Jak dotąd polityka nacisków ws. broni się nie sprawdziła. Zapotrzebowanie na broń rosyjską rozkwita na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Zaledwie kilka dni temu jedna z brygad pancernych Iraku zamieniła amerykańskie czołgi M1 Abrams na nowe rosyjskie czołgi T-90. W ubiegłym roku Rosja i Irak podpisały wielką umowę zbrojeniową. Bez względu na stanowisko amerykańskich prawodawców, Ankara jest gotowa na zakup S-400. Jeśli transakcja zostanie zablokowana, znajdzie alternatywę, taką jak rosyjski myśliwiec Su-57. Turcja może również sama wyprodukować myśliwce w ramach swojego lokalnego programu stealth TF-X. Ostatnio ostrzeżono Indie przed kupowaniem rosyjskiego S-400. Jeśli tak się stanie, wprowadzony zostanie zakaz dzielenia się wrażliwą amerykańską technologią wojskową z Delhi, które nie chcą się wycofywać pod amerykańską presją – podkreśla na łamach Strategic Culture ekspert ds. konfliktów Peter Korzun.

19 czerwca Senat wydał projekt ustawy obronnej na rok 2019, która wstrzymywałaby transfer samolotu F-35 Joint Strike Fighter (JSF) do Turcji, dopóki sekretarz stanu nie poświadczy, że ​​Turcja nie zaakceptuje dostaw rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400 Triumf. Otwiera to drogę do wyrzucenia Ankary z programu, jeśli nie ustąpi pod takim naciskiem. Poparcie dla ustawy (85 za-10 przeciw) jest zbyt mocne, aby można było je przezwyciężyć.

Od 2002 roku, Turcja jest jednym z sześciu głównych krajów partnerskich uczestniczącym projekcie JSF. Jest odpowiedzialna za produkcję niektórych komponentów i świadczenie usług serwisowych w Europie innym operatorom samolotów. Około dwunastu tureckich firm jest zaangażowanych w produkcję, zgodnie z umową zawartą 16 lat temu (w 2002 r.). Ankara złożyła zamówienie na zakup ponad 100 F-35A Lightning II. Zapłaciła już 800 milionów dolarów, więc wszelkie nałożone obecnie ograniczenia będą stanowić nielegalne naruszenie zobowiązań przez USA.

21 czerwca br. senacka Komisja ds. Środków dodała poprawkę do ustawy o pomocy zagranicznej, która powstrzyma przyszłe dostawy, jeśli Ankara nie anuluje zawartej już z Moskwą umowy na dostawę systemu S-400. Jednym z argumentów przemawiających za zablokowaniem transferu F-35 jest obawa, że Rosja uzyska dostęp do JSF, co umożliwi jej wykrycie i wykorzystanie jego słabości. Dowie się, jak S-400 może zestrzelić F-35.

Wersja ustawy w Izbie Reprezentantów zawiera jeszcze więcej ograniczeń dotyczących transferu broni do Turcji. W maju projekt ustawy przeszedł przez Izbę z postanowieniem nakazującym tymczasowe wstrzymanie wszystkich głównych transakcji obronnych do Turcji, w tym F-35, częściowo z powodu zbliżającego się zakupu S-400. Ałmaz-Antej, firma produkująca Triumf, znajduje się na liście zakazanych podmiotów Departamentu Stanu. Wszelkie umowy z tą firmą mogą skutkować sankcjami. Rep. John Sarbanes wprowadził poprawkę do ustawy o środkach na obronę w roku 2019 (H.R. 6157), która zakazuje planowanego transferu myśliwca do Turcji. W związku z tym mogą pojawić się pewne zmiany w brzmieniu, ale nie wpłynie to znacząco na wynik końcowy – transfer F-35 zostanie zablokowany po procesie uzgadniania.

Ustawa ma wejść w życie latem tego roku. Administracja nie będzie miała innego wyjścia, jak wyłączyć Turcję z programu F-35, usunąć części samolotu wyprodukowanego w tym kraju i zakazać opuszczania terytorium Stanów Zjednoczonych przez tureckie F-35.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Co oznacza wyborcze zwycięstwo Erdogana?

Pomimo postępowania na Kapitolu, urzędnicy z rządu i Lockheed Martin odbyli uroczystość 21 czerwca w Fort Worth w Teksasie, aby zaznaczyć “uruchomienie” pierwszego odrzutowca F-35A Lightning II w ramach jego tureckiego programu. Była to imponująca ceremonia, lecz zamaskowała pewne niedogodności. Rząd USA zachowa pieczę nad myśliwcem, podczas gdy tureccy piloci i technicy serwisowi będą szkolić się w bazie Luke w Arizonie. Jest to długi proces, który potrwa kilka lat, ale wkrótce ustawa stanie się prawem. Turcja może utracić dostęp do opartej na chmurze sieci komputerowej Autonomic Logistics Information System (ALIS), pozbawiając ją aktualizacji oprogramowania i innych danych. USA mogłyby wprowadzić złośliwy kod, aby wyłączyć myśliwce, nawet jeśli zostaną one przetransferowae do Turcji w 2020 r. zgodnie z planem.

Amerykańscy oficjele stronią od otwartych deklaracji o swoich zamiarach wywierania presji i uniemożliwiania innym krajom kupowania rosyjskiej broni. “Pracowałbym z naszymi sojusznikami, aby ich odwieść lub zachęcić do uniknięcia kupowania sprzętu wojskowego, który mógłby być przedmiotem sankksji” – powiedział David Schenker, kandydat na sekretarza stanu ds. Bliskiego Wschodu podczas przesłuchania w dniu 14 czerwca. “Innymi słowy, powiedziałbym Arabii Saudyjskiej, aby tego nie robiła” – wyjaśnił. Arabia Saudyjska i Katar prowadzą rozmowy z Moskwą, w celu zakupu S-400.

Według UAWire, Biuro ds. Kooperacyjnej Redukcji Zagrożeń Departamentu Stanu USA ogłosiło przetarg na monitorowanie informacji z otwartego źródła o transakcjach zbrojeniowych z udziałem Federacji Rosyjskiej i krajów WNP. Dane te będą gromadzone w języku rosyjskim, angielskim, arabskim, chińskim, farsi, urdu i kilku innych językach. Informacje będą wykorzystywane do podejmowania decyzji i planowania sankcji wobec obcych państw.

Jak dotąd polityka nacisków ws. broni się nie sprawdziła. Zapotrzebowanie na broń rosyjską rozkwita na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Zaledwie kilka dni temu jedna z brygad pancernych Iraku zamieniła amerykańskie czołgi M1 Abrams na nowe rosyjskie czołgi T-90. W ubiegłym roku Rosja i Irak podpisały wielką umowę zbrojeniową.

Bez względu na stanowisko amerykańskich prawodawców, Ankara jest gotowa na zakup S-400. Jeśli transakcja zostanie zablokowana, znajdzie alternatywę, taką jak rosyjski myśliwiec Su-57. Turcja może również sama wyprodukować myśliwce w ramach swojego lokalnego programu stealth T-FX. Ostatnio ostrzeżono Indie przed kupowaniem rosyjskiego S-400. Jeśli tak się stanie, wprowadzony zostanie zakaz dzielenia się wrażliwą amerykańską technologią wojskową z Delhi, które nie chcą się wycofywać pod amerykańską presją.

Nie każda umowa jest sobie równa. Umowa podpisana ze Stanami Zjednoczonymi jest szczególnym przypadkiem, ponieważ zawiera liczne kruczki, których nie można znaleźć w tekście i które nie zostały wymienione w trakcie negocjacji. Nagle partner dowiaduje się, że istnieje zastrzeżenie, które jest oczywiste. Można naiwnie ufać w treść podpisywanej umowy, tylko po to, by dowiedzieć się później, że nie będzie ona ważna, jeśli pewne niepisane warunki nie zostaną spełnione. Jeśli współpracujesz z innym krajem bez zgody Stanów Zjednoczonych, tak jak robi to Turcja, nie dostaniesz tego, do czego masz prawo zgodnie z warunkami tej umowy. Kupujcie produkty amerykańskie, mówią, ale jeśli zawarliście umowę z Rosją, tak jak chcą to zrobić Indie, dostęp do najlepszej technologii, jaką mają USA, zostanie odcięty.

Kongres dał lekcję tym, którzy współpracują z Ameryką. Powinni pamiętać, że cokolwiek podpiszą w Waszyngtonie, nie będzie uznane za oczywiste. Amerykańscy prawodawcy mogą w każdej chwili zmienić wszystko zgodnie z własnym widzimisię. Nie ma nic gorszego niż niewiarygodny partner. A takim właśnie jest Ameryka.

Peter Korzun

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply