Premier Iwaniszwili chce ukrócić władzę prezydenta Gruzji Saakaszwilego. Unia Europejska naciska natomiast na rozpoczęcie wspólnego dialogu.

Giorgi Ugalawa nie uniknie już chyba więcej pójścia na posterunek policji. Ten obecny burmistrz Tbilisi i jeszcze do niedawna jeden z najpotężniejszych ludzi w prozachodniej i jednocześnie postradzieckiej Gruzji na Kaukazie bronił się długo przed taką perspektywą. Ugalawa został poinformowany, że oficerowie śledczy mogą udać się do niego bezpośrednio do ratusza, jeśli tylko chcą z nim rozmawiać. Policja wystąpiła w czwartek z oficjalnym wnioskiem o przesłuchanie Ugalawy.

Stałym gościem w prokuraturze jest już natomiast Iwane Merabiszwili. Ten były premier i wieloletni minister spraw wewnętrznych Gruzji musi co nieco wyjaśnić z powodu mniejszych i większych spraw: czy to z powodu sfałszowanego paszportu, dzięki któremu mógł się udać do sąsiedniej Armenii, czy z powodu rzekomych 22.000 miejsc pracy, które miał rozdać na koszt państwa podczas walki o władzę w ubiegłym roku. Między innymi Giorgi Ugalawa miał być również zamieszany w tę sprawę fikcyjnych miejsc pracy ze znacznymi wynagrodzeniami dla zwolenników partii.

Nic nie jest już w Gruzji tak, jak było to w czasie panowania „Różowych rewolucjonistów”, którzy w roku 2003 przejęli władzę w kraju bez użycia siły a stracili ją w czasie wyborów parlamentarnych w roku 2012. Wprawdzie Michaił Saakaszwili sprawuje jeszcze funkcje szefa państwa gruzińskiego w swoim futurystycznym pałacu prezydenckim ze szklaną kopułom w Tbilisi, ale jego dni są już policzone. Druga kadencja prezydencka Saakaszwilego dobiega końca w październiku. W cztery miesiące po klęsce partii Saakaszwilego, Zjednoczonego Ruchu Narodowego, jego dalsza koabitacja w rządzie z przeciwnym obozem premiera Bidzina Iwaniszwilego jest już w tak złym stanie, że praktycznie każdy nowy dzień w Tbilisi zaczyna się od plotek na temat ewentualnego puczu – rząd obala prezydenta albo prezydent obala rząd.

Niepożądany prezydent

W ubiegłym tygodniu Saakaszwili nie mógł wygłosić swojego dorocznego orędzia o stanie państwa przed gruzińskim parlamentem. Większość członków rządu gruzińskiego nie chciała go po prostu widzieć podczas Walnego Zgromadzenia. Koalicja Gruzińskie Marzenie pod przywództwem Iwaniszwilego pertraktowała przez wiele dni ze zwolennikami Saakaszwilego, ale potem odstąpiono od rozmów. Kiedy prezydent Micheil Saakaszwili chciał mimo to wygłosić swoje orędzie w Bibliotece Narodowej w Tbilisi, pojawiło się setki demonstrantów; Saakaszwili przemawiał na końcu orędzia przed własną publicznością w pałacu prezydenckim. W czasie swojego przemówienia groził wprawdzie przeciwnikom, ale mimo to wyraził chęć do dalszych pertraktacji.

Znam „polityczną dynamikę” bardzo dobrze – powiedział Saakaszwili. Dymisja rządu w zaledwie trzy, cztery albo pięć dni po wyborach byłaby katastrofą – „najpierw dla tych, którzy taki krok poczynią”. Konstytucja daje prezydentowi prawo do zdymisjonowania rządu. Również z tego powodu premier, Iwaniszwili, chce poprzez rezolucje parlamentu szybko ukrócić władzę Saakaszwilego. O koabitacji, czyli współpracy prezydenta i premiera z przeciwnego obozu politycznego, ale z pełnym uznaniem instytucjonalnych praw obydwu polityków, nie może być już więcej mowy. Koalicja nie ma już więcej możliwości ewentualnych zmian w konstytucji. Jednakże udowodniła już, że z pomocą niezależnych członków parlamentu mogą uchylić veto prezydenta.

Pierwsze próby rozmów

Pod naciskiem Unii Europejskiej i NATO przewodniczący parlamentu Gruzji Dawid Usupaszwili i przywódca opozycji Dawit Bakradze spotkali się już dwa razy w zeszłym tygodniu w celu znalezienia wspólnego porozumienia w kwestii konstytucji.

Kwestia zagranicznych spraw Iwaniszwilego jest już inną kością niezgody. Obóz Saakaszwilego oskarża premiera o wprowadzanie Gruzji do rosyjskiej strefy wpływów. W rzeczywistości rząd gruziński prowadzi pertraktacje z Rosją ws. większych udogodnień w podróżowaniu i handlu przez odseparowane od Gruzji i jednocześnie zajęte przez Rosjan tereny Abchazji i Południowej Osetii. Rząd gruziński chce się jednak kategorycznie utrzymać osiągnięcia celu dotyczącego członkostwa w NATO i Unii Europejskiej.

Źródło: „Der Standard”

Tłumaczenie: Paweł Domagalski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply