Teoria spiskowa i marsz za Bug

Opinia publiczna ważna jednak jest. Oszukuje się ją, ale bez niej rządzić nielzia.Spiskowa teoria

Jak wiadomo, nie należy wierzyć w spiskową teorię dziejów – tylko w praktykę. Spiskową, oczywiście. Odsłońmy więc tajniki praktyki. Bo jeśli pierwszego września Kaczyński, Tusk i Putin występują razem, a potem siedemnastego września Obama robi to, co robi, to wszystko musiało być ukartowane i zespiskowane.

Alternatyw osiem

A zatem – albo – albo – albo – albo – albo – albo – albo:

1) …Putin celowo chciał obrazić Polaczków, żeby Obama zobaczył, że są tak głupi, i tak dają się ponieść nerwom, że neibezpiecznie powierzać im “Tarczę”, tak żeby stracili zaufanie Obamy, no i mamy, co mamy;

2) …Tusk i Kaczor pospołu, jako bracia (my o tym nie wiemy, Putin też nie wie) – rusofoby, chcieli obrazić Putina, żeby tegoż poniosły nerwy i żeby Obama zobaczył, że Putin jest nieobliczalny, i żeby przestał go traktować z nabożną życzliwością; reakcja Obamy przeszła, niestety, oczekiwania Kaczorów i Tuska, bo to wywołało strach Obamy, no i mamy, co mamy;

3) …Tusk jako utajony rusofil (Putin o tym wie, my nie) zaprosił Putina celowo, iżby dać Kaczorowi okazję do publicznego obrażenia tegoż w sposób tak przekraczający wszelkie możliwe granice, iżby wskutek tego Kaczor stracił poszanowanie w narodzie polskim i aby polska opinia publiczna dała działać Tuskowi na rzecz przeprosin i zbliżenia polsko-ruskiego, i zjednoczenia w imię unii polsko-ruskiej; w związku z tym Tusk tak naprawdę odebrał telefon od Obamy, po czym porozmawiał z nim spiskowo i tajnie, i przekonał go, do czego go przekonał, i wywołał niechęć do “Tarczy” u Obamy, no i mamy, co mamy.

4) …Kaczor jako utajony rusofil (Putin o tym wie, my nie) obraził Putina celowo, żeby wskutek tejże obrazy wybuchł konflikt i żeby wskutek konfliktu Obama się przestraszył i wycofał, a Ruskie żeby weszli, no i iżby Kaczor przyłączył Polskę do Wspólnoty Niepodległych Państw jako Gubernię Przywiślańską, którą wziąłby wtedy od Ruskich w pacht jako gubernator dziedziczny;

5) …Kaczor jako Amerykanofil obraził Putina celowo, żeby wskutek tejże obrazy wybuchł konflikt i żeby wskutek konfliktu Ruskie weszli, Obama zaś żeby był zmuszony reagować, i żeby Amerykanie też weszli, i żeby kolejna światowa wojna nastąpiła, i żeby ostatecznie Kaczor przyłączył Polskę do Stanów jako kolejny Stan, który wzięty by został przez Kaczora w pacht dziedziczny;

6) …Kaczor i Tusk, jeden jako utajony germanofil, a drugi jako utajony rusofil (Putin i Merkel o tym wiedzą, my nie), zaplanowali w porozumieniu z Putinem i Merkel obrazić Putina publicznie, w sposób tak przekraczający wszelkie możliwe granice, iżby dać Obamie pretekst do odwołania założenia “Tarczy”, zaś Ruskim i Pruskim pretekst do bezpiecznego i równoległego przekroczenia granic oraz podziału Polski na część pruską i ruską, które to części Germanie i Ruskie daliby w dziedziczny pacht Tuskowi i Kaczorowi do podziału;

7) …Putin chciał obrazić Polaków, iżby dać Obamie dobry pretekst do odwołania “Tarczy”, oraz iżby dobrze zrobić Tuskowi, który w istocie swej jest rusofilem (Putin o tym wie, my nie) i aby dzięki obecności Putina Tusk mógł go obrazić i okazać się (pozornym) rusofobem, po to tylko, iżby w oczach wszystkich Polaków zdystansować Kaczora, którego Putin jako rusofoba (tym razem prawdziwego) nie lubi i dać możliwość Obamie do bezbolesnego odwołania “Tarczy”;

8) …Putin chciał obrazić Polaków, iżby zrobić dobrze Kaczorowi, który tak naprawdę w głębi duszy jest rusofilem (Putin o tym wie, my nie), lecz dzięki przyjazdowi Putina mógł tym razem okazać się super-rusofobem potrójnym i zdystansować Tuska pod każdym względem, także jako łże-rusofob, no i żeby dać pretekst Obamie do odwołania “Tarczy”, co już pogrąży Tuska kompletnie jako – w opinii publicznej – nieudacznika i rusofila.

Opinii publicznej ważność i wahalność

Zauważmy, proszę, że każda z powyższych opcji – równie prawdopodobna, jak pozostałe, prawda? – zasadza się na wmawianiu czegoś opinii publicznej. Czyli, że opinia publiczna ważna jednak jest. Oszukuje się ją, ale bez niej rządzić nielzia. Nawet carowie o opinię publiczną dbali. Bo jakby, dajmy na to, doszło do tego, że ruska opinia publiczna dojdzie do wniosku, że carowi Tusk napluł do kieliszka, to powie albo – albo:

a) …że to hańba dla Rosji i należy się pomścić na Polaczkach – no to Putin uratowany i biada Polszcze…

b) …że to hańba, że Putin dał Rosji napluć w kieliszek – no to biada Polszcze, owszem, ale przede wszystkim biada Putinowi, koniec kariery tegoż…

Marsz za Bug

A teraz przypomnę gwoli przykładu historycznego fakt, że właśnie publiczna opinia kontra politycy, na przedłużeniu wszelakich teorii spiskowych podobnych jak powyżej, tylko z innymi osobami występującymi w powyższych rolach, spowodowali dryf powstania listopadowego w stronę otwartej wojny z Rosją i klęski, i pogrzebania nadziei – tych nadziei, jakie Królestwo Polskie w pierwszej swej postaci ponapoleońskiej niosło ze sobą.

Konstanty, posłowie, czonkowie rad i stowarzyszeń tajnych i jawnych, car, wojsko polskie, wojsko ruskie, wszelakie szumowiny i policje jawne, tajne i dwupłciowe brały w tym udział. Decyzja o wojnie z Rosją podjęta została wbrew generałom, wbrew politykom – wygenerowała ją ponoć w sumie opinia publiczna, ergo nastrój ulicy. Ta jednak – jak wiemy – nigdy nie podejmuje decyzji sama z siebie. Ktoś ją nakręca, ktoś nią powoduje, ktoś ją urabia. Tym razem nie urobili jej generałowie i wyżsi politycy, ani tajna policja. A może jednak? Kto chciał konfliktu z Rosją, nieuchronnie samobójczego? A może źle myślę… Kto wie?

W każdym razie opinia publiczna została urobiona przez media i szeptaną propagandę, ale i śpiewaną: więc między innymi przez pieśń, której fragmencik załączam. Tekst napisał Seweryn Goszczyński (czyż postać nie podejrzana? – belwederczyk, a zatem mrzokotworzec, niedoszły kniaziobójca…). Czyż pieśń ta, podjęta przez pospólstwo i wywierająca nacisk na decydentów niechętnych wojnie – wzywająca do uderzenia na Rosję, z refrenem “Za Bug! Za Bug! Za Bug!” – nie okazała się samobójcza? Czyż więc nie należy do tych elementów spiskowych naszej historii, których dzieje do dziś zdają się niewyjaśnione i dwuznaczne?

A ja jednak ją śpiewam. I, cholera, nie wiem, dlaczego lubie pasjami. Dałem się zmanipulować najwidoczniej.

Jacek Kowalski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply