Organy samorządowe zaczęły oswajać Polaków z banderyzmem. Ta sprawa nie może zostać wyciszona, bo inaczej ideologia banderyzmu zdobędzie kolejny przyczółek w polskim społeczeństwie – mówi portalowi Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy, komentując usprawiedliwianie przez lubelski ratusz wznoszenia banderowskich haseł w Polsce.

Jak informowaliśmy, Urząd Miasta Lublina w przesłanym do nas oświadczeniu usprawiedliwia wznoszenie banderowskiego pozdrowienia „Sława Ukrajini, herojam sława!” na koncercie Ołeha Skrypki, autora nowej aranżacji hymnu OUN. Lubelski ratusz twierdzi nie odcina się od tego incydentu, ani go nie krytykuje. Co więcej, władze miasta usprawiedliwiają wznoszenie na terytorium Polski banderowskiego pozdrowienia twierdząc, że nie jest ono utożsamiane z OUN-UPA (choć przyznają, że było ono używane przez tę organizację) i argumentując, że zostało oficjalnie zatwierdzone przez ukraińskie władze.

Czytaj więcej: Lubelski ratusz usprawiedliwia wznoszenie pozdrowienia OUN-UPA

– Zostały uruchomione wszystkie mechanizmy ocieplania wizerunku ruch banderowskiego i związanych z nim symboli w społeczeństwie polskim i oswajania z tym Polaków – mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy, historyk i kierownik Centrum Ucrainicum KUL. – Polskie społeczeństwo jest poddawane pewnym procesom podobnym do oswajania z trującą substancją, podawaniem jej w niewielkich ilościach, stopniowo zwiększając dawkę, by organizm się z nią oswoił.

Oswajanie Polaków z banderyzmem

Powitanie „Sława Ukrainie – Bohaterom Sława” jest szeroko stosowane w życiu publicznym od uzyskania niepodległości przez Ukrainę w 1991 r. i nie jest utożsamiane z OUN-UPA pomimo, iż było używane również przez tę organizację”czytamy w oświadczeniu lubelskiego ratusza. Należy podkreślić, że pozdrowienie to było od 1991 roku „szeroko stosowane”, ale przez organizacje ukraińskich nacjonalistów, które odwoływały się do OUN i UPA.

Zdaniem prof. Osadczego, w przypadku oświadczenia lubelskiego ratusza mamy do czynienia z sytuacją skandaliczną, ale zarazem obrazującą polską rzeczywistość. – Niestety, mamy do czynienia z tym, że organy samorządowe oraz państwa polskiego weszły do akcji oswajania Polaków z banderyzmem.

Historyk przypomina, że „Sława Ukrajini, herojam sława” to partyjne zawołanie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. – Zdaniem niektórych badaczy, zostało ono zresztą przejęte przez OUN od Związku Ukraińskich Faszystów, niszowej organizacji działającej w okresie międzywojennym – zaznacza. – Rodowód tego pozdrowienia jest ze wszech miar związany z funkcjonowaniem OUN i zbrodniczą działalnością UPA.

– Tzw. strona zachodnia, rozgrywając różne geopolityczne koncepty na terenie państwa ukraińskiego, wykorzystuje skrajnie nacjonalistyczne środowiska dla przejęcia i utrwalania swojej władzy na Ukrainie. Podobnie jak miało to miejsce np. w Afganistanie czy w Iraku skrajne ruchy islamistyczne. W sytuacji Ukrainy sięgnięto do skrajnego nacjonalizmu i jego symboliki – zwraca uwagę prof. Osadczy.

Powitanie towarzyszy uroczystościom patriotycznym i było powszechnie obecne podczas Pomarańczowej Rewolucji (2004 r.) oraz Rewolucji Godności (2013/14 r.) [zostało ono faktycznie spopularyzowane, szczególnie w tym drugim przypadku, przez ukraińskich nacjonalistów, podobnie jak czerwono-czarne flagi – red.]argumentują władze Lublina podkreślając, że pozdrowienie „Sława Ukrainie” „używane jest w sytuacjach oficjalnych”. Zaznaczono, że używał go prezes PiS Jarosław Kaczyński zwracając się do Ukraińców w czasie przemówienia na Majdanie Niezależności w Kijowie 1 grudnia 2013 roku, a także „Prezydent Petro Poroszenko 17 grudnia 2014 roku w Sejmie RP”. Podkreślono również, że “zostało ustanowione przez Radę Najwyższą Ukrainy jako oficjalne pozdrowienie w Siłach Zbrojnych Ukrainy i w Policji”.

Zaznaczmy, że zdaniem Wołodymra Wjatrowycza, szefa Ukraińskiego IPN, „kłamcy wołyńskiego” i apologety banderyzmu oraz OUN-UPA, „Sława Ukrainie” to hasło banderowskie.

Przeczytaj: Banderowskie pozdrowienie oficjalnie w ukraińskiej armii i policji. Poroszenko podpisał ustawę

– Przytoczone przez rzeczniczkę prezydenta Lublina fakty istotnie miały miejsce – w kraju, który stopniowo i konsekwentnie jest poddawany indoktrynacji w duchu ideologii banderyzmu. Niestety, widzimy tu brak wiedzy i wrażliwości, a także bezmyślne angażowanie się czynników polskich w różne akcje związane z sytuacją na Ukrainie. W tym też takie, jak skandaliczna sytuacja z użyciem hasła banderowskiego przez prezesa PiS. Natomiast nie usprawiedliwia to faktu nielegalnego wykorzystywania tego symbolu na terenie RP – komentuje historyk.

Profesor zaznacza, że naród polski jest w szczególnym sposób doświadczony, jeśli chodzi o zbrodnie OUN-UPA. – Stąd oczekiwałoby się od organów państwa polskiego, a także organów pilnujących porządek, większej wrażliwości na sprawy, które godzą w polską historię, wrażliwość i w dobre imię narodu polskiego.

– Uważam, że odpowiedź pani rzecznik jest skandaliczna. Z jednej strony zawarto w niej takie fakty, które świadczą o braku rozeznania i politycznej krótkowzroczności, gdy chodzi o używanie zbrodniczych sloganów przez polskich polityków. W tym oświadczeniu przytoczono też jednak jako fakt dokonany coś, co pokazuje, że państwo ukraińskie przejęło w majestacie prawa zbrodnicze symbole i ideologię. Pytanie, czy ze strony państwa polskiego jest przyzwolenie na to, by hasła, których rodowód sięga zbrodniczych ideologii, mogły rozbrzmiewać w miejscach publicznych w Polsce. Czy państwo polskie zgadza się, by symbole związane z banderyzmem miały prawo występować na terytorium RP? Czy hymn OUN w aranżacji ukraińskiego piosenkarza zaproszonego m.in. przez Urząd Miasta Lublina ma prawo wybrzmiewać na polskiej ziemi?

– Wiemy, że niewinnie brzmiące zawołania, które wcześniej nie miały konotacji zbrodniczych, ale nabrały takich w ciągu dziejów, zostały odrzucone przez wszystkie cywilizowane państwa – zaznacza profesor. Zwraca w tym kontekście np. na pozdrowienie chorwackich Ustaszy, które było pozbawione ładunku ideologicznego, jest zabronione. Podobnie jak Führer w Niemczech.

“Sprawa nie może zostać wyciszona”

– Ukraina ulega obecnie totalnej banderyzacji, symbole banderowskie są narzucane narodowi ukraińskiemu. To, że polskie władze próbują oswajać naród polski z tymi symbolami jest czymś niedopuszczalnym. Moim zdaniem tą sprawą powinna zająć się prokuratura, bo wiemy, że w świetle obowiązującej noweli ustawy o IPN, takie kwestie powinny być z mocy prawa od razu ścigane – podkreśla prof. Osadczy.

Zaznacza, że to, iż w pewnych krajach dopuszczalne są rzeczy, które są niedopuszczalne w świetle polskiego prawa. – Bogu Dzięki, nie mamy rejestrowanych w świetle polskiego prawa związków partnerskich. Powoływanie się na takie czy inne precedensy w innych krajach nie usprawiedliwia łamania prawa polskiego. To, że w Niemczech uznano „trzecią płeć” nie oznacza, że urzędy w Polsce też mają tak robić. Dlatego tego rodzaju naiwne i pozbawione głębszego rozpoznania rzeczywistości tłumaczenie się ze strony pani rzecznik jest skandaliczne. To co powiedziała mieści się w duchu tzw. politycznej poprawności, uprawianej przez polski rząd i główne partie naszej sceny politycznej. Mamy jeszcze na szczęście wolne media, takie jak portal Kresy.pl, mamy opinię społeczną – powinniśmy bez przerwy o tych sprawach mówić.

– Uważam, że ta sprawa nie może zostać wyciszona, bo inaczej z pewnością ideologia banderyzmu zdobędzie kolejny przyczółek w polskim społeczeństwie – powiedział prof. Osadczy. – Mieliśmy już do czynienia ze zbezczeszczeniem munduru polskiego żołnierza w Kijowie przy dźwiękach hymnu OUN, a prawdopodobnie ustawicznie narażamy na profanację dobre imię narodu polskiego w sytuacji, gdy w jednostce międzynarodowej w Lublinie żołnierze ukraińscy pozdrawiają się zbrodniczym zawołanie. Wszystko to świadczy o tym, że banderyzm zdobywa kolejne przyczółki. W tej chwili musimy sobie dać odpowiedź: albo jest przyzwolenie na kontynuację tego procesu, albo będzie stanowcza reakcja.

Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. uvara
    uvara :

    Tymczasem na “polskojęzycznym amerykańskim portalu” nawoływanie NATO do ruszenia na odsiecz Ukrainie…. obcaa agenda pcha nas w kierunku zbrojnego konfliktu zamiast próbować rozwiązywać spór dyplomacją.

  2. Wolyn1943
    Wolyn1943 :

    Walkę o kresową pamięć przegrywamy, niestety! Klasycznym przykładem jest Wrocław, stolica regionu, która szczyci się tym, że przejęła i kultywuje tradycje Lwowa. Okazuje się, że w 100-lecie polskiej niepodległości łatwiej jest tam ufundować tablicę na cześć hitlerowskiego kolaboranta, niż upamiętnić Obronę Lwowa. W 2011 r. we Lwowie prez. Dutkiewiczowi nie przeszły przez gardło słowa o narodowości pomordowanych profesorów lwowskich. Ten sam polityk dziś nie ma żadnych oporów, by uhonorować człowieka, który przez prawie całe swoje życie szkodził Polsce skutecznie wspierając Jej wrogów. Takie działanie tylko rozzuchwala Ukraińców i wręcz ich zachęca do kolejnych, antypolskich kroków. A odblokowania ekshumacji jak nie było, tak nie ma. Ile lat będziemy na to czekać? Skuteczność dyplomacji “lidera regionu” zwala z nóg…