Mer przygranicznego litewskiego miasta Łoździeje, Arturas Margelis wezwał mieszkańców, by nie robili zakupów w Polsce. Zapowiedział m.in. kary dal urzędników miejskich, którzy go nie posłuchają.

Margelis chce, by zamiast jeździć na zakupy do Polski, mieszkańcy miasta robili je w miejscowych sklepach. Uważa, że wpłynie to na rozwój gospodarczy miasta, gdyż zamiast zasilać budżet obcego kraju, pieniądze będą trafiać do lokalnych przedsiębiorców. Zarzucił przy tym mieszkańcom Łoździeji, że myślą jedynie o własnej kieszeni.

Mer miasta zakazał robienia zakupów w Polsce swoim urzędnikom. Tym, którzy będą łamali zakaz zagroził karą w postaci wstrzymania dodatków do wynagrodzeń. Urzędnicy mieli zareagować na to oburzeniem.

Ze względu na niższy kurs złotego wobec obowiązującego na Litwie euro, mieszkańcom tego kraju bardziej opłacaj się przyjeżdżać do Polski. Niektóre towary są tu nawet o 1/3 tańsze. Na zakupy do Polski chętnie przyjeżdżają również Rosjanie z obwodu kaliningradzkiego.

alfa.lt / tvn24bis.pl / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. patriota
    patriota :

    Ile jeszcze musi paść tego typu wrogich stwierdzeń oraz działań ze strony szaulisów, aby władze Polski ostro skrytykowały i wywarły konkretną presję na mikrych litwinów, w celu wyegzekwowania szacunku do Rzeczpospolitej ???

    • azar
      azar :

      Trzepa pozwolić Rosji na wejście do tego śmiesznego kraju by zaprowadzili tam porządki. Sami Polacy tam żyjący wspominają, że mają dobre relacje z mniejszością rosyjską w przeciwieństwie do Litwinów i woleliby to była Rosja.

  2. adinocka
    adinocka :

    W 1918 w Łoździejach mieszkała większość polska. Podczas powstania sejneńskiego miasteczko zostało nawet czasowo zdobyte przez powstańców. Podczas II wojny istniały tu struktury AK a po wojnie siatka “Rena” Niedzińskiego. Teraz tamtejsi Polacy to kilka procent… To memento co czeka naszych rodaków na Wileńszczyźnie. Prędzej czy później.

  3. jaroslaus
    jaroslaus :

    gnieżdżą się i wiją w polskich domach, po mieszkańcach których wymordowali. Pełzają po polskiej ziemi, okradają rodzimą większość Wileńszczyzny i niszczą jej dzieci. W dole gdzie wymordowali 20 000 Polaków nawet nie ma słowa o tym, że to byli oni – ludobójcy. Czy już nastał czas by zacząć ich przedstawicieli traktować jak Niemców w czasie IIWŚ, tj. jako okupantów, złodziei i bandytów? Z nimi się nie negocjuje – dla nich tylko i wyłącznie jedna kara.