Eduard Kokojty, prezydent zbuntowanej gruzińskiej republiki Osetii Południowej oświadczył w poniedziałek, że nie przyjmie ponownie na swoim terytorium międzynarodowych obserwatorów.
“Międzynarodowi obserwatorzy nie będą dłużej obecni na terytorium Osetii Południowej” – powiedział Kokojty w wywiadzie dla agencji Reutera.
“Nie mamy zaufania do tych międzynarodowych obserwatorów, do ludzi, którzy manipulują prawdą” – dodał.
Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) przebywali w Osetii Płd. do czasu wybuchu walk, kiedy gruzińskie siły próbowały przejąć kontrolę nad swym zbuntowanym regionem.
Kokojty zapowiedział tymczasem, że “poprosi Moskwę o utworzenie bazy wojskowej w Osetii Płd., ponieważ mieszkają tam rosyjscy obywatele”.
“Zwrócimy się z tym do rosyjskich władz. To do nich należy decyzja” – dodał.
PAP / mb
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!