Cmentarz w Brzeżanach woła o ratunek

Cmentarz brzeżański to miejsce szczególne. Świadczy on nie tylko o wielowiekowej przeszłości tego miasta i zamożności jego mieszkańców. Jest to także miejsce spoczynku polskich męczenników zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów z bojówek OUN i UPA.

Pierwszą polską ofiarą była p. Zdebowa z domu Małczyńska, nauczycielka z pobliskiego Sławentyna. Jak wynika to z listu Jana Serafina z Szumlan do Polskiego Komitetu Opiekuńczego w Brzeżanach, zamordowano ją w początkach września 1939 r., jeszcze przed wkroczeniem na Kresy wojsk sowieckich. ,,…mordowali [Ukraińcy – przyp. M.A.K.] ją w sposób wyrafinowany. Egzekucja trwała w mieszkaniu nauczycielki od zmroku do świtu. Powodem mordu był fakt, że Zdebowa była Polką. Ciało zamordowanej zabrała w kilka dni później rodzina z Brzeżan i pochowała ją na cmentarzu brzeżańskim”. Nie była to oczywiście jedyna ofiara ukraińskiego terroru we wrześniu 1939 r. Z odpowiedniego zestawienia Polskiego Komitetu Opiekuńczego wynika, że bojówkarze OUN zamordowali wtedy około dwustu osób. Był to zaś wstęp do masowych pogromów ludności, które nastąpiły w powiecie brzeżańskim w latach 1943 – 44, kiedy to według tylko pobieżnych ocen zamordowano około tysiąca dwustu Polaków. Wielu z nich spoczywa w zbiorowych mogiłach na brzeżańskiej nekropolii. Dziś nikt nie wie nawet, gdzie się znajdują. Nie wiadomo, gdzie ma grób dyrektor szpitala miejskiego dr med. kpt. WP Stefan Biliński, lekarz garnizonu Armii Krajowej, zamordowany 26 lutego 1944 r., jedna z ostatnich ofiar terroru UPA w Brzeżanach. Podobnie jak inne ofiary tej formacji nie ma on na cmentarzu swego pomnika. Mają go natomiast ich mordercy.

W jednym z rogów cmentarza został usypany kurhan chwały. Morderca dr Bilińskiego Stepan Manackij, syn Eustachego z Buszcza uchodzi dziś pewnie za bohatera zwłaszcza, że nie zdążył uciec z miejsca zbrodni. W wyniku pościgu podjętego przez niemiecką żandarmerię został zastrzelony w sieni domu Szyndlerów przy ul. Rzeźnickiej. Lekarz cieszył się bowiem powszechnym szacunkiem wszystkich, którym bezinteresownie pomagał, zarówno Polaków, jak i Ukraińców i patrol niemieckich żandarmów, który zobaczył, kto został zamordowany, natychmiast ruszył w pościg za bandytą.

,,Myślę, że na cmentarzu, tak jak w wielu innych miejscowościach Ukrainy powinien powstać pomnik ofiar UPA na nim pochowanych”, twierdzi ks. Jan Kuc, proboszcz tutejszej katolickiej parafii. ,,Jest to jednak sprawa trudna i delikatna. My sami jej na pewno nie załatwimy, muszą ja podjąć kompetentne władze polskie, przy wsparciu byłych mieszkańców Brzeżan, którzy tworzą przecież w Polsce bardzo prężne środowisko. My możemy te działania wspierać i czuwać nad monumentem.”

Na brzeżańskiej nekropolii jest jeszcze wiele pomników o dużej wartości artystycznej, ale z każdym rokiem można zauważyć, że systematycznie ich ubywa. Niszczy je nie tylko ząb czasu, ale miejscowi grabarze.

,,Cmentarz jest formalnie zamknięty i nie wolno na nim dokonywać nowych pochówków, ale zakaz ten nie jest przestrzegany”, ubolewa ks. Jan Kuc. ,,Wystarczy dać łapówkę grabarzom, by ci znaleźli miejsce. Usuną po prostu polski nagrobek i wykopią potrzebną mogiłę…”

Chodząc po cmentarzu łatwo można się przekonać, że jest on już w znacznej mierze “przekopany”. Jego generalne założenie jest zupełnie nieczytelne. Groby założone na polskich mogiłach nie znajdują się równolegle czy prostopadle do cmentarnych alejek, ale ułożone są bez jakiegokolwiek porządku. Widać, że grabarze wykopywali je chaotycznie, nie kierując się żadnym planem pochówków. Ich działalność doprowadza nie tylko do znikania pojedynczych polskich grobów, ale także do pękania i zawalania się okazałych, wiekowych grobowców – nawet tych nielicznych, które zostały odnowione. Zapada się między innymi jeden z rogów przykrytego płytą marmuru grobu Marii Rydz, marszałka Polski.

,,Trzeba go jak najszybciej zabezpieczyć poprzez wydzielenie specjalnej ogrodzonej kwatery, wyłożonej kostką” – mówi ks. Kuc. ,,Być może trzeba ją dodatkowo wzmocnić. Tylko wtedy można będzie być spokojnym o jej los. Sami jednak tej sprawy nie załatwimy. Możemy oczywiście strzec mogiły, dbać o nią, ale na wszystkie prace przy mogile i jej wyeksponowaniu muszą wyrazić zgodę władze ukraińskie, które także muszą poczuwać się do obowiązku jej ochrony.”

Na cmentarzu w Brzeżanach jest jeszcze jedna mogiła bezsprzecznie wymagająca polskiej troski. To zbiorowa mogiła żołnierzy polskich, którzy zginęli w latach 1918 – 1920. Spoczywa w niej co najmniej kilkudziesięciu, jeżeli nie kilkuset żołnierzy. To, że przetrwała po dziś dzień jest prawdziwym cudem. Za sąsiednią, na której spoczywają żołnierze austriaccy z I wojny światowej wandale – grabarze zdążyli się już zabrać i znaczną jej część przekopali, pokrywając nowymi ukraińskimi grobami. Przerwali swoją działalność dopiero po ostrej interwencji austriackiej ambasady.

Zbiorowa mogiła polskich żołnierzy nie została ruszona pewnie ze względu na kształt. Nie było w niej bowiem pojedynczych mogił. Poległych pochowano w jednym prostokątnym dole i usypano nad nimi prostokątny kopczyk, otoczony murem.

,,Staramy się tę mogiłę porządkować, ale wymaga ona już generalnej rewaloryzacji”, ocenia ks. Kuc. ,,Konserwacji wymaga sam mur i pomniczek na niej stojący, a także kilka tablic z nazwiskami niektórych poległych spoczywających w mogile. Tylko napis na jednej z nich jest jeszcze czytelny. Naprawą mogiły musi niestety zająć się również specjalistyczna organizacja. Możemy wykonać prace porządkowe, bylibyśmy jednak zobowiązani, gdyby jakiś sponsor ufundował nam spalinową kosiarkę. Znacznie ułatwiłaby nam wykaszanie trawy z żołnierskiej mogiły.”

Ksiądz Kuc walczy jeszcze o uratowanie cmentarnej kaplicy. Dla brzeżańskiej parafii ma ona znaczenie szczególne – w niej i wokół niej byli chowali bowiem kolejni brzeżańscy proboszczowie.

,,Obecnie kaplica służy grabarzom jako magazyn sprzętu, co jest jej ewidentną profanacją” – podkreśla ks. Kuc. ,,Dlatego też podjęliśmy starania o jej zwrot, ale czy zostaną one uwieńczone sukcesem, nie wiadomo. Jedno jest pewne. Zmarli brzeżańscy proboszczowie zasługują na godne miejsce pochówku.”

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply