Świat Putina: Russia Today

Wierna Kremlowi ogólnoświatowa, wielojęzyczna telewizja informacyjna Russia Today otwiera w Berlinie swoją agencję prasową. Agencja ta będzie nosiła nazwę Ruptly, a jej centrala znajduje się na Placu Poczdamskim. Agencja zacznie funkcjonować oficjalnie z początkiem 2013 roku. Samo biuro i strona internetowa są jeszcze w trakcie budowy.

Berlin. Prezenterka podbiega do telewizora, w którym emitowane są wiadomości CNN. Chwyta za młot i ze wściekłością rozbija telewizor. Tak zaczyna się audycja „Breaking the Set“ w anglojęzycznej wersji programu Russia Today, w ogólnoświatowej telewizji prezydenta Władimira Putina. Regularnie, przez pół godziny, pomstuje się tutaj przeciwko dominacji zachodnich marionetek medialnych. Jest to program w rodzaju dawnego „Czarnego Kanału” emitowanego przez Deutscher Fernsehfunk w dawnym NRD, ale już z metodami na miarę XXI wieku.

Od polemiki do propagandy

Od roku 2005 telewizja informacyjna Russia Today wraz z własnym, rosyjskim punktem widzenia, stanowi konkurencję dla innych ogólnoświatowych stacji, jak na przykład BBC, CNN, czy Deutsche Welle. Ale wpływ tej stacji na światopogląd Amerykanów, Arabów, czy Europejczyków jest jak dotychczas jeszcze dość umiarkowany. Po prostu program tej stacji jest często niepoważny. Twórcy Russia Today nazwaliby ten program, jako rozrywkowy. W rzeczywistości przechodzi się tam od zwykłej polemiki do prawdziwej propagandy.

Russia Today jest, wraz ze swoimi trzema programami telewizyjnymi w języku angielskim, hiszpańskim i arabskim, częścią ogólnoświatowej medialnej ofensywy Kremla, która aktualnie przybiera nowy wymiar. Rosja otwiera mianowicie w Berlinie nową agencję prasową. A to jest potencjalnie niebezpieczne.

Należy też do tego dodać, że znaczna część informacji, czy to w telewizji, czy w Internecie, pochodzi od dwóch ogólnoświatowych agencji prasowych. Są to Agencja Informacyjna Reutera oraz Associated Press. Im mniejsza stacja telewizyjna, tym mniej jej reporterzy mogą dokonać w światowych centrach uwagi, i tym więcej są one skazane na pochodzący od innych stacji materiał telewizyjny. Dlatego do agencji prasowych sięgają też takie potentaty informacyjne, jak Tagesschau, czy Heute. Technologiczna przewaga, ogólnoświatowa sieć korespondencyjna, czy szczegółowe informacje, to czynniki, które do dziś zapewniają Reuterowi i Associated Press prym w branży medialnej. Obaj oferenci są głęboko zakorzenieni w anglosaską, demokratyczno-pluralistyczną tradycję dziennikarstwa. A to jest właśnie podstawą ich koncepcji biznesu.

Do tej koncepcji biznesu dołączy i wkrótce rosyjska agencja prasowa. Będzie ona nosiła nazwę Ruptly a jej centrala znajduje się na Placu Poczdamskim w Berlinie. Ruptly zacznie swoją działalność już z początkiem 2013 roku. Samo biuro oraz strona internetowa agencji są jeszcze w budowie. A to, co już jest, to wzmianki na stronie internetowej Facebook i dosadne oferty ze stanowiskami pracy.

„Jesteś ambitny i potrafisz zaangażować się w wykonywaną pracę? Jeśli tak, to zgłoś się na rozmowę kwalifikacyjną w dniu 03.01.2013”. Tam przebąkuje się podobno właśnie w ten sposób. Zamieszczone zdjęcia na Facebooku prezentują nowoczesne pomieszczenia redakcji z 30 miejscami pracy dla dziennikarzy i reporterów.

Przyszli reporterzy agencji prasowej Ruptly mają jeździć po całym świecie i zbierać materiały video, które będą z kolei zamieszczane na stronie internetowej agencji. Chińska stacja telewizyjna CCTV praktykuje już to od dłuższego czasu. Mianowicie rozpowszechnia ona swoje materiały w ogólnoświatowych materiałach informacyjnych.

Macie „smażyć się w piekle”

Pozytywnie myśląc, nowi konkurenci znanych agencji mogliby rozkręcić ten interes. Albo wręcz przeciwnie – mogliby oni zagrozić niezależnemu dziennikarstwu w krajach nowo uprzemysłowionych i rozwijających się. I ta druga opcja wydaje się być bardziej prawdopodobna. Bowiem pod presją oszczędzania, albo przy małych środkach finansowych, stacje telewizyjne będą rezygnować z poważnych agencji, a będą stawiać właśnie na Ruptly i CCTV, których materiały telewizyjne pokazują całkiem inne oblicze świata, jak te od Reutera, czy Associated Press. Ale emitowane informacje przez Russia Today albo CCTV są przynajmniej niekompletne i przeważnie wypaczone. Ale jak prawdziwe powinny być te materiały w państwowych stacjach telewizyjnych, których menadżer o dziennikarzach mówi: „jeśli oni rzeczywiście uważają się za zawodowców, a nie za pracowników propagandy, to popełniają oni podstawowy błąd”- CCTV, albo u kierowniczki redakcji, która o protestujących opozycjonistach mówi, że mogą się oni „smażyć w piekle” (Russia Today).

Jeśli stacje telewizyjne przestawiłyby się na pozostawienie dostarczania materiałów informacyjnych tym dwóm agencjom państwowym, nie można by już oczekiwać prawie zupełnie wiarygodnych relacji. Przykładowo stacja CCTV przekazała już swojemu afrykańskiemu ambasadorowi w Pekinie, żeby w programach relacjonować o Afryce. Ale o takich tematach, jak głód, AIDS, albo przemoc nie może być mowy. A u Ruptly można spokojnie wyjść z założenia, że rosyjskie interesy będą wyznaczały agendę tej agencji.

W redakcjach zadecydowano już, jakie obrazy będą kształtować nasze spojrzenie na świat. Kto jest dobry, a kto zły? Kto pomaga, a kto zabija? Są to centralne kwestie wydarzeń na świecie, o których telewizja relacjonuje jednak swoimi własnymi materiałami informacyjnymi. Jest to walka o publiczność z całego świata. I nawet, jeśli Ruptly- rosyjska agencja informacyjna w Berlinie – pojmuje się, jako komercyjny oferent: Pieniądze na działalność przyjdą pośrednio albo bezpośrednio z Kremla a ten chce, abyśmy dostrzegali „właściwie” materiały.

Christoph Lanz

„Frankfurter Randschau”

Tłumaczenie: Paweł Domagalski

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply