W tekście „Na Śląsku ‘Zgoda’ nie buduje” Piotr Spyra, były wicewojewoda śląski i współzałożyciel Ruchu Obywatelskiego „Polski Śląsk” pokazuje, jak RAŚ i ślązakowcy próbują zafałszować tragiczną historię Górnego Śląska i wykorzystać ją do własnych celów.
Od ośmiu lat ślązakowski Ruch Autonomii Śląska organizuje w ostatnią sobotę stycznia „Marsze Pamięci o Zgodzie”. Według ich polityki historycznej ma to być główny punkt obchodów kolejnych rocznic Tragedii Górnośląskiej.
„Dla autonomistów i ich zwolenników symbolika Obozu Pracy w Świętochłowicach Zgodzie jest dość prosta: oto na terenie dawnego podobozu KL Auschwitz Polacy założyli nowy obóz, w którym mordowali i prześladowali Ślązaków (w domyśle jako przedstawicieli odrębnego narodu). Taki przekaz, co roku towarzyszy medialnym doniesieniom o tych uroczystościach. Zdominował również publikacje naukowe i popularnonaukowe”– pisze na portalu slaskipolska.plPiotr Spyra.
Były wicewojewoda śląski podkreśla jednak, że prawda jest zupełnie inna:
„Obóz w Świętochłowicach Zgodzie założono w lutym a zlikwidowano w listopadzie 1945 roku. Był on zarządzany przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach, jego komendantem był Salomon Morel. W zamierzeniu komunistów obóz przeznaczony był głównie dla volksdeutschów z terenu Górnego Śląska, których obejmował Dekret PKWN z listopada 1944 roku: „O środkach zabezpieczających w stosunku do zdrajców Narodu”. I w dużej mierze, takie właśnie osoby znajdowały się wśród prawie 6 tysięcy więźniów Zgody. A przebywali tu, między innymi, byli członkowie NSDAP, Hitlerjugend, SA i SS. Znaczną grupą więźniów stanowili członkowie polskiego podziemia antykomunistycznego, również żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Sporo było tu Górnoślązaków, których ludowa władza uznawała za wrogów komunizmu lub element niepewny”.
Wszyscy więźniowie obozu byli traktowani w nieludzki sposób. „Mordowano ich, bito, głodzono, poniżano na różne sposoby. Co najmniej 1/3 z nich pobytu w obozie nie przeżyła (był to głównie efekt panującej tu przez kilka tygodni epidemii tyfusu)”– czytamy w artykule.
Spyra zaprzecza również twierdzeniom liderów ślązakowskiego Ruchu Autonomii Śląska:
„Liderzy RAŚ-u oficjalnie głoszą, że uroczystości w Świętochłowicach mają mieć pojednawczy charakter i są otwarte dla wszystkich, którzy chcą uczcić pamięć ofiar Tragedii Górnośląskiej. O tym, że tak nie jest, świadczy choćby oficjalny plakat zapraszający na tegoroczny marsz. Widzimy na nim bramę Obozu Pracy w Świętochłowicach Zgodzie, której zamknięte skrzydła stanowią biało-czerwone flagi. To przejrzysty symbol: oto w 1945 roku przyszła Polska i przyniosła Śląskowi zniewolenie. Taka też jest prawdziwa intencja organizatorów marszu, który jest dla nich kolejnym elementem konfrontujących Ślązaków z polskością i polską historią”.
Zdaniem Spyry, uproszczenia ideologiczne są wrogiem prawdy historycznej i należy przypominać, że „komunizm przyniósł zniewolenie wszystkim Polakom, również Ślązakom, a Górny Śląsk przed 1945 rokiem doznawał potworniejszych zbrodni, organizowanych na znacznie większą skalę przez niemieckich okupantów”.
„Mam szacunek dla wszystkich niewinnych ofiar obozu w Świętochłowicach Zgodzie. Z przerażeniem czytam o tym jak byli traktowani przez komunistycznych oprawców. Co roku jednak ciśnie mi się na usta pytanie: czy kwiaty i wieńce są również dla więzionych tam SS-manów i konfidentów Gestapo? Dlatego właśnie uważam, że obchody w tym miejscu nie powinny być głównym punktem pamięci o Tragedii Górnośląskiej”– konkluduje Spyra.
Grafika promująca marsz. Fot. facebook.com / ruch.autonomii.slaska
Slaksipolska.pl/ Kresy.pl
Powinno sie wydrukowac poprawny afisz o marszu pamieci, na ktorym zamiast polskiej flag powinien byc skrot Urzedu Bezpieczenstwa i gwiazda Dawida. Komendant i oprawca obozu, Salomon Morel byl Zydem. Uciekl on do Izraela, ktory nie wyrazil zgody na ekstradycje zbodniarza.