Boh

Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. 1, pod red. F. Sulimirskiego, B. Chlebowskiego, W. Walewskiego, Warszawa 1880, s. 284-285.

Boh, rz. zwana też Bóg lub Bug południowy, płynie północno-wschodnią częścią gub. podolskiej. Dla odróżnienia go od zachod. Bohu nazywał się południowym. Herodot i inni nazywali go Hispanis. Wypływa z małego jeziorka na północno-wschod. granicy Podola i Wołynia, u podnóża wzgórza znanego pod nazwiskiem Zborna, około wsi Czerniawki, powyżej wsi Hladki na Wołyniu. Z początku jest błotnistym strumieniem, od Hladek do Pirogowiec (pow. proskirowski) ma kierunek południowy; na tej przestrzeni nad nim leżą Czarny-Ostrów i Proskirów. Od Pirogowiec kieruje się, na północ i zachód, następnie znowu kilkakrotnie zmienia kierunek i dopiero od Janowa zwraca się na południo-wschód i przechodzi do chersońskiej gub., gdzie wlewa się do limanu dnieprzańskiego. Płynie pod Międzyborzem, Latyczowem, Nowo-Konstantynowem, Chmielnikiem, Janowem, Strzyżawką, Winnicą, Tywrowem, Woroszyłówką, Peczorą, Bracławiem, Ładężynem, Sawraniem i Bohopolem, gdzie przechodzi do chersońskiej gub. B. w gub. podol, nigdy nie był spławny z przyczyny licznych mielizn i małej głębokości, która średnio dochodzi do sążnia. Brzegi nizkie; często więc rozlewa. Bieg wolny. Od Bracławia coraz szerszy; w podolskiej jednak gub. szerokość jego nie przechodzi 400 sążni. Brzegi i dno pokryte granitem i ogromnemi bryłami sterczącemi z wody. W powiatach: proskirowskim, latyczowskim, lityńskim i winnickim poprzerzynany groblami, przy których są wielkie młyny. Dopływy B. w gub. podol, są z prawej str. Płoska, Wołk, Tesówka, Bobka, Zhar, Wisznia, Rowiec, Rów, Baran, Kraśnianka, Szpikówka, Jazowiec, Sielnica, Trościaniec, Dochna, Sawranka, Kodyma; zaś z lewej, Zwonicha, Bożek, Tyrychwa, Kundynka, Ikwa, Domacha, Sniwoda, Postołowa, Desna, Strzyżawka, Sob, Udycz, Sinica, Mołdawka, Siniucha. Poniżej gub. podolskiej Wakszała, Czartołach, Czyczykleja z prawej strony, a Martwe Wody, Gniły Jełaiec i Inguł z lewej. Nieco niżej Nikolajewa, Boh tworzy obszerny liman, do którego wchodzą swobodnie wielkie statki, a nawet okręty. B. zaczyna być spławny od Wozneseńska do Nikołajewa. Przedmiotem spławu jest zboże, i to nie w wielkiej ilości. B. zamarza przecięciowo około 1 stycznia, puszcza dość późno, z powodu słabej pochyłości stoku i mnóstwa grobel. „Do szczególnych wszakże należy to zjawisko, pisze W. Pol, iż ze wszystkich rzek europejskich, jeden tylko Boh, płynący na przestrzeni 106 mil, nie uprowadza z sobą ani jednej spławnej rzeki, i że tylko jeden Boh blizko ujścia jest żeglownym; w czem się już najwybitniej jego stepowa wyraziła natura. Zawadą do spławności Bohu nie jest wszakże sam brak wód, mający przyczynę w suszy stepowego klimatu, ale także i pokład skalisty, którym płynie. Wielka bowiem płyta stepowego granitu, która się w kształcie półksiężyca, kobielą zwróconego ku południowi, rozłożyła na obszarach Czarnomorskiego-Niżu, stanęła Bohowi niejako zawadą na całej przestrzeni średniego jego biegu. Pod Międzybożem wstępuje Boh poraz pierwszy na ten pomost skalisty. Pod Nowyn-Konstantynowem i około Janowa znaczne już masy stanowią granity na wybrzeżach Bohu. Pod Strzyżawką i Winnicą tworzą już okazałe skały, około Zwonichy i Potusza wznoszą się prawie prostopadle ścięte granity na 108 stóp wysokości, a na nich leżą nadto pokłady ziemi, drugie tyle wysokiej, tak że cała wysokość zabrzeża do 216 stóp sięga. Podobne masy, lubo nie tyle pionowo ścięte i niższe nieco, natrafia się na całej przestrzeni aż do Rajgroda. Odtąd staje się pasmo granitów ciąglejsze, nie okazuje przecie mas tak wyniosłych jak poprzednie, aż dopiero w Hłuboczku zajmują znowu skały całą wysokość nadbrzeża, a choć nie są tak pionowo ścięte jak w Potuszu, przenoszą jednak tamte wysokością; mas tak wyniosłych nie widać, aż dopiero na ujściu Dochny: ztąd już opadają coraz niżej ku Bohopolowi, około Aleksandrówki wznoszą się po raz ostatni wysoko, a nikną na ujściu Martwej Wody w okolicy Wozneseńska. Na tej całej tedy przestrzeni ma Boh wiele progów, które na zawadzie żegludze stają: pierwsze progi poczynają się już od Winnicy, tem częstsze, czem niżej — znaczny bardzo próg sterczy pod Hłuboczkiem, lubo nie przykry i w spadku podzielony, ma jednak do 6 stóp wysokości — a wyższy jeszcze od niego znajduje się blizko ujścia Dochny i ten jest z większych mas granitów złożony. Zresztą

[s. 285]

ma na tej przestrzeni Boh częste wiry i prądy, runione skały, znajdujące się w łożu rzeki, a wzdłuż samych brzegów ponad wodą częste przyspy i ławy skaliste. To sprawia, iż łoże Bohu, lubo w czasie wiosny dostatecznie wodą opatrzone, nie jest zdatne do żeglugi. Wyspy, jakie się na tej rzece na przestrzeni wyłomu znajdują, są wysokie, skaliste i podobnej natury pokładów, co i jej wybrzeża. Kraje, na obszarze Bohu położone, mają zimę tęgą i zawalną. Bogactwem tedy śniegów i lodów zasilają się stawowe rzeki, i zapasem tych wód zbieranych utrzymuje się Boh w czasie posusznej pory roku. Bystry spadek wód jego na przestrzeni wyłomu sprawia, że w dość krótkim czasie odlewa się do morza, i że przez odparowanie te wody nie nikną w mieliznach lub bagnach, jak u innych rzek stepowych. I owszem zapędem tym, jaki wody na średnim jego biegu biorą, uchodzą nawet raźniej na przestrzeni dolnego biegu; podobnie jak wody Dunaju, przedzierające się z gwałtownością przez Żelazną bramę Trajana, nabierają także na dolnym jego biegu więcej spadku: ztąd też jest i liman Bohowy nie tyle szeroki i głębszy od wszystkich limanów morza Czarnego. Prócz wód wiosennych, nie może być na Bohu, jako na rzece stepowej, mowy o innych wodach gościnnych. Na całą suchą porę roku przypada na jego krainę zaledwo 25 do 30 dni dżdżystych, i to daje tu najlepsze wyobrażenie o nizkim stanie wód letnich. Krę znosi tu woda naprzód na dolnym biegu, a gdy się w tych krajach wiosna dorazu robi, znosi woda na przestrzeni wyłomu Bohowego krę z taką gwałtownością, i tak niespodziewanie, że nieraz z sobą dzikie uprowadza zwierzęta. W czasie wiosennego wezbrania wód zalewa Boh całą swoją dolinę, i napełnia wodą rybne jeziora, znajdujące się na porzeczach jego, a podnosi wody limanu na 8—12 stóp nad zwykły stan wody. Brzegi Bohu nie są jeszcze i na dolnym jego biegu nizkie; i owszem pokłady nadbrzeżnych tufów wynoszą step dosyć wysoko jeszcze i tutaj nad powierzchnię morza. Od Mikołajowa jest brzeg lewy limanu Bohowego znacznie spadzistszy, i po większej części piaskiem pokryty; prawy zaś wyniosły i przykry, już to skalisty, już gliniasty. Wezbrania wód w limanie przyczyniają się w części do zwiększenia gwałtowności znanych prądów morskich, tyle niebezpiecznych żegludze na Czarnem morzu pod wiosenną porę. Na całej przestrzeni dolnego biegu swego ma Boh łoże głębokie i jest raczej do kanału, niż do rzeki podobny, po którym nawet morskie mogą chodzić statki: pod Mikołajowem należy prócz krymskich do najgłębszych portów morza Czarnego; na przestrzeni całego dolnego biegu ma Boh zaledwo 40 stóp spadku i płynie w korycie zebranem.” (Z Hydrografii W. Pola i rękopisu dra Maryańskiego).

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply