Gwałt i morderstwo Oksany Makar oburzyło całą Ukrainę. Ale przestępstwa popełnione przez wysoko postawionych ludzi i członków ich rodzin w dalszym ciągu pozostają w większości przypadków niekarane.

Morderstwo Oksany Makar, którą napastnicy zgwałcili, a następnie podpalili miesiąc temu w ukraińskim mieście Mikołajów, było kroplą, która przelała czarę goryczy. Sprawcą tego odrażającego przestępstwa był Maksim Prisiażniuk, syn urzędnika miejskiego z Mikołajowa, oraz jego dwaj koledzy.

Mordercy zostali zatrzymani, lecz niemal od razu wypuszczono ich na wolność. Społeczeństwo, poruszone i oburzone nieustannymi wybrykami tak zwanych “mażorów”, czyli dzieci wpływowych rodzin, wymogło jednak, aby sprawcy trafili z powrotem do aresztu i stanęli przed sądem.

Do zdarzenia doszło 9 marca. Prisiażniuk i jego dwaj znajomi poznali Oksanę w barze, a następnie udało im się ją przekonać, aby poszła z nimi do ich apartamentu, gdzie została zgwałcona. Gdy zagroziła, że pójdzie na policję, mężczyźni zaczęli dusić ją sznurkiem. Sądzili, że udało im się ją zabić, więc udali się na teren budowy, gdzie podpalili ciało, a następnie wrzucili je do studni.

Oksana została znaleziona jakiś czas potem. Dawała oznaki życia i natychmiast przewieziono ją do szpitala. Miała poparzone 55% powierzchni ciała oraz ciężkie rany na głowie i kończynach. Musiała przejść kilka operacji, ponadto istniało realne zagrożenie amputacji jej prawej nogi. Mimo to, bez problemu była w stanie ujawnić tożsamość agresorów, którzy jednakże zostali tylko przesłuchani na komisariacie bez postawienia jakichkolwiek zarzutów.

Pomimo podjętych wysiłków, lekarze nie byli w stanie uratować życia Oksany. Po prawie 3 tygodniach balansowania na granicy życia i śmierci, Oksana zmarła 29 marca. Rozpętała się prawdziwa burza, niezadowolenie społeczne wybuchło z niespotykaną dotąd siłą. Doszło do protestów w Mikołajowie, Doniecku, Kijowie, Lwowie i innych ukraińskich miastach.

Ostatecznie, sprawcy tej ohydnej zbrodni zostali postawieni przed sądem. Doszło do tego jednak dopiero po osobistej interwencji prezydenta Wiktora Janukowicza. Teraz wiele osób uważa, że mógł on skazać przestępców na dożywocie. Jednakże ten pojedynczy incydent to jedynie czubek góry lodowej na polu przestępstw popełnianych przez ‘mażorów’. Zwrócił na to uwagę minister spraw wewnętrznych, Witalij Jurijowicz Zacharczenko, który powiedział, iż ‘precedens nabiera niepokojących rozmiarów’.

Ale Zacharczenko nie chciał przyznać, że zdecydowana większość przestępstw tego typu nie jest karana lub też nakładane kary są zbyt małe w stosunku do popełnionych zbrodni. Na przykład przestępstwa drogowe w ogóle nie są rozpatrywane i często dzieci wysoko postawionych ukraińskich urzędników organizują nielegalne wyścigi samochodowe na drogach, które wcale nie należą do rzadko uczęszczanych. Wielokrotnie dochodziło do potrąceń pieszych, zderzeń z innymi pojazdami, wiele osób odniosło obrażenia, a nawet zmarło.

Do wypadku, który wzbudził dość duże oburzenie doszło w lipcu ubiegłego roku. Jego sprawcą był Roman Landyk, radny, syn deputowanego do parlamentu. Roman Landyk wszczął awanturę na dyskotece, a następnie zaczął bić się z modelką Marią Korszunową. Powodem bójki była najprawdopodobniej odmowa Marii na propozycję spędzenie razem nocy. Całe zajście zostało nagrane przez klubową kamerę i filmik można zobaczyć na youtube-ie. Korszunowa została przewieziona do szpitala, gdzie okazało się, że ma wstrząs mózgu oraz liczne siniaki. W styczniu, Landyk został skazany na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu, ale nie trafi do więzienia, jeśli zapłaci Korszunowej odszkodowanie w wysokości 320 tysięcy hrywien (30 tysięcy euro).

Do podobnych zdarzeń dochodzi również w Rosji. Aleksander Iwanow, syn wicepremiera Siergieja Iwanowa, potrącił w 2005 roku starszą kobietę, przechodzącą po pasach, na zielonym świetle. Kobieta zmarła wskutek otrzymanych urazów, jednakże jej zabójca pozostał na wolności, pomimo, iż zostało udowodnione, że samochód który prowadził w momencie, w którym doszło do wypadku, jechał zdecydowanie zbyt szybko, łamiąc elementarne przepisy drogowe.

Bardzo podobna historia miała miejsce w Irkucku, na Syberii, 2 lata temu. Anna Szawenkowa, córka przewodniczącego komisji wyborczej regionu, straciła kontrolę nad swoją Toyotą i wjechała na chodnik. Potrąciła dwie kobiety, z których jedna zmarła po przewiezieniu do szpitala, a druga odniosła ciężkie obrażenia.

Nagranie z telefonu komórkowego także trafiło do Internetu, na youtube i można na nim zobaczyć, jak jedyną rzeczą, która martwi Szawenkową po wypadku, jest stan jej auta. Zachowanie to było bardzo obciążającym dowodem podczas procesu, lecz mimo to, została skazana zaledwie na 3 lata więzienia, co rodziny ofiar uważają za jawną kpinę, zwłaszcza, że Szawenkowa nie trafi do więzienia aż do 2024 roku.

Sędzia zdecydował, że podczas tego okresu, oskarżona powinna zająć się wychowaniem swojego dziecka. Posiadanie małych dzieci zwykle jednak nie jest argumentem uwalniającym od kary kobiety oskarżone o różnorakie przestępstwa w Rosji. Jak widać, sądy w Rosji są miłosierne i wyrozumiałe tylko w stosunku do wysokich urzędników państwowych i ich rodzin.

Rafael M. Mueñeco

“ABC”, Hiszpania

Tłumaczenie: Paulina Derska

Wypadek spowodowany przez Annę Szawenkową:

Roman Landyk “w akcji”:

Przesłuchanie jednego z morderców Oksany Makar:

Oksana Makar zapytana przed śmiercią przez matkę o to, jakiej oczekuje kary dla sprawców, odpowiedziała, żeby ich „rozstrzelali, wycięli jaja i dali zjeść psom. Albo żeby ich w „zonie” (tj. w więzieniu) po prostu wyj*bali”

“Mażorki” za kierownicą w Charkowie:

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply