Oddałbym wszystkie honory, które okazywano generałowi Sikorskiemu, wszystkie jego wywiady i bankiety, radiostacje i kompanie honorowe za jedno: za udział w bezpośrednich tajnych rokowaniach, które Anglia i Ameryka prowadzić będą z Rosją sowiecką.

W poprzednim artykule położyliśmy już nacisk, jako na okoliczność niebezpieczną dla Polski, że układy Stalin–gen. Sikorski, przewidujące jakieś fantastyczne a niesprecyzowane plany przyszłości, odbyły się sam na sam z Rosją, były polsko-sowieckim układem bilateralnym bez udziału, żyra, gwarancji angielskich.

Ta bilateralność naszych układów z Rosją sowiecką tym bardziej nadaje się do krytyki, że treść tych układów bynajmniej „bilateralna” – jeśli się można tak wyrazić – nie była. O Polsce i Sowietach, ich wzajemnych stosunkach nie dużo było w tych układach. Natomiast mówiło się o zjednoczeniu państw demokratycznych, wojskach zbiorowych itd. Są to tematy ogólne, interesujące wszystkich, a nie tylko Polskę i Sowiety. Czy gen. Sikorski władny jest wraz ze Stalinem narzucić innym państwom to, co z nim ułożył?

Należy niestety przypuszczać, że bardziej miarodajne dla przyszłości będzie nie to, co podpisał Stalin z gen. Sikorskim, ale to co ułożą między sobą trzy mocarstwa. Stany, Anglia, Sowiety.

Dlaczego w takim razie podpisywał Stalin układ z Sikorskim?

Mój Boże! Stalin może wiele aktów podpisywać, ponieważ polityka sowiecka nie honoruje ani swych podpisów, ani swych zobowiązań. Poza tym obserwujemy stale metodę, którą mocarstwa stosują do naszego nieszczęsnego, wygnańczego państwa, tego Winkelrieda narodów. Metoda ta jest bardzo trafna psychologicznie. Oto wszyscy wiedzą, że Polacy są narodem przywiązującym ogromne znaczenie do form zewnętrznych, a czasem dla okazałości zewnętrznej niejedno poświęcają. Pod względem tej chełpliwości zewnętrznej gen. Sikorski jest typowym Polakiem. Pamiętajmy, jakeśmy triumfowali, gdyśmy weszli do Najwyższej Rady Koalicyjnej w Paryżu. Anglia, Francja i Polska! A przecież nasz udział we wzajemnych naradach państw prowadzących wojnę był za paryskich czasów minimalny. W tej Radzie Najwyższej rola nasza nosiła absolutnie dekoracyjny charakter[1]. Gdy przyszła katastrofa gen. Sikorski nawet nie był rzetelnie informowany przez Francuzów o właściwym stanie rzeczy na froncie.

Teraz radiostacja moskiewska nadaje liczne przemówienia generała Sikorskiego na cześć Czerwonej Armii we wszelkich możliwych językach. Wsiem, wsiem, wsiem[2]. Usypia to duszę naszą biedną i usypia duszę brata mego – chciałoby się powtórzyć za Wyspiańskim. Jednocześnie z tymi honorami, które czyniono gen. Sikorskiemu, nie przestały na terenie Sowietów funkcjonować dwie radiostacje o diametralnie odmiennych zamierzeniach od celów gen. Sikorskiego i nas wszystkich. Jest to komunistyczna radiostacja w języku polskim imienia Kościuszki i komunistyczna radiostacja w języku ukraińskim imienia Szewczenki. Ta ostatnia głosiła w czasie pobytu gen. Sikorskiego w Rosji sowieckiej, jak to będą wyglądały czerwono-ukraińskie rządy w naszym Lwowie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Oddałbym wszystkie honory, które okazywano generałowi Sikorskiemu, wszystkie jego wywiady i bankiety, radiostacje i kompanie honorowe za jedno: za udział w bezpośrednich tajnych rokowaniach, które Anglia i Ameryka prowadzić będą z Rosją sowiecką.

Historia lat przedwojennych daje nam niebywale plastyczną ilustrację, co się z państwem dzieje, gdy staje się ono towarem w dyplomatycznym obrocie pomiędzy innymi, silniejszymi od siebie państwami. Myślę o losie nieszczęsnej Austrii. Niepodległość Austrii była wciąż podkreślana i deklamowana i wiemy jak się to skończyło. Mussolini dnia 25 lipca 1934 roku na wiadomość o zamordowaniu w Wiedniu austriackiego kanclerza Dolfussa rozkazuje wojskom włoskim maszerować na Alpy, grożąc wojną w razie, gdyby nastąpiło przyłączenie Austrii do Niemiec. Mussolini przed 11 lipca 1936 roku doradza Schuschniggowi zawarcie paktu z Niemcami, Mussolini jest głuchy i niemy dnia 12 marca 1938 roku, gdy Niemcy wkraczają do Wiednia. – Czy Mussolini cieszył się z Anschlussu? – Oczywiście nie. Wolałby się przed nim bronić, jak to uczynił w 1934 roku. Ale od 1935 roku Mussoliniemu potrzebna jest przyjaźń Niemiec, która potem staje się konieczną, potem nieodzowną. Mussolini musi wycofać się ze sprawy austriackiej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W miarę zwycięstw sowieckich narasta niebezpieczeństwo, aby Anglia i Ameryka nie płaciły Stalinowi za pomoc, za niezawierania odrębnego pokoju interesami Polski.

Zadaniem polityki polskiej jest odeprzeć to niebezpieczeństwo.

W jaki sposób?

Otóż metodą najgorszą, absurdalną i do niczego prócz do katastrofy niemogącą doprowadzić byłyby próby jakichś bezpośrednich układów z Rosją sowiecką. Układów tych Stalin nam nie dotrzyma w żadnym wypadku, a natomiast możemy stracić gwaranta. Już podkreśliłem poprzednio, że uważam to rozwiązanie wojskowe, z którym wraca gen. Sikorski za niepomyślne. Wolimy mieć kompanię wojska polskiego z Anglikami, niż batalion w Rosji.

Właśnie w podobny sposób przegrał Schuschnigg. Od 11 lipca 1936 roku zaczął się układać z Hitlerem. Z początku szło to gładko. Skończyło się na celi więziennej w której trzymają Schuschingga nadając mu w dzień i noc przez głośnik płyty z przemówieniami Hitlera.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Anglicy dla ambicji dokonania czegoś efektownego na jednym froncie nie ogałacają innych i nie zamykają oczu na inne niebezpieczeństwa. Bronią się i w Gibraltarze, i w Singapurze. My także walcząc z Niemcami nie powinniśmy i nie możemy prowadzić strusiej polityki wobec Sowietów. Nie możemy Sowietom ufać. Zbyt wielu obietnic nam nie dotrzymali. Nasza młodzież umiera za Anglię, zadaniem naszej polityki jest dyskontowanie angielskiej wobec nas życzliwości, wdzięczności i lojalności. Może to nie jest najlepszy program, lecz takie państwo jak my, które w pierwszym tygodniu, na lata zapowiadającej się wojny światowej, straciło całą swoją siłę materialną i dziś jednego karabinu nie może dostać bez pomocy obcej, nie może prowadzić zbyt dobrej polityki. Podziękujmy Rydzowi i podziękujmy własnemu temperamentowi za sytuację, w którejśmy się znaleźli. Gdyby wszystkie nasze wojska zgrupowane były w głębi Polski, w jej fortecach naturalnych, zamiast wąskim kordonem ustawione na granicy, może to wszystko razem inaczej wyglądało.

W każdym razie zdrowy rozsądek nakazuje nam rachować na solidarność wszystkich państw demokratycznych wobec niebezpieczeństwa, które reprezentuje drugi co do potęgi totalizm światowy, mianowicie Stalin. Natomiast wszelkie zabawy i flirty ze Stalinem mogą doprowadzić nas tylko do tego, do czego doszedł Szczęsny Potocki, gdy z płaczem pojechał do Petersburga przekładać Imperatorowej, że nie dotrzymała paktów z konfederacją targowicką zawartych. – Bo, Targowiczanie – objaśniam ludzi, którzy historii uczą się na wiecach, nie byli zdrajcami, byli to po prostu ludzie, którzy wierzyli… paktom z Rosją. – Najjaśniejsza Pani, moja Ojczyzna… – zaczął protestować Szczęsny Potocki przeciwko haniebnemu niedotrzymaniu obietnic. Tupnęła nogą Katarzyna II: Ojczyzna twoja jest tutaj.

Stanisław Cat-Mackiwicz

Fragment pochodzi z książki Trzylecie. Broszury emigracyjne 1941-1942, wyd. Universitas, Kraków 2014.

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata Mackiewicza w krakowskim Universitas.


[1]Podejmowane przez Sikorskiego zabiegi o uzyskanie statusu równorzędnego partnera Francji i Wielkiej Brytanii zakończyły się kilkoma gestami, m.in. jednorazowym uczestnictwem polskiego premiera w posiedzeniu Najwyższej Rady Wojennej (w kwietniu 1940).

[2]Wsiem– pol.: do wszystkich.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. voytec
    voytec :

    Bardzo cenię Cat-Mackiewicza ale uważam, że ani przed wojną, podczas wojny a tym bardziej po wojnie i niestety do dzisiaj NIKT się z nami (Polską) nie liczył i nie liczy. Wszystkie pakty np: z Anglią, Francją, Niemcami nie zostały dotrzymane. Żadne nasze starania wpłynięcia na politykę aliantów nie przyniosły efektu. Po wcześniejszym, ponad stuletnim niebycie Polski na mapach Europy i krótkim odrodzeniu w okresie międzywojennym, żadne państwo w Europie nie traktowało Polski poważnie. Doraźne sojusze podpisywane dla doraźnych celów już w momencie ich powstania miały co najwyżej wartość papieru na którym je napisano. Natomiast chętnie karmiono nas propagandą, że walcząc i przelewając krew walczymy za Naszą i Waszą wolność. Jak wszyscy wiemy, wyszło jak zwykle, że tylko za Waszą.
    Z Polską liczono się wtedy gdy była od morza do morza, z Austrią gdy zajmowała sporą część Europy, z USA dopiero od niecałego wieku gdy stały się potęgą gospodarczą i militarną a z Rosją, Niemcami i Anglią liczono się zawsze i to te państwa nadają ton polityce europejskiej a co za tym idzie, światowej. Historia wyraźnie wskazuje, że na arenie międzynarodowej liczą się TYLKO silni i skuteczni. Dzisiaj widać to na przykładzie Ukrainy, która w dużym uproszczeniu targana wewnętrznymi sporami nie potrafi zaprowadzić porządku we własnym (?) kraju.
    Wniosek jest prosty: liczy się tylko silne państwo mające mocną i stabilną gospodarkę, nowoczesną i silną armię, które dba o swoich obywateli, do którego obywatele mają zaufanie, którego obywatele są patriotami. Państwo z którego moglibyśmy być dumni… Czy jesteśmy?