SlawkozWatford @SlawkozWatford
Kilka słów o mnie:
Wnuk Bolesława Roch żołnierza 27 Wołyńskiej DP AK. Nasze gniazdo rodzinne na Zastawiu, Kohylno, parafia Narodzenia NMP w Swojczowie na Wołyniu.
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
ŚWIĘTY KTÓRY BŁOGOSŁAWIŁ BESTIĘ HITLERA
Już dziś ten moralny zbrodniarz wojenny (opieszała, b przebiegła, a przez to właściwie wroga postawa wobec dosłownie zarzynanej na Kresach, niewinnej ludności polskiej i żydowskiej), nosi zaszczytyny tytuł Sługa Boży, lada moment ogłoszą go błogosławionym, a potem to już łatwo wyobrazić sobie przyszłego świętego. Święty który błogosławił bestię. Jak to możliwe, że tak niemoralny, a właściwie podły człowiek może dostąpić zarazem, tak wielkiego miłosierdzia i Bożej łaski? Dużo możnaby pisać o jego „zasługach”, ale weźmy dla przykładu to:
6 lipca 1941 r. Metropolita grekokatolicki Abp Andrzej Szeptycki zarządził modlitwy we wszyskich sobie podległych cerkwiach za pomyślność bestii Adolfa Hitlera i jego demonicznej armii hitlerowskiej. Od dwóch niemalże już lat hitlerowcy eksterminowali na potęgę naród polski i żydowski, ale nie tylko, gdyż po ten dzień lipcowy b. wielu ludzi z b. wielu narodów Europy, poniosło męczeńską śmierć, bądź b. ucierpiało z rąk b. okrutnych oprawców spod znaku obrzydliwej swastyki. A tymczesem we Lwowie grekokatolicki Abp Szeptycki, pełną gębą i publicznie błogosławił bestię Hitlera i zbrodnicze, demoniczne zagony SS i Wehrmachtu. W tym samym czasie gdy on jak możemy się domyślać, miał się całkiem dobrze na Górze Św. Jura, no bo dlaczegobyż nie, w tym samym czasie setki tysięcy sowieckich jęńców, umierało każdego dnia, głodzonych za drutami przez oprawców na śmierć. Nie przeszkadało to jednak metropolicie Szeptyckiemu 22 lipca 1941 w imieniu swoim i narodu ukraińskiego, skierować do Hitlera własnoręcznie podpisaną deklarację, chęci uczestnictwa w budowaniu „nowego porządku w Europie”. Na miłość Boską Abp Szeptycki chciał budować z bestią nowy porządek europejski.
Dwa miesiące potem po zdobyciu przez Wehrmacht Kijowa we wrześniu 1941 r. wysłał nawet do Hitlera list z gratulacjami, w którym miał podobno napisać wzniośle: ‘Jego Wysokość Fuhrer Wielkiej Rzeszy Niemieckiej – Adolf Hitler Wasza Ekscelencjo! […] Będę się modlił do Boga o błogosławieństwo zwycięstwa, które się stanie rękojmią trwałego pokoju dla Waszej Ekscelencji, Armii Niemieckiej i Niemieckiego narodu. Z osobistym szacunkiem. Andrzej hrabia Szeptycki – metropolita.’. Co tu więcej zatem dodać po prostu: święty który błogosławił bestię!