SOLIDARNI 2010 = NAMIOT RZECZYPOSPOLITEJ = BEZKRÓLEWIE

On uosabia Rzeczpospolitą bez króla. Za każdym razem TAM właśnie, w namiocie, decydowała się przyszłość Polski i jej monarchów.

Dlaczego namiot? Dlaczego na Krakowskim? Bo tak.

Rozpięli go ludzie zdesperowani. Działający na poważnie. Działający chyba długofalowo, ci, którzy mają już czegoś zdecydowanie dość. Dla niektórych innych – to bzdura. Ale desperacja tych, którzy chodzą pod namiotem i pod krzyżem jest wielka. I oni mają zwolenników i wielbicieli. Mają, tak.

Od wzniosłości do śmieszności tylko jeden krok: każdy to wie, dlatego wypowiedziano już receptę na „namiociarzy” – ośmieszyć. Prześmiewców jest wielu. Oby szyderczy uśmieszek nie zamarł im w pewnym momencie na twarzach. Na razie zdaje się, że zamach smoleński im bardziej zapada się w przeszłość, tym mniej wydaje się (tylko wydaje się) prawdopodobnym zapalnikiem tego, co może nadejść. Ale to coś, jestem przekonany, nadejdzie.

A im dłużej myślę, tym dobitniej dociera do mnie bezwiedna, natrętna myśl: że jednak namiot to nie byle co.

Mojżesz zaś wziął namiot i rozbił go za obozem, i nazwał go Namiotem Spotkania. A ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był poza obozem.(Księga Wyjścia 33, 7)

Namiotem Izraela teolodzy nazywali Matkę Bożą. Namiot widnieje na miedziorytach „srebrnego wieku” Sarmacji i to – uwaga – z okazji BEZKRÓLEWI. On uosabia Rzeczpospolitą bez króla. Za każdym razem TAM właśnie, w namiocie, decydowała się przyszłość Polski i jej monarchów.

Taki namiot wymalował Jan Matejko na obrazie „Potęga Rzeczypospolitej u zenitu –. Złota wolność – Elekcja RP 1573.” Namiot na polu elekcyjnym: w nim biskup Montluc z panem de Lansac przysięgać mieli na Ewangelię w imieniu obranego właśnie królem swego kandydata, Henryka de Valois.

Potem namiot znalazł się na obrazach z czasów upadku. Na chorągwi konfederatów barskich pod takim Namiotem Rzeczypospolitej widnieje Matka Boska. Jako królowa, zamiast króla Stasia. Potem specjalne obrazy ukazywały szlachtę wszystkich województw w mundurach wojewódzkich, przypisanych obywatelom uchwałą sejmową z 1776 roku. Szlachcice stoją, a namiot z herbami Korony i Wielkiego Księstwa widnieje w tle. Zachowały się cztery takie obrazy – charakterystyczne, że wszystkie te zachowane malowidła wymalowano już po ostatnim rozbiorze.

Teraz znów Rzeczpospolita przypomina namiot. A co ciekawe, tak liczne zgromadzenie „sił porządku” w miejscu ustawienia namiotu widziano ostatnio na Krakowskim bodaj podczas stanu wojennego. A jeszcze wcześniej – widziano 150 lat temu, dokładnie 150 lat temu, wtedy, kiedy Krakowskie Przedmieście stało się krwawym przedsionkiem tragedii powstania styczniowego.

Teraz mamy Ojczyznę i niepodległość. Ale chyba jednak także coś tracimy. Co?

Jacek Kowalski

12 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. slonik
    slonik :

    Zastanawiam się czy Solidarni 2010 stawiając namiot przed pałacem prezydenckim mieli właśnie na myśli okres bezkrólewia? Czy kierowali się symboliką upadku Rzeczypospolitej?

        • lipinski
          lipinski :

          Żyje jeszcze trochę przedstawicieli kniaziowskich rodów. Takich którzy się wywodzą od Giedymina albo i nawet od samego Ruryka. Żyją też Wettynowie, którzy mieli być dziedzicznymi władcami Polski zgodnie z prawem 3 maja.

          • slonik
            slonik :

            Lipinski Ty na poważne piszesz? Kiedyś zastanawiałem się czy monarchia sprawdziła by się w dzisiejszej Polsce i stwierdziłem, że nie. Chyba tylko mocny system prezydencki albo coś jak kanclerski z bardzo dużymi proregatywami może doprowadzić do pchnięcia kraju w jedną stronę. Na razie to mamy bezwładny dryf na falach Euro-Rosyjskiej polityki.

            A jak co to Simon na króla;)

          • simon
            simon :

            Jeśli mam być całkiem szczery to zastanawiałem się kiedyś nad wizją własnej osoby jako króla, ale stwierdziłem, że nie jestem pewien czy były by to dobre rządy. Jednak gdyby złożono mi taką propozycję to poważnie bym się nad nią zastanowił. Sloniku może mocny system prezydencki dało by się zamienić na silną monarchię parlamentarną. Choć Wettinów to bym raczej na tronie nie widział. w tej kwestii zdecydowanie jestem za królem-Piastem, ewentualnie ktoś z ziem Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ale wtedy to taki który jednak dążyłby do Rz Trojga lub nawet Czworga narodów.

          • slonik
            slonik :

            Do Lipinski i Simon: Monarchia jest ok ale w dzisiejszych czasach to tylko parlamentarna. Osoba władcy i jego rodzina zawsze powinny prezentować postawy pro narodowe i pielęgnować stare tradycje. Rodzina królewska powinna być również odpowiednio zaopatrzona ze strony materialnej, to znaczy: zamki/pałace, budżet, ochrona, limuzyny i wszystko co się z tym wiąże. Według mnie można na to wydłubać pieniądze z kasy państwa. Niestety nie widziałbym monarchii, której się wylicza ile litrów paliwa wypaliła i jakie małpki kupiła, bo były za drogie. Monarchia to nie tylko osoba władcy ale to powszechny szacunek jakim się ją otacza. Widząc co się dzieje przy obecnym systemie rządów, jakie kalumnie wylewane są na oponentów politycznych zastanawiam się czy to samo bagno nie przykryło by z uszami naszego władcy. Zresztą po co drogi i nieszanowany, z marionetkową władzą król? Monarchia to moje marzenie ale chyba tylko marzenie.

          • slonik
            slonik :

            Jak wiemy na świecie gdzie panują wymienione systemy nie panuje totalna władza jednostki. Rosja, Francja, Niemcy, USA, Hiszpania to są państwa gdzie jest system prezydencki lub kanclerski i całkiem nieźle im idzie, no może bez Hiszpanii. Przynajmniej kierunek polityki idzie w jedną stronę, a nie rozrywany jest przez animozje. Cała reszta demokratycznych instytucji razem z konstytucją ma za zadanie pilnować naszego “naczelnika”. I kadencja minimum 5 lat.