Oficjalnie Kanada jest jednym tych państw, które prowadzą najbardziej antyrosyjską politykę i najmocniej wspierają Ukrainę. Z dyplomatyczną kurtyną ton rozmowy może jednak być inny.

Jak pisze kanadyjski dziennik “The Globe and Mail” wysoko postawiony przedstawiciel kanadyjskiej dyplomacji odwiedzil Moskwę. Dyrekator polityczny Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mark Gvozdecky jeszcze 1 listopada spotkał się z rosyjskim wiceministrem spraw zagranicznych Siergiejem Riabkowem. Tematem rozmów dyplomatów była Ukraina i Syria. Gazeta przypomina, że oficjalnie nowy liberalny rząd Justina Trudeau, który zastąpił w zeszłym roku konserwatystów, nie podważył ich antyrosyjskiej linii. 11 listopada obecny minister spraw zagranicznych Stephane Dion wzywał wszystkie zachodnie państwa do utrzymania sankcji wobec Rosji. Jednocześnie jednak przytacza słowa reprezentanta konserwatystów Petera Kenta, który twierdzi, że Dion może dążyć do rozmrożenia stosunków z Moskwą. Tym bardziej, że sam premier Tudeau oświadczył 14 listopada, iż w sprawie Arktyki czy walki z terroryzmem jest szansa na “co najmniej konstruktywny dialog z Rosją, z którym związane są pożądane przez nas efekty”.

Czytaj także: Kanada po cichu zdjęła sankcje z dwóch rosyjskich banków

theglobeandmail.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply