Rosja i islamskie wyzwanie

Zdrada najsilniejszego z sojuszników Rosji nie wróży niczego dobrego całej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, a także projektowi Unii Euroazjatyckiej, który Putin na początku swojej nowej kadencji określił jako główny cel swojej polityki zewnętrznej – pisze francuskie “Le Figaro”.

Francuska historyk Helene Carrere d’Encausse w artykule zamieszczonym w Le Figaro pisze, że wsparcie udzielone przez Władymira Putina Syrii można wyjaśnić rosyjską utratą wpływów w Azji Centralnej. „Społeczność międzynarodowa dziwi się i oburza z powodu rosyjskiej „ostrożności” w Syrii, ale nie rozumie, jakie wyzwania stoją przed Rosją na jej południowych granicach, w przedsionku do świata muzułmańskiego. Na początku tego lata Rosję niepokoi przede wszystkim jej własna pozycja w tych rejonach ‘bliskiej zagranicy’, w których dominuje islam” – zaznacza autorka. Carrere d’Encausse przypomina, że w 1992 roku Rosja powołała do życia WNP oraz organizację od spraw bezpieczeństwa, która na początku tego wieku przekształciła się w Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). Na początku w jej skład wchodziło osiem państw: Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Armenia, Azerbejdżan. Po dwóch latach przyłączyła się Gruzja. Gruzja i Azerbejdżan opuściły sojusz w 1997 roku, aby powołać razem z Ukrainą, Mołdawią i Uzbekistanem organizację GUUAM jako przeciwwagę WNP – pisze autorka.

Dziś wyzwanie nadchodzi ze strony Uzbekistanu i może ono przynieść dla Rosji decydujące konsekwencje, ponieważ kraj ten, obok Kazachstanu, jest najbardziej liczącym się graczem w Azji Centralnej, głównie dzięki swemu politycznemu i ekonomicznemu potencjałowi – zaznacza historyk. „To prestiżowe centrum świata islamskiego, który ruchy ekstremistyczne chcą przekształcić w ogromny kalifat lub miejsce odrodzenia islamskiej władzy w turecko-kaukaskim świecie” – pisze autor. Już w 1999 roku Uzbekistan opuścił sojusz, któremu przewodzi Rosja. Putin poświęcił wiele starań, aby pogodzić się z prezydentem Uzbekistanu Karimowem. „Pomogły przy tym okoliczności. W 2005 roku jedno z głównych miast Uzbekistanu Andiżan zstało wstrząśnięte silnymi manifestacjami społecznymi, które Zachód poparł i które zostały stłumione brutalnymi represjami Karimowa. Jednak Rosja i Chiny wystąpiły w obronie Karimowa – podkreśla Carrere d’Encausse. Uzbekistan wówczas znów wstąpił do OUBZ, ale Karimow rzadko uczestniczył w zebraniach sojuszu i protestował przeciw wszystkim projektom jego wzmocnienia.

„Pomimo tych nieustannych tarć nie można było przewiedzieć gromu, jaki spadł z nieba w końcu czerwca 2012 roku. Taszkient w zwykłej nocie poinformował o swoim niespodziewanym i bezceremonialnym wyjściu z OUBZ” – relacjonuje autorka. „Geopolityczne zmiany nastąpiły z powodu rozwoju sytuacji w Afganistanie. USA i NATO przygotowują się do wyprowadzenia swoich wojsk z tego kraju. Ale Waszyngton nie ma zamiaru opuszczać całego regionu. Wręcz przeciwnie” – zaznacza się w artykule „Le Figaro”. USA już zaproponowały sąsiadom Afganistanu broń i wyposażenie techniczne i Uzbekistan jest jednym z pierwszych jego odbiorców. W zamian za to Taszkient gotów jest udostępnić USA bazę wojskową.

Dla Rosji powrót USA do Azji Centralnej to wyzwanie, któremu zawsze próbowała się przeciwstawić – podkreśla autorka. Do przyciągnięcia krajów regionu Waszyngton wykorzystuje silne argumenty: dostawy broni, które zbliżają region z NATO, a także wsparcie dla miejscowych dyktatorów – pisze historyk. Dla USA Uzbekistan nie jest celem samym w sobie, Waszyngton chce trzymać na celowniku Iran. Jednak dla Rosji, która ciągle próbuje stworzyć własny sojusz, wystąpienie Uzbekistanu jest poważnym ciosem. „Zdrada najsilniejszego z sojuszników nie wróży Rosji niczego dobrego całemu sojuszowi, a także projektowi Unii Euroazjatyckiej, który Putin na początku swojej nowej kadencji określił jako główny cel polityki zewnętrznej” – konkluduje autorka artykułu.

Oprac. KRESY.PL na podst. Inopressa.ru

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply