Dwa zaskoczenia

JEST: piątek 9 VII 2010
BYŁA: środa 9 VII 1410Ku kolejnej przeprawie

Dziewiątego lipca, we czwartek, jak pisze Długosz –

“…król polski Władysław zwinąwszy obóz nad jeziorami miasta Luterberg [Lidzbark Welski] i przemaszerowawszy dwie mile, rano kiedy jeszcze rosa nie opadła, przybył nad wielkie jezioro Rubkowo w pobliżu grodu i miasteczka Kurzętnik i rozbił obóz nad jeziorem.”

Jagiełło wybrał to miejsce zapewne dlatego, że można tu było przejść Drwęcę i ruszyć wprost na Malbork. Może liczył, że armia polsko-litewska przekroczy rzekę szybko, zanim się Krzyżacy spostrzegą.

Pierwsze zbliżenie

Ale te oczekiwania zawiodły. Wielki mistrz już wiedział, że wróg wkroczył do trzewi jego państwa; już zdążył podjąć pośpieszny marsz i zagrodzić Jagielle drogę:

“A wojsko mistrza pruskiego zatrzymało się niedaleko od obozu króla, nad rzeką Drwęcą, której obydwa brzegi Krzyżacy na wiele dni przedtem zabezpieczyli gęsto wysokimi palami, żeby wojsko królewskie nie mogło się przez nią przeprawić.”

Pierwsze zaskoczenie

A jednak pierwsi dali się wziąć z zaskoczenia Krzyżacy. Właściwie – krzyżaccy koniuchowie. Oto bowiem –

“…pewni rycerze polscy na wieść, że wojsko krzyżackie jest w pobliżu, nadbiegają, by je zaczepić, a zdobywszy pięćdziesiąt nieprzyjacielskich koni, które pojono w rzece Drwęcy, po zrzuceniu siedzących na nich ludzi cało przybywają do obozu królewskiego….”

Drugie zaskoczenie

Jednocześnie Polacy też zostali niemile zaskoczeni:

“Wojsko królewskie, które albo się posilało, albo odpoczywało, zobaczywszy ich [tzn. rycerzy, prowadzących zdobyczne konie], z powodu schwytanych koni wzięło ich za wrogów. Powstało ogromne zamieszanie, a żołnierze zostawiając posiłek co prędzej wkładali zbroje. Kurzawa napełniła powietrze, a słońce zlewało z góry niezmierny żar. Pozbywszy się w końcu próżnego strachu, wojsko uspokoiło się.”

Była to nauczka: logistyczna organizacja armii polsko-litewskiej pozostawiała nieco do życzenia, skoro możliwe okazało się niejako “samoistne” wywołanie paniki… Z drugiej strony król wiedział już, że przeprawa na druga stronę Drwęcy w obecności krzyżackiej armii jest wielce ryzykowna.

Jacek Kowalski

– – – – – – – – – – – – –

Tekst Jana Długosza podaję w przekładzie Julii Mrukówny, wg wydania: Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, t. VI/2, I, Księga 10 i 11, 1406-1412, red. J. Garbacik, K. Pieradzka, przeł. J. Mrukówna, Warszawa 1982

– – – – – – – – – – – – –

ZOBACZ: fragmenty nowego programu JK i Klubu Świętego Ludwika “Grunwald po Kowalsku”; płyta wkrótce, premiera miała miejsce 20 maja, mp3 pod adresem:

http://www.jacekkowalski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=133&Itemid=81

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply