Jasyr i rada

JEST: piątek 10 IX 2010
BYŁ: piątek 10 IX 1621

Boleść

“Tak kilka dni pokoju jakoby na zmowie

Obie strony siedziały, prócz że Tatarowie…

Wszystkie pasy i drogi, i zalegli scieżki,

Że nikt ani przejachać, ani nie mógł pieszki.

Czegoś tu jednak Potocki nie napisał – Tatarzy rozłożyli się na przeciwległym naszemu obozowi, polskim brzegu Dniestru nie sami, lecz z jasyrem i łupem, zagarniętym w Polsce. Bolesno było naszym patrzeć na mękę rodaków, którym nic pomóc nie mogli.

Rada i postanowienie

Wieczorem Chodkiewicz powołał radę wojenną:

“Wojennego do rady zaprasza senatu,

Juz chory, już na łóżku położony, a tu,

Skoro siedli, wszystko to, co mu spać nie dało,

Podaje do uwagi.”

Rzeczywiście, naczelny wódz był już stary, a nadto właśnie zaczynał śmiertelnie chorować. I tym bardziej niepokoić się stanem rzeczy. Było zaś nad czym obradować: odwlekanie głównego starcia zdawało się na razie bezpieczne, ale na dłuższą metę zabójcze. Zaczęły się już w wojsku choroby, nadto dezercje, a gorzej się stać się mogło, jeśli by zbrakło prowiantów i prochów.

Za sprawą Sahajdacznego (“…i nam obóz smrodnie!…”) i innych uradzono zrobić następnej nocy wycieczkę na Turka, bo to pośród Turczynów “ni straży, ni posłuchu, ni płotu, ni rowu”. I można się było spodziewać wielkiego popłochu… i kto wie jakiego sukcesu!

Jacek Kowalski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply