Wschodnia forpoczta

Rosja umacnia swą obecność na Dalekim Wschodzie. Dowodzący Wschodnim Okręgiem Wojskowym gen. Siergiej Surowikin oświadczył, że Rosja podejmie „bezprecedensowe środki” dla rozwoju swojej wojskowej infrastruktury na Sachalinie, Wyspach Kurylskich i na całym Dalekim Wschodzie. Z enuncjacji gen. wynika, że te „bezprecedensowe środki” będą przede wszystkim polegać na przezbrojeniu znajdujących się tam oddziałów wojskowych. Według niego Sachalin i Kuryle to wschodnia forpoczta, czyli straż przednia Rosji, bardzo ważna dla zapewnienia bezpieczeństwa i integralności państwa.

W ramach umocnienia tej forpoczty ma m.in. na wyspie Matua powstać punkt bazowania Floty Oceanu Spokojnego. W czasach, gdy Kuryle należały do Japonii, na wyspie tej znajdował się baza japońskich sił zbrojnych, funkcjonowało lotnisko i najprawdopodobniej działała podziemna fabryka broni chemicznej lub biologicznej. Po przejęciu Kuryli przez Związek Radziecki, żadnych instalacji wojskowych czy nawet posterunków granicznych na wyspie nie stworzono. Była ona opuszczona i nikt poza ptakami na nią nie zaglądał. Kilka tygodni temu na wyspie zjawiła się jednak licząca dwieście ludzi ekspedycja złożona z grupy wojskowych specjalistów i członków Rosyjskiego Geograficznego Towarzystwa. Ekspedycją dowodził dowódca Floty Oceanu Spokojnego wiceadmirał Aleksander Rjabuchin, co od razu sugerowało, że nie jest to zwykła ekspedycja. Jej członkowie, jak wynikało to z reportaży rosyjskiej telewizji, badali przede wszystkim stan japońskich instalacji wojskowych.

Płyta lotniska w dobrym stanie

Stwierdzili oni, ze płyta lotniska jest w dobrym stanie i może na niej bazować 20 helikopterów. Dla współczesnych samolotów bojowych płyta ta jest za mała. W podziemnych schronach i tunelach, wykonanych przez Japończyków i nie wysadzonych przez nich w powietrze nie wykryto też żadnej broni masowego rażenia.

ZOBACZ TAKŻE: Broń dla Arktyki

Obecnie na wyspie funkcjonuje polowy obóz. Ma on własną elektrownię, zaopatrzenie wodne, piekarnię i całe zaplecze socjalne z „ruską banią” włącznie.

Przypuszczać można, że ekspedycja będzie kontynuować badania przygotowujące uruchomienia na wyspie bazy wojskowej. Chociaż w czasach japońskich na wyspie stacjonował na niej silny, liczący osiem tysięcy garnizon, a ona sama miała umożliwić atak Japonii na Kamczatkę, to jej zagospodarowanie nie jest łatwe. Ma bardzo ostry subarktyczny klimat i częstym zjawiskiem na niej są trzęsienia ziemi. Na wyspie znajduje się też czynny wulkan Saryczewa o wysokości 1446 m. Matua ma również ostre strome brzegi i okręty nie mogą do niej przybijać lecz muszą cumować kilka mil od brzegu. Zaopatrzenie musi być na nią przewożone łodziami.

ZOBACZ TAKŻE: Na zachodzie bez wojsk

Ze strategicznego punktu widzenia Matua, mająca 52 km kw i administracyjnie należąca do obwodu sachalińskiego, ma jednak bardzo ważne znaczenie. Leży ona dokładnie na środku Archipelagu Wysp Kurylskich. Baza na niej położona pełni rolę rygla blokującego wejście z Oceanu Spokojnego na Morze Ochockie i odwrotnie. Japończycy lokując na niej swoją twierdzę wiedzieli, co robią.

Baza na Matui jest oczywiście tylko częścią rosyjskich planów umocnienia swojej obecności wojskowej na Dalekim Wschodzie.

Siły Floty Oceanu Spokojnego mają otrzymać sto nowych jednostek wyrzutni rakietowych i dział. Pięćdziesiąt lotniczych rakietowych zestawów i stacji radiolokacyjnych, dwadzieścia brzegowych rakietowych zestawów, a także sześćdziesiąt samolotów i helikopterów. Jeszcze w tym roku na wyposażenie Floty Oceanu Spokojnego mają trafić brzegowe, rakietowe kompleksy systemu „Bał” i „Bastion”. Ma ona otrzymać drony „Eleron-3”, służące do patrolowania wód przybrzeżnych i zwalczania okrętów podwodnych.

ZOBACZ TAKŻE: Sytuacja na morzu czarnym będzie się zaostrzać

Według obserwatorów, Kreml chce wzmocnić siły Floty Oceanu Spokojnego, bo jest ona znacząco słabsza od swoich potencjalnych przeciwników: USA, Japonii, a także Chin i w razie konfliktu stoi na z góry straconych pozycjach. Jest rozdzielona na dwie części: Nadmorską, stacjonującą we Władywostoku i Kamczacką, której główna baza znajduje się w Wiluczinsku w Awaczyńskiej Buchcie na Półwyspie Kamczackim.

Próba związania

Nowa baza na Matui ma według obserwatorów być początkiem budowy na Kurylach i Sachalinie parasola umożliwiającego współdziałanie obu części Floty. Umacniając swoją obecność wojskową na Kurylach Moskwa wysyła też jednoznaczny komunikat do Tokio, że żadnych targów z Japonią o Kuryle nie będzie. Zdaniem ekspertów Tokio nie zamierza odbierać Rosji Kuryli siłą. Chce doprowadzić do sytuacji, w której ta zwróci je z własnej i nieprzymuszonej woli. Japonia nigdy nawet nie sprowokowała żadnego incydentu w rejonie spornych wysp, ograniczając się do dyplomatycznych deklaracji, które nie mają większego wpływu na jej stosunki z Rosją. Zupełnie inne, bardzo twarde stanowisko zajmuje w sporze z Chinami o wyspy Senkaku.

ZOBACZ TAKŻE: Japonia – między Chinami a Rosją

Czy Japończycy pogodzą się ze stwierdzeniem Putina, który komentując spór o Kuryle oświadczył, że – Rosja gotowa jest kupić dużo, ale niczego nie sprzedaje – pokaże czas. W Azji obowiązują także w polityce inne standardy – jedną z zasad, którymi kierują się dyplomaci jest cierpliwość.

Marek A. Koprowski

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply