Ukraina: Rząd tymczasowy

Ukraina ma nowy rząd, ale wątpliwe jest by prowadził on politykę radykalnie inną od swego poprzednika. Wielu obserwatorów uważa, że nowy gabinet jest zakładnikiem oligarchów, którzy na Ukrainie są ostatnią grupą społeczną życzącą sobie jakichkolwiek reform.

Do tej grupy należy też Piotr Poroszenko, który będąc prezydentem stale wzbogaca się na kryzysie i nie zamierza sprzedawać swojego koncernu. Głupi przecież nie jest.

Od kilku dni Ukraina ma nowy rząd. Kieruje nim premier Wołodymyr Hrojsman dotychczasowy spiker parlamentu. Prezydent Petro Poroszenko musiał się sporo natrudzić, żeby zebrać wystarczającą liczbę głosów dla odwołania dotychczasowego premiera Jaceniuka i powołania nowego. Głosów koalicji „Bloku Piotra Poroszenki” i „Frontu Narodowego”, kierowanego przez Jaceniuka było bowiem za mało dla przeprowadzenia całej operacji. Sam Jaceniuk nie utrudniał swojego zdymisjonowania. Mógłby to zrobić i to skutecznie, bo jego coroczne sprawozdanie z pracy rządu zostało przez parlament przyjęte, w związku z czym do jesieni miał on immunitet i nie mógł być odwołany. Postanowił jednak nie utrudniać. Mając jednoprocentowe poparcie, zdecydował nie topić koalicji swoim pozostawaniem na urzędzie szefa rządu i ustąpił miejsca Hrojsmanowi. Chodzą słuchy, że został do tego przymuszony szantażem, że w przeciwnym razie zostanie oskarżony o korupcję. Cała intryga polegała na tym, że chodziło nie tylko, by sam Jaceniuk zgodził się odejść ale, by jego ugrupowanie poparło Harojsmana. W koalicji to ono bowiem ma przewagę i głos ma dominujący.

Poroszence udało się też drogą zakulisowych negocjacji i gróźb, że rozwiąże parlament, skłonić do poparcia innych jeszcze deputowanych z różnych frakcji. Za nowym rządem zagłosowali m.in. deputowani związani z oligarchą Igorem Kołomojskim, który dał Hrojsmanowi 23 głosy, a także parlamentarzyści związani z byłym spikerem Najwyższej Rady Wołodymyrem Litwinem, który dorzucił do puli 16 głosów. Działania Poroszenki jednoznacznie negatywnie oceniła Julia Tymoszenko, która zarzuciła Poroszence, że dokonał oligarchicznego przewrotu, by uratować swoją władzę. Rozpatrując całą sprawę trzeba też pamiętać, że ukraiński prezydent miał nóż na gardle. Zachód zagroził mu, że jeżeli nie zakończy szybko kryzysu politycznego, to pomoc finansowa dla Ukrainy zostanie wstrzymana.

Zakładnik oligarchów

Powołanie nowego rządu kryzys gabinetowy zakończyło, ale reakcja Zachodu, a zwłaszcza Międzynarodowego Funduszu Walutowego na jego utworzenie była dość chłodna. Rząd jest niewątpliwie zakładnikiem oligarchów, zwłaszcza zaś Igora Kołomojskiego, bez poparcia którego nie jest w stanie przetrwać. Już podczas głosowania mu to uświadomiono. O ile sam Hrojsman dostał 257 głosów, to jego gabinet tylko 239, przy wymaganych 226. Świadczy to, że przed każdym ważnym głosowaniem Hrojsman z Poroszenką będzie musiał zabiegać o wymaganą liczbę głosów.

Hrojsman zapowiada, że teraz pokaże wszystkim jak powinno się rządzić, ale obserwatorzy wątpią czy uda mu się spełnić zapowiedzi. Jego rząd składa się z 26 ministrów, poprzedni miał ich 19. W jego składzie jest aż 6 wicepremierów, w tym wicepremier, który zajmować się będzie integracją euroatlantycką. Ze starego gabinetu, w rządzie Hrojsmana zostanie szef MSW Arsen Awakow, minister sprawiedliwości Pawło Petrenko, szef MSZ Pawło Klimkin i obrony Stepan Połtorak.

Kumowie premiera

Dwaj ostatni są ministrami prezydenckimi i ich mianuje bezpośrednio głowa państwa. W nowym gabinecie jest wielu współpracowników Hrojsmana z okresu gdy był on merem Winnicy. Funkcję wicepremiera objął Włodymyr Kistion, który w Winnicy był zastępcą mera. Ministerstwo polityki społecznej dostał Andrej Rewa, także wicemer Winnicy. Funkcja ministra gabinetu rady ministrów dostała się także urzędnikowi ścigniętemu z Winnicy.

Pierwszym wicepremierem, ministrem handlu i rozwoju gospodarczego będzie Stepan Kubiw, bankier z dużym doświadczeniem, który przez kilka miesięcy był nawet szefem Narodowego Banku Ukrainy. Jest też weteranem kilku partii. Należy do zaufanych ludzi Poroszenki. W parlamencie był jego przedstawicielem.

Sam Hrojsman i jego współpracownicy ściągnięci z Winnicy są uwikłani w niejasne relacje z biznesem i oligarchami. Funkcję ministra energetyki objął Ihor Nasałyk biznesmen, który dorobił się milionów w branży paliwowej i chętnie chciałby zamienić je w miliardy…! Minister Finansów Ołeksander Danyluk to były człowiek Wiktora Janukowycza. To on obecnie będzie prowadził negocjacje z MFW.

Hrojsman zapowiada, że przyspieszy proces reform, ale jego minister energetyki hamuje zapał i mówi o potrzebie negocjacji podwyżek opłat za energię z MFW, których przeprowadzenie zaproponował poprzedni rząd.

Nie ma się więc co dziwić, że Julia Tymoszenko twierdzi, że Ukrainę w szybkim czasie czekają kolejne kryzysy.

Marek A. Koprowski

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply