Putin na Węgrzech

Władimir Putin po raz drugi w tym roku złożył wizytę na Węgrzech. Oficjalnie przyjechał jako kibic na otwarcie Mistrzostw Świata w Judo w Budapeszcie, ale wiadomo było, że to tylko pretekst, który węgierski premier Wiktor Orban wykorzystał dla zaproszenia Putina na rozmowy. Przy okazji doradca rosyjskiego prezydenta ds. międzynarodowych Jurij Uszakow przypomniał, ze obaj politycy spotkali się już ośmiokrotnie. Nadmienił także, że obu polityków łączą dobre stosunki oparte na wzajemnym zaufaniu.

Węgierska gazeta „Origo”, komentując spotkanie obu polityków, uznała, że fakt, iż: „Putin przebywał w Budapeszcie drugi raz w ciągu pół roku świadczy o pozytywnych stosunkach zarówno między dwoma naszymi państwami jak i ich liderami”. W komentarzu podkreślono też efektywność obecnej współpracy Budapesztu i Moskwy, a także, że komplikuje je stanowisko Unii Europejskiej wobec Rosji. Węgry muszą się z nim solidaryzować.

Węgry konsekwentnie starają się rozwiązać swoje problemy paliwowo-energetyczne przy pomocy Rosji. Idąc pod prąd Brukseli, udało im się po długich staraniach uzyskać zgodę na rozbudowę przez „Rosatom” elektrowni atomowej Paks. Niedawno zawarły też z Gazpromem porozumienie o dostawach gazu za pośrednictwem budowanego „Tureckiego Potoku”, z wykorzystaniem systemów przemysłowych Bułgarii i Turcji.

Orban wielokrotnie publicznie krytykował ekonomiczne ograniczenia, które USA i Unia Europejska wprowadzili przeciwko Rosji. Jednocześnie jednak Węgry nigdy nie nałożyły swego veta na decyzje Unii Europejskiej w sprawie antyrosyjskich sankcji. Budapeszt i Moskwę łączy kilka płaszczyzn współpracy, których Orban w Brukseli bronił bardzo twardo i nie pozwolił Unii zablokować. Dotyczą one głównie sfery energetyczno-paliwowej.

Najważniejszą jest rozbudowa elektrowni atomowej Paks. Obecnie w elektrowni działają cztery bloki atomowe zbudowane w latach 1974-1987. Produkują one 42 proc. energii elektrycznej niezbędnej dla potrzeb Węgier. Zostały wzniesione przez ZSRR. Obecnie Węgry chcą rozbudować elektrownię, budując dwa nowe bloki, piąty i szósty. Odpowiednie porozumienie strony zawarły w 2014 r. Sprawa zabuksowała jednak z powodu sprzeciwu Brukseli i dopiero w końcówce ubiegłego roku została odmrożona. W 2018 r. inżynieryjna kompania ASE, będąca częścią Rosatomu wejdzie na plac budowy. Dla węgierskiej gospodarki będzie to gigantyczna inwestycja. Jej koszt wynosi 12,5 mld euro.

Rosja ma dać Węgrom na realizację projektu 10 mld euro kredytu. Resztę Węgry muszą znaleźć same. Rosja jest gotowa sfinansować całą inwestycję, ale na innych nieco zasadach. Wizyta Putina wiąże się zapewne z dogrywaniem porozumienia w sprawie rozbudowy elektrowni Paks. Wiadomo, że Orban jest bardzo twardym negocjatorem, który dba o każdy najdrobniejszy szczegół umowy. Wiadomo też, że przed wizytą Putina Orban odbył z nim jeszcze długą rozmowę telefoniczną. Do skrupulatności Orbana skłania Bruksela, która patrzy mu na ręce. Szczegółów rozmowy nie ujawniono. Poinformowano tylko, że jeszcze przed spotkaniem obu przywódców Gazprom zawarł z węgierskim rządem porozumienie na dostawę gazu dla Węgier przez terytorium Bułgarii i Serbii. Rosja gaz na potrzeby Węgier będzie dostarczać za pośrednictwem „Tureckiego Potoku”. Oczywiście dopiero wtedy, kiedy ten zostanie zbudowany.

W trakcie rozmów Orbana z Putinem okazało się, co było widać w relacjach mediów, że są w bardzo dobrych stosunkach osobistych. Są na „ty”. Uniwersytet w Debreczynie nadał też rosyjskiemu prezydentowi honorowy tytuł Civis Honoris Causa. Jego władze uznały bowiem, że dzięki rozbudowie elektrowni atomowej w Paks, w Debreczynie będą się kształcić specjaliści, mający tam pracować. W uruchomieniu odpowiednich katedr, czy instytutów mają pomóc Węgrom Rosjanie. Orban, kupując obce technologie lub sprowadzając zagranicznych inwestorów, stara się, by w nowych fabrykach pracowali przede wszystkimi rodzimi specjaliści.

Obie strony odnotowały też wzrost wzajemnych obrotów handlowych. Wzrosły one o 9 proc., choć Putin oświadczył, że mogły wzrosnąć nawet o 27 proc.

Treści całych rozmów Orbana z Putinem rzecz jasna nie ujawniono. Cytowana wcześniej gazeta „Origo” przypomina, że w toku rozmów z rosyjskimi politykami Orban zawsze przede wszystkim dba o interes Węgier. Przypomina o sprawie „Surgutnieftiegazu”. Już w pierwszym roku swojego urzędowania w charakterze premiera Orban doprowadził do odkupienia od tej kompanii jej udziałów w paliwowej węgierskiej spółce MOL. Moskwa zgodziła się na tę transakcję uznając, że taki jest narodowy interes Węgier.

Rosyjskie media po wizycie Putina w Budapeszcie nie wpadły jednak w euforię. Obserwatorzy ostrzegają, żeby nie przeceniać Węgier we wzajemnych stosunkach. Węgry dla Rosji nie staną się pomostem do Unii Europejskiej. Do odgrywania roli pośrednika Węgry są po prostu za słabe.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply