Władimir Putin razem z patriarchą Cyrylem tylko przez trzy lata prezydentury Janukowycza obdarował swoich „ukraińskich ulubieńców” dziesiątkami nagród. Taka szczodrość to rezultat konkretnych osiągnięć.

Od momentu przejęcia władzy przez Wiktora Janukowycza można zaobserwować bardzo ciekawy okres w rozwoju rosyjsko-ukraińskich stosunków. Zaczynał się on dla Kremla wielkimi nadziejami, kończy zaś całkowicie nieoczekiwanym fiaskiem. Janukowicz poprowadził wszystkich do Europy, a dla Rosji zostawił wyświechtane formułki o strategicznym partnerstwie, którego nie jest w stanie zniszczyć żadna europejska integracja.

Z kolei Moskwa ucieka się albo do odkrytego zastraszania Kijowa, albo próbuje kusić obietnicami (ceny na gaz, kredyty i bajki o korzyściach wynikających z ewentualnej współpracy).

Za kulisami tego procesu aktywnie działa piąta kolumna Rosji ukraińskich elit politycznych. Są to członkowie różnych politycznych ugrupowań, którzy w ważnych momentach składają korzystne dla swoich interesów oświadczenia, lobbują potrzebne im decyzje i „prawidłowo” nastrajają prorosyjską część społeczeństwa.

Bywało i tak, że owym działaczom udawało się ukryć na listach proeuropejskich partii. Tym sposobem dostawali się oni do parlamentu, a w odpowiednim momencie wychodzili z ukrycia.

Jest szereg polityków, których Kreml otwarcie uznał za swoich. Na taką łatkę zasłużyli ci, którzy otwarcie i gorliwie lobbowali interesy Rosji. Oddanie było obficie wynagradzane orderami i medalami, które ukraińscy parlamentarzyści, ministrowie i różnego rodzaju działacze z dumą przyjmowali z rąk Putina.

W zasadzie, praktyka rozdawania tego typu nagród, w imieniu jednego państwa przedstawicielom drugiego, to nierzadkie zjawisko. Szczególnie na obszarze poradzieckim. A to prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko, w oczekiwaniu na kredyt w wysokości dwóch miliardów dolarów, wręcza Władimirowi Putinowi Order Przyjaźni Narodów. To znowu ukraiński gwarant podziękuje administracji swojego rosyjskiego kolegi „Za zasługi”, a patriarsze Cyrylowi za „wybitną kościelną działalność”. Wszystko to wygląda zazwyczaj jak wymiana uprzejmości.

Jednak to Rosja bije rekordy w rozdawaniu swoim sąsiadom nagród. Władimir Putin razem z patriarchą Cyrylem tylko przez trzy lata prezydentury Janukowicza obdarował swoich „ukraińskich ulubieńców” dziesiątkami nagród. Taka szczodrość to rezultat konkretnych osiągnięć. Nagrody, które Rosja rozdawała ukraińskim politykom można podzielić na trzy kategorie.

1. Za propagowanie języka i kultury rosyjskiej

W lutym 2013 roku Władimir Putin „za ogromny wkład w ochronę i popularyzację języka i kultury rosyjskiej za granicą” lekką ręką odznaczył medalem Puszkina deputowanych Partii Regionów: Olega Carjewa i Dmitrija Szencewa, a także autorów skandalicznego „językowego” prawa Serhija Kiwałowa i Wadima Kolesniczenko. Odznaczenie dostał także były Deputowany Ludowy Jurij Bołdyrjew.

W odpowiedzi, „szczęśliwcy” przypomnieli masom, że oba państwa – Ukraina i Rosja mają wspólną przeszłość i dobrze by było, gdyby oba kraje miały w perspektywie również wspólną przyszłość.

„Łączy nas język rosyjski – język Puszkina. Mamy wspólną historię, wspólną przeszłość ogromnego państwa, wspólną pamięć. Powinniśmy uprzytomnić sobie naszą historię, żyć i rozwijać się dalej.”- tak po otrzymaniu nagrody wypowiadał się Oleg Carjew.

W ramach „dziękuje” Kiwałow obiecał Putinowi ustanowić język rosyjski drugim językiem państwowym. „Przyjemnie słyszeć, że zostały wypowiedziane na Ukrainie tak miłe słowa o języku rosyjskim. Nie chcąc mieszać się w ukraińską wewnątrzpolityczną polemikę, liczymy na to, że zdrowy rozsądek zatryumfuje”, – odpowiedział swoim „proszę bardzo” prezydent.

2. Za przyjaźń

We wrześniu 2012 roku orderem za przyjaźń i współpracę Putin nagrodził Petra Symonienko. „Mnie jedynemu na Kremlu nagrodę wręczył Siergiej Borisowicz Iwanow (szef administracji Putina). I przekazując pozdrowienia od prezydenta Rosji podkreślił, że jest to nagroda za działalność, którą prowadzą komuniści na Ukrainie”, – pochwalił się przed kamerami lider Kompartii. Wyraził tez pewność, że „wszystkie trudności, których doświadczamy dzisiaj w stosunkach obu krajów będą przezwyciężone w najbliższym czasie”.

Kilka miesięcy później – pod koniec grudnia tego samego roku, z rąk Władimira Putina nagrodę otrzymał premier Ukrainy. Na Order Honoru Mykoła Azarow „zapracował” tak samo jak Simonienko, to znaczy „ogromnym wkładem we wzmocnienie i rozwój rosyjsko-ukraińskich stosunków”.

3. Nagrody cerkiewne

Rosja wręcza szereg nagród ukraińskim politykom w imieniu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i patriarchy Cyryla. Wszystko to za pomoc RCP. Finansową i nie tylko.

W październiku 2011 roku głowa Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, patriarcha Cyryl, nagrodził orderem Świętego Serafina drugiej klasy ukraińskiego oligarchę Dmitrija Firtasza i ówczesnego wicepremiera Jurija Bojko – za pomoc w budowie Soboru Świętej Trójcy.

Rok później nagrodą z rąk Cyryla był wyróżniony ówczesny główny celnik Ukrainy, teraz zaś deputowany ludowy Igor Kaletnik. W czasie wystawy „Służba celna 2012”, odbywającej się w Moskwie, dostał on Order Świętego Księcia Dmitrija Dońskiego. Oficjalnie Kaletnik został odznaczony za „pomoc cerkwi prawosławnej”. Duchowni wyjaśnili jednak, że ukraińska służba celna zwraca cerkwi ikony i inne przedmioty kultu, które przemytnicy próbują wywieźć za granicę.

Order od patriarchy – Serafina Sarowskiego pierwszej klasy, dokładnie miesiąc temu, otrzymał mer Odessy – Aleksiej Kostusjew. Nagroda, choć wręczana duchownymi, jest również orderem „za przyjaźń. W oficjalnym sformułowaniu zaś można przeczytać:„za ogromny wkład w rozwój duchowości, wielotorową dobroczynną działalność i wzmocnienie przyjaźni między bratnimi narodami.”

Putin wychowuje grupę „lojalnych”?

Dyrektor Szkoły Analityki Politycznej NaUKMA Aleksiej Garań przypisuje nagrodom rozdanym przez prezydenta RF i rosyjski patriarchat symboliczny charakter .”Są to dodatkowe piarowe sztuczki, które pokazują przede wszystkim kto do jakiego obozu należy”- zauważył ekspert w komentarzu dla Gławkomu (ukr. portal – tłum.).

Jednak w opinii dyrektora Instytutu Strategii Globalnych Wadima Karasjewa, czasem takie „rozdawnictwo orderów” spełniało ważniejszą rolę. Jeszcze niedawno „nosicielom orderów” było o wiele łatwiej szybko wspiąć się po szczeblach kariery niż reszcie. „Wcześniej można było zaobserwować próbę stworzenia grupy lojalnych RF i Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Jeszcze w latach 2006-2007 „nagrodzeni” zajmowali wiodące pozycje. Później Rosja i Cyryl pomagali „regionalistom” i Janukowiczowi zdobyć władzę. Ogólnie rzecz biorąc partnerskie, przyjacielskie stosunki zostały” – zauważył politolog.

Trzeba jednak przyznać, że ostatnie nagrody, w większym stopniu miały na celu podtrzymanie ciepłych stosunków z grupami lojalnymi RF na Ukrainie.

I coś się udało Putinowi w tej materii zrobić Żeby przyjąć pakiet ustaw unijnych Wiktor Janukowicz musiał „eurointegrować” swoich „wiernych” towarzyszy około trzech godzin w Zorjanie. Jednak mimo takiego twardego podejścia do sprawy, niektórzy członkowie partii regionów postawili na swoim. Natomiast lider Partii Komunistycznej – Piotr Simonenko, nie zważając na zakazy sądów, cały czas pielęgnuje nadzieje na przeprowadzeniu referendum w sprawie wejścia do Unii Celnej.

Jednak w świetle obrania proeuropejskiego kursu, nagrody ze strony sąsiedniego państwa tracą na znaczeniu.”Na ostatnich wyborach parlamentarnych nawet Cyryl nie pomógł niektórym pojawić się na listach lub zostać choćby „wiekszosciowcem” Partii Regionów. Obecnie praktyka nagradzania przez Putina ukraińskich polityków wzbudza podejrzenia Tym, którzy dostali nagrodę nie dają już tak ochoczo pierwszych miejsc na listach wyborczych” – zauważa Wadim Karasjew.

Dowodem na to jest również fakt, że cześć starej i prorosyjskiej Partii Regionów m.in Oleg Carjew, Nestor Szufrycz, Michaił Czeczetow – odeszła w cień, oddając miejsce w czasie antenowym „młodszym i bardziej postępowym”. Ani patriarcha Cyryl ani Putin, zdaniem eksperta, nie są już w stanie wpływać na decyzje personalne Janukowicza. „Kończy się epoka, kiedy te wszystkie ordery, związki z Kremlem i Cerkwią grały ważną rolę w politycznej karierze na Ukrainie” – podsumował Karasjejew.

Jednak jego kolega nie wyklucza, że w przypadku podpisania porozumienia między Ukrainą i UE, czołobitność będzie znowu cechą, charakteryzującą stosunek Ukrainy do swojego sąsiada.

„Będzie odwrotnie, wiele ukłonów w stronę Rosji ze strony Janukowicza i jego partii. Ponieważ jeśli porozumienie będzie podpisane, „regionalisci” wraz ze zbliżającymi się wyborami 2015 r., będą zmuszeni na nowo walczyć o głosy swojego elektoratu, którego cześć jest prorosyjska. Będzie wiele prób pozyskania Rosji albo przynajmniej pokazania, że o nikt o niej zapomniał. Mogą powtarzać się incydenty podobne do zdjęcia pamiątkowej tablicy Szeweljewa. Można także spodziewać się niemałej ilości antyzachodnich gestów – prognozuje ekspert.

Źródło: glavcom.ua

Tłumaczenie: Ewa Gutowska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply