Prawie połowa Rosjan uważa, że wydarzenie w Czelabińsku może być sygnałem z niebios, nalotem UFO, albo próbą nowej amerykańskiej broni. Dowodzą tego ankiety w prasie.

Mówią, że Rosja jest ojczyzną teorii spiskowych. Gdy nagle deszcz meteorów spadł na Ural i zranił ponad 1200 osób, reakcja społeczeństwa tylko potwierdziła ten fakt.

Badania opublikowane przez rzetelny, moskiewski dziennik Nowyje Izwestia, wykazują, że zaledwie połowa czytelników wierzy oficjalnym raportom mówiącym, że wybuch spowodowany był przez meteor.

Według gazety ta druga połowa woli wierzyć dziwnym wyjaśnieniom. Takim jak to, że wybuch był tajemniczą amerykańską próbą broni ofensywnej – pociskiem, który zboczył z trasy. Albo wiadomością od Boga, rozbitym statkiem obcych lub nawet pozaziemskim koniem trojańskim przenoszącym śmiertelnego wirusa mającego zniszczyć Ziemię.

“Nasi ludzie pamiętają czasy sowieckie, kiedy wieści o katastrofach były ukrywane lub zakłamane”, mówi Aleksiej Grażadankin, zastępca dyrektora Levada Center, niezależnej agencji badania opinii publicznej.

“Nie mamy żadnych naukowych dowodów potwierdzających, co ludzie myślą o wydarzeniu w Czelabińsku, ale należy racjonalnie założyć, że większość Rosjan za przyczynę uważa meteor. Jednak ankiety przeprowadzane w przeszłości pokazują, że aż 25% Rosjan wierzy w UFO. Wielu ludzi z naszego kraju woli po prostu nie przyjmować do wiadomości bezpiecznych wyjaśnień jakich uczono ich w szkole. Nawet jeśli wszystkie niezbędne informacje są w zasięgu ręki, oni nie chcą w nie wierzyć.”

Echo liczącej wieki zagadki

Naukowcy uparcie twierdzą, że znają już większość kluczowych faktów dotyczących dziesięciotonowego, kamienno-żelaznego meteorytu, zwanego – od miasta, gdzie wylądowały największe jego fragmenty – “Czebarkuł”. Eksplodował on nad Uralem w Czelabińsku tydzień temu, a ognista kula uwolniła 500 kiloton o sile trzydziestu bomb atomowych jak z Hiroszimy, około 24 kilometrów nad miastem.

Był to największy meteoryt jaki miał styczność z Ziemią od czasów o wiele bardziej tragicznej w skutkach katastrofy tunguskiej w 1908 roku, kiedy doszło do wybuchu o mocy 50 megaton, w promieniu ośmiuset mil kwadratowych. Wybuch ten zmiótł 80 miliardów drzew w środkowej Syberii.

Katastrofa tunguska pozostaje otoczona tajemnicą oraz stanowi podstawę dla wielu niecodziennych teorii, po części dlatego, że sami naukowcy nie mogą się zdecydować, co właściwie się wtedy stało. Po zaledwie tygodniu poszukiwań, odnaleziono mnóstwo fragmentów meteorytu Czebarkuł, większość z których podobno już została sprzedana na eBayu. Jednak po wielu latach intensywnych badań, naukowcy znaleźli jeszcze jeden odłamek ogromnego obiektu, który uderzył w Syberię wiek temu.

“Wiemy już, że Czebarkuł był meteorytem wielkości asteroidy, co oznacza, że składał się ze skały i żelaza, ponieważ mamy dostateczną liczbę fragmentów pod ręką” – mówi Oleg Ugolnikow, ekspert z Instytutu Badań Kosmicznych w Moskwie.

“Jednak Tungus mógł być rodzajem komety, składającym się z lodu i śniegu, które zostały całkowicie wchłonięte podczas eksplozji i dlatego nie możemy znaleźć żadnych jego fragmentów. Ta kwestia pozostaje kontrowersyjna, a poszukiwania odłamków nadal trwają” – mówi.

W 1946 roku popularny rosyjski pisarz science-fiction, Aleksander Kazancew zaproponował alternatywne wyjaśnienie. Zrodziło to w Rosji pokolenia gorących zwolenników jego teorii. W serii popularnych książek i powieści Kazancew zasugerował, że olbrzymia eksplozja była spowodowana rozbiciem statku obcych. Teoria ta została przekoloryzowana przez owych zwolenników.

Inni snuli teorie, że katastrofa tunguska była spowodowana przez “antymateryjną” asteroidę, która uderzyła w atmosferę nad Syberią lub nawet małą czarną dziurę uderzającą w ziemię.

Jeden ze współczesnych zwolenników Kazancewa to naukowiec Jurij Lawbin, szef Tunguskiej Fundacji Zjawisk Przestrzennych w Krasnojarsku na Syberii, która zorganizowała kilka ekspedycji do miejsc, gdzie nastąpił tunguski wybuch. Mówi on, że UFO pewnie znowu uratowało Czelabińsk tydzień temu przed totalną destrukcją przez asteroidę.

“W Czelabińsku mieliśmy mini-Tungus”, mówi Lawbin. “W obu wypadkach mieliśmy do czynienia z dwoma obiektami i UFO powaliło ten drugi. W przypadku katastrofy tunguskiej, UFO samo zostało zniszczone. Wiemy to, ponieważ byliśmy w Tungusie i odkryliśmy metaliczne fragmenty niemożliwe do wyprodukowania na Ziemi. Gdyby nie interwencja UFO podczas katastrofy tunguskiej Ziemia mogłaby pogrążyć się w drugiej epoce kamienia. Myślę, że zostaliśmy ponownie ocaleni tydzień temu” – mówi.

Zwolennicy tej teorii odsyłają do filmu krążącego na YouTube, na którym widać rzekome UFO niszczące meteoryt.

Jeśli nie UFO, to co?

Dla Rosjan, którzy nie interesowali się Tungusem lub nie są gotowi do uwierzenia w UFO, jest wiele innych nietypowych sposobów wyjaśnienia katastrofy w Czelabińsku.

Rosyjski ultra-nacjonalistyczny parlamentarzysta Władymir Żyrinowski, opowiadający się za ostrym kursem wobec USA, zasugerował, że antyrosyjscy, nieugięci konserwatyści amerykańscy przeprowadzili w tajemnicy test broni przeciwko Rosji.

“Nic nigdy nie spada ot tak sobie z kosmosu” – powiedział dziennikarzom Żyrinowski. “Jeśli tak, to wina ludzi. To oni prowokują wojny.”

Mniej więcej jedna trzecia czytelników Nowych Izwestii przyznała, że myśleli, że meteor był rosyjskim testem rakietowym, który wymknął się z kontroli. Albo też spadającą satelitą. A oficjalna historia o meteorycie to przykrywka.

Co najmniej jeden z przywódców religijnych w Rosji upierał się, że meteoryt to wiadomość boska mająca nam przypomnieć o kruchości życia na tym świecie.

“Z Pisma Świętego wiemy, że Bóg często wysyła nam sygnały poprzez żywioły”, jak powiedział w oświadczeniu Feofan, starszy biskup Cerkwi Prawosławnej w Czelabińsku.

W organie prasowym związków zawodowych, gazecie “Trud”, możemy przeczytać radosną sugestię, że meteoryt może przewodzić śmiercionośne wirusy z kosmosu, co pewnie jest sprawką wrogich sił pozaziemskich.

“Takie wydarzenia zawsze są dawką mistycyzmu i przyczyną do różnych spekulacji. Ci, którzy wierzą w UFO to ludzie starsi” -powiedziała Lidia Rychlowa, ekspert z Instytutu Astronomii Stosowanej w Moskwie.

“Niestety zaprzestaliśmy uczenia astronomii na naszej uczelni już dawno temu; ludzie nie są wykształceni, ani skłonni, by zobaczyć niektóre rzeczy w racjonalnym świetle. Ostatnio czytałam o ankiecie, która dowiodła, że połowa populacji na świecie wierzy, iż to Słońce krąży wokół Ziemi. Oto dowód” – mówi.

Fred Weir

“The Christian Science Monitor”

Tłumaczenie: Aleksandra Zaborska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply