TV! Największy internetowy żydowski dziennik w tzw. Izraelu „TIMES OF ISRAEL” opublikował parę dni temu artykuł, w którym stwierdzono, że Izrael jest usprawiedliwiony by przeprowadzić LUDOBÓJSTWO (GENOCYD, ang. GENOCIDE) Palestyńczyków. Żydy zreflektowały się i szybko usunęły artykuł, zbyt późno jednak gdyż ludzie porobili zdjęcia ekranu (ZDJĘCIA NA STRONIE). Jakim trzeba być potworem, jaką bestią obleczoną w ludzką skórę? Niech każdy się dowie czym naprawdę jest żydostwo. MOJE TŁUMACZENIE TYTUŁ ARTYKUŁU: „Kiedy LUDOBÓJSTWO jest dopuszczalne”: Jaka jest inna droga by poradzić sobie z wrogiem o tej naturze niż poprzez całkowite jego wyniszczenie? Już ustaliliśmy, iż jest obowiązkiem każdego rządu zapewnić bezpieczeństwo i ochronę jego ludowi. Jeżeli przywódcy polityczni i wojskowi eksperci ustalą, że jedynym sposobem by osiągnąć spokój jest LUDOBÓJSTWO, czyż nie jest wtedy dopuszczalne by osiągnąć te odpowiedzialne cele? ŹRÓDŁO WRAZ ZE ZDJĘCIAMI STRONY http://davidduke.com/latest-jewish-supremacist-war-crime-gaza-ambulances-bombed/

    • tutejszym
      tutejszym :

      Panie uri: Tych strasznych mordów dokonali w Warszawie nie banderowcy ale UKRAIŃCY. Historyk niemiecki Hans von Krannhals, autor książki „Der Warschauer Aufstand 1944…” (Frankfurt am Main 1962), dowodzi, że w Warszawie była kompania dywizji SS Galizien… Ukraiński Legion Wołyński pułkownika Petra Diaczenki w sile 400 ludzi brał udział w walkach na Czerniakowie w Warszawie oraz w Puszczy Kampinoskiej. Legion był złożoną z ukraińskich ochotników jednostką SS. Ukraińcy, wszyscy z rosyjskiej Ukrainy, stanowili duży odsetek w oddziałach rosyjskich i kozackich tłumiących Powstanie Warszawskie. Był to pułk RONA (Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej), dowodzony przez M. Kaminskiego oraz oddziały kozackie: 209 Kozacki Batalion Schutzmannschaften, 3. Pułk Kozaków płk. Bondarenki, 69. Dywizjon Kawalerii i 572 Batalion Piechoty. Potwierdza to wiele dokumentów i relacji osób, które przeżyły Powstanie Warszawskie. Np. angielski historyk hitlerowskich formacji SS Martin Windrow w swej pracy „The Waffen-SS” (London 1984) pisze: „…w skład Brygady Kaminskiego wchodziło 6500 renegatów i morderców, głównie Ukraińców”. To tak na szybko cytaty z różnych prac które zebrałem w internecie. Pańska uwaga o bredzeniu Warszawiaków, o strasznych mordach jakie dokonali w Warszawie Ukraińcy jest obelżywa wobec pamięci pomordowanych. Każdy banderowiec był Ukraińcem natomiast nie każdy ukraiński morderca był banderowcem. Zanim zaczniemy targać się po szczękach mam do Pana osobistą prośbę. Czy pomógł by Pan przy ustalaniu wszystkich danych oficera Ukraińskiej Policji w Hrubieszowie o nazwisku MALESZA. Jego rodzina – matka, ojciec, siostra… Jak żyli, gdzie mieszkali, wszystko co mógłby pan ustalić. W 1942 roku OS “Rysia” (Stanisław Basaj) zlikwidował oficera Ukraińskiej Policji w Hrubieszowie o nazwisku MALESZA wraz z kilkoma innymi policjantami jego obstawy. Dziękuję Panu z góry za pomoc przy poszukiwaniach. Dziękuję i pozdrawiam.

      • uri
        uri :

        “w skład Brygady Kaminskiego wchodziło 6500 renegatów i morderców, głównie Ukraińców”. – nieprawda, byli to Rosjanie z bardzo oddalonego od Ukrainy Łotocka (i okolic), uzupełniani po “drodze” na Warszawę przez także Rosjan i być może Białorusinów. Dowodzeni przez Polaka. Panie Tutejszym, w internecie różne rzeczy Pan znajdzie, także i to konkretnie, do czego się odnosiłem – do “wspomnień” ciotki Komorowskiego. Udział Ukraińców w tłumieniu PW został dość dokładnie zbadany, polecam Panu lekturę Andrzeja Zięby czy Jarosława Gdańskiego, obalających obiegowe (i niestety dominujące w internecie) opinie. Co do policjanta Maleszy – niczego na jego temat nie wiem, ale postaram się dowiedzieć 🙂 Ciekawy link dla Pana:
        http://www.historia.gildia.pl/wiek-xx/wojskowosc/ii-wojna-swiatowa/wlasowcy-w-powstaniu-warszawskim

        • sylwia
          sylwia :

          Kamiński urodził się w Witebsku. Jego ojciec był polskiego pochodzenia a matka Niemką. Kamiński uważał się za Rosjanina. Dane p. Tutejszym o Ukraińcach w RONA są potwierdzone wspomnieniami świadków, łącznie z członkiem mej rodziny, który miał z nimi osobistą styczność i informacje z AK. Prócz mordów i przestępstw na warszawskiej Woli, dokonywali też gwałtów, rabunków i morderstw na warszawskiej Ochocie w sierpniu 1944 r.

        • tutejszym
          tutejszym :

          Rozumiem że udział Ukraińskiego Legionu Wołyńskiego
          pułkownika Petra Diaczenki w sile 400 ludzi jest faktem, nie
          podlega dyskusji. W marcu 1945 r. ten Ukraiński Legion
          Samoobrony – czyli 31. batalion Schutzmannschaft
          niemieckiej policji bezpieczeństwa (Sipo) – włączono w skład
          dywizji SS “Hałyczyna”. Natomiast dokumenty i relacje osób,
          które przeżyły Powstanie Warszawskie mijają się z prawdą.
          Myli się też angielski historyk Martin Windrow w swej pracy
          „The Waffen-SS” (London 1984) pisząc: „…w skład Brygady
          Kaminskiego wchodziło 6500 renegatów i morderców,
          głównie Ukraińców”. W skład Brygady Kaminskiego
          wchodziły osoby narodowości białoruskiej oraz każdej innej
          tylko nie ukraińskiej……Być może ma Pan rację, potrzebne są dalsze badania historyków….. Dzięki Pańskiemu poleceniu zdobyłem książkę w .pdf “SS-GALIZIEN” autor: Jarosław Gdański.
          W niej to umieszczony został cały rozdział: “Legion Wołyński i powstanie warszawskie”… Przytaczam cały rozdział tej książki:
          ” Ukraiński Legion Samoobrony, zwany też Legionem Wołyńskim, został zorganizowany 18
          marca 1943 r. koło wsi Antonowiec, w powiecie krzemienieckim jako formacja służąca do
          ochrony ludności ukraińskiej przed partyzantką sowiecką i Polakami. Dowodził nim kpt.
          Mykoła Medwećkyj „Chryn”. Legion został utworzony przez niemiecką służbę
          bezpieczeństwa, głównie z ukraińskich policjantów z Wołynia. Dowodzili nim ukraińscy
          oficerowie, maj ąc za niemieckich oficerów nadzoruj ących funkcjonariuszy niemieckiej policji
          politycznej (Sicherheitsdienst – SD), najpierw sturmbannfuhrera SS Siegfrieda Asmusa z
          łuckiego SD, a następnie sturmbannfuhrera SS Ewalda Biegelmeyera z SD Lublin33. W
          początkach 1944 r. zmieniono nazwę legionu na 31. Schutzmannschafts-Bataillon der SD.
          Stał się więc w ten sposób etatową jednostką Sicherheitsdienstu.
          We wrześniu 1944 r. Legion, albo tylko jego część, walczył na Czerniakowie z powstańcami
          warszawskimi i desantowanymi jednostkami 1. Armii WP, w tym głównie z żołnierzami z 3.
          DP im. R. Traugutta. Jego żołnierzy można było odróżnić od innych, gdyż nosili niemieckie
          mundury Waffen SS, ale z wiśniowymi łapkami (niem. Spiegel) na kołnierzu, w miejscach,
          gdzie Niemcy nosili łapki czarne. Legion Wołyński brał również udział w działaniach
          przeciwko zgrupowaniu Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej (akcja „Sternschuppe”) w
          dniach 27-30. września 1944 r. 34 Wiosną 1945 r. legion został rozformowany, a żołnierzy
          wcielono do 14. dywizji Waffen SS35.
          Oprócz Legionu Wołyńskiego przeciwko powstańcom walczyli Ukraińcy służący w 34.
          policyjnym pułku strzeleckim, który od września 1944 r. znajdował się w składzie wojsk
          podległych von dem Bachowi. Był to jeden z wielu niemieckich oddziałów policyjnych, w
          których służyli cudzoziemcy. Pułkiem od 1 maja 1944 r. dowodził oberstleutnant policji porządkowej Franz Wichmann.
          Na mocy rozkazu z 29 marca 1943 r. z części rekrutów powołanych do niemieckiej policji pomocniczej – Schutzmannschaften oraz kadry niemieckiej z istniejących od lipca 1942 r. pułków policyjnych rozpoczęto w pierwszej połowie 1943 r. formować policyjne pułki strzeleckie. Pierwszy batalion pułku był przeważnie czysto niemiecki – najczęściej przesuwano do tych jednostek całe bataliony z niemieckich pułków policyjnych. W drugich i trzecich batalionach tylko kadra była niemiecka, natomiast szeregowcy i młodsi podoficerowie pochodzili z zaciągu na terenach okupowanych. Pułki nr 31. -35. rekrutowane były spośród Ukraińców, pułk 36. Białorusinów, pułk nr 37. Kozaków, a 38. policyjny pułk strzelecki – Niemców czarnomorskich36,
          Większość pułków została rozformowana w drugiej połowie 1944 r. , po opuszczeniu przez Niemców okupowanych terenów wschodnich. Pułk nr 32, nie ukończył swego formowania. Kadra niemiecka została użyta do utworzenia 5, galicyjskiego ochotniczego pułku policyjnego SS, a z Ukraińców przeznaczonych do batalionów II i III powstał 206. batalion Schutzmannschaften.
          Jeszcze inną jednostką identyfikowaną jako ukraińska mógł być 209, kozacki batalion Schutzmannschaften. Batalion kozacki sformowano w Warszawie, na trzy miesiące przed powstaniem, z samodzielnych dotychczas kompanii podległych dowódcy policji porządkowej Dystryktu Warszawskiego. ” Książke tą mogę Panu przesłać w .pdf oraz w ułomnie wygenerowanym przeze mnie formacie .docx Jest to wygodny format do robienia wypisów oraz notatek. Dziękuję Panu za obietnicę poszukanie wszelkich danych na temat oficera ukraińskiej policji Malesza. Pozdrawiam. ..Moim zdaniem dyskusja jest trochę nie wygodna ze względu na polityczne zawieszenie wszelkich dyskusji nad niewygodnymi tematami w stosunkach Ukraina – Polska. Takie nie symetryczne podejście do historii może zemścić się później odreagowaniem w gwałtownej dyskusji. Ja osobiście obecny kierunek wyhamowania napięć uważam za słuszny, ale żadnego umotywowania i powodów nie podam. Pozdrawiam Pana.