Prosze wyobrazic sobie na chwilke pewien drastyczny obraz: Lwow, ulica Iwana Franki, konsulat Polski, upal nie do wytrzymania. Od piatej godziny wczesnym rankiem tysiace ludzi zajmuja kolejke pod drzwiami placowki dyplomatycznej. Komus robi sie niedobrze – ludzie szukaja odrobiny cienia pod konarami drzew. Polewaja glowy mineralna woda z przyleglych kioskow. Zazywaja pigulki na nadcisnienie i serce.

I tak codziennie. Tysiace mieszkancow z zachodnich obwodow Ukrainy stoja – czy upal czy ulewa – w kolejce o dlugo upragniona polska wize. W ubieglym roku we Lwowie wydano 300 tysiecy wiz. Codziennie wydzial wizowy przyjmuje do 2 tysiecy Ukraincow – jest to oficjalna statystyka polskiej strony.

Kres nieszczescia dla Ukraincow mial nastapic z koncem 31 maja biezacego roku. Obok starego konsulatu mialo zostac otwarte nowe pomieszczenie dla wydawania wiz.

Polska strona przyznala pod budownictwo ponad 40 milionow hrywien. Naprzeciwko inicjatywom wystapila rada miejska. Na warunkach ulgowych przydzielono dzialke pod budowe. Zdolnosc przepustowa konsulatu miala wzrosnac kilkakrotnie.

Polacy jak gdyby chcieli zademonstrowac, ze sa honorowymi partnerami Ukrainy. I beda obslugiwac Ukraincow w sposob cywilizowany.

Az tu nagle uderzyl kryzys. Ceny wzrosly. I srodki dla zakonczenia budowy okazaly sie niewystarczajace. Na domiar zlego, zaczely sie zmiany wsrod konsulow. Kazdy z nich stawial wlasne wymagania, co w efekcie mialo wplyw na wzrost kosztow budowy. I kazdego z nich deweloperzy mieli udobruchac po swojemu.

Obecnego konsula, widocznie, nie udalo sie udobruchac.

Budynek jest juz skonczony w 95 procentach. Dla zakonczenia lwowska firma budowlana “ВЕЕМ-Budserwis” prosi jeszcze 8 milionow hrywien. Firma gwarantuje, ze wszystkie prace budowlane zakonczone zostana w ciagu jednego miesiaca, jak tylko wplyna srodki. Na wlasna szkode firma budowlana zaciagnela kredyt w wysokosci 4 milionow hrywien. I teraz nie wie, co ma poczynic.

Polski konsul stanal okoniem. Nie przydzielil dodatkowo ani grosza. Niech, bowiem, firma przekaze obiekt zleceniodawcy, a ten juz samodzielnie zdecyduje, kto powinien zakonczyc prace.

Ukrainska firma budowlana pisze pisma do Warszawy, aby Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski ingerowalo w konflikt gospodarczy i rozstawilo wszystkie kropki nad „i”. Na pomoc wzywaja wladze lokalne. Lwowska obwodowa administracja panstwowa rowniez wysyla pisma z prosba.

Poki zleceniodawca i wykonawca dra ze soba koty, Ukraincy mdleja pod upalnym sloncem. Zreszta gazety niejednokrotnie pisaly o przypadkach korupcji podczas otrzymywania wiz. Do czego sie tylko nie uciekaja, aby obejsc kolejke.

Dlaczego Polacy nie chca zrobic upust na kryzys gospodarczy i zdrozenie materialow budowlanych, konsul tak i nie wyjasnil.

Sklada sie wrazenie, ze kamieniem potkniecia staly sie kilka kryzysowych milionow.

Albowiem Polacy sporo zarabiaja na Ukraincach. Jak podaje polska statystyka, tylko w ciagu pierwszych trzech miesiecy biezacego roku Ukraincy kupili w Polsce towarow na kwote 130 milionow dolarow amerykanskich.

Kazdego miesiaca za posrednictwem Kredobanku tytulem zaplaty za wizy do skarbu sasiedniego panstwa wplywa poltora miliona Euro, co w sumie stanowi prawie 20 milionow Euro rocznie. I to tylko ze Lwowa.

Ukraina to wygodny partner. Zyski za jeden kwartal sa wystarczajace, aby sfinalizowac budowe konsulatu i zademonstrowac na praktyce, czym tak na prawde jest polski honor. Bowiem Polacy bardzo szczyca sie swoim honorem.

kiedy jednak dochodzi do sprawy, Ukraincy widza zupelnie inne oblicze swego najblizszego sasiada.

Ukrainskie i polskie gazety niejednokrotnie pisaly o tym, jak obchodza sie z Ukraincami na polskiej granicy, w wydzialach wizowych. Dzialaja tak zwane podwojne standardy.

Jeden stosunek do krajow unijnych, i zupelnie inny – do bylych krajow postradzieckich.

Ukraincy nie sa zebrakami. Wspieraja gospodarke Polski. Polacy natomiast wyjezdzaja pracowac do sasiednich krajow, gdzie zarobki sa kilkakrotnie wyzsze. Ukraincy natomiast haruja w Polsce za marne grosze.

Historia budowy polskiego konsulatu we Lwowie jest wyraznym przykladem traktowania Ukrainy jako panstwa drugorzednego.

Interesowalismy sie zdaniem eksperta z biura ekspertyzy technicznej przy Lwowskiej Radzie Obwodowej pana Mychajla Gnezdiuka, jak mozna wybrnac z przyslowiowego slepego zaulka. Jego zdaniem, nie ma w tym ani winy zleceniodawcy, ani wykonawcy. Wszystkiemu winny jest kryzys. Nie sposob go bylo przewidziec.

Zgodnie z oszacowaniami rzeczoznawcow, potrzebne sa dodatkowo 9 milionow hrywien aby rekompensowac straty inflacyjne.

Wiceprezydent asocjacji przedsiebiorstw budowlanych ziemi lwowskiej pan Wolodymyr Krechowiecki uwaza, ze swoje zdanie w tej sprawie ma wypowiedziec Lwowska Rada Miejska. Wladza poszla polskiej stronie na wszelkie ustepstwa. Przydzielono dzialke w centralnej czesci miasta. Nawet przymknieto oczy na fakt zniesienia budynku starej zabudowy.

Za podobne zachowanie ukrainski deweloper juz dawno zostalby obciazony kara. Rada miejska powinna zadac od polskiej strony oddania obiektu w zaplanowanym terminie.

Jak dlugo jeszcze mozna znecac sie nad tysiacami Ukraincow pod scianami polskiego konsulatu?

Nie przystoi bowiem Polsce po akcesji do Unii Europejskiej demonstrowac kolejki z czasow Zwiazku Radzieckiego.

A na razie kolejki pod polskim konsulatem we Lwowie maja wszystkie szanse aby trafic do ksiegi rekordow Guinnessa.

P.S. Po ukazaniu sie materialu na stronie “Ukrainskiej Prawdy “, do autora zadzwonili spod polskiego konsulatu we Lwowie. Starajacy sie o wize proponuja Ukraincom dolozyc sie po jednej hrywni i z uzbieranych w taki sposob srodkow obywateli dobudowac polski konsulat. Albowiem sad miedzy zleceniodawca a firma budowlana moze potrwac jeszcze nie jeden rok.

Bohdan Kusznir, dziennikarz, Lwow, specjalnie dla UP
http://www.pravda.com.ua/columns/2010/06/21/5157553/

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply