Prasa sowiecka oświadcza, że wkroczenie wojsk sowieckich na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nigdy nie miało charakteru okupacji, gdyż przyłączenie „Zachodniej Białorusi” i „Zachodniej Ukrainy” do ZSSR nastąpiło na podstawie swobodnie wyrażonej woli ludności.
Oto jest to cała prawda o polsko-sowieckich stosunkach politycznych.

Czytelnicy mego Października przypominają sobie, że zarzucałem polsko-sowieckiemu układowi z 30 lipca 1941 roku przede wszystkim to, że stworzył on możność podwójnej tego układu interpretacji. Z jednej strony premier Sikorski, minister Stroński i prasowe organy im podległe dowodziły nam, że układ ten przywraca pomiędzy Sowietami a nami dawną granicę, natomiast ze strony prasy angielskiej, a po części sowieckiej słyszeliśmy wręcz odmienne głosy.

Co do mnie, to w Październikuani w innych broszurach nie poddałem w wątpliwość dobrej wiary rządu generała Sikorskiego, w tym że podpisywał on układ w przekonaniu, że przywraca dawną granicę.

Czyżby i pod tym względem miało spotkać nas tragiczne rozczarowanie?

Trudno znaleźć odpowiednie słowa dla spraw tak tragicznych. Podziwiam siebie sam, że piszę o tym tak spokojnie. Ci, którzy czytać mnie będziecie, pamiętajcie, że pisał to Wilnianin, który chce się dowiedzieć czy stracił, czy też nie stracił Ojczyzny.

Pan Mikołajczyk w swej mowie radiowej z 1 sierpnia interpretując nam pakt zawarty w dniu poprzednim przez generała Sikorskiego z Sowietami powiedział:

Rosja sowiecka dobrowolnie oświadcza, że podpisując umowę uznaje niepodległe Państwo Polskie i uznaje publicznie swój podpis pod niemiecko-sowieckim rozbiorem Polski za unieważniony. Jest to więc powrót do stanu sprzed września 1939 roku i chyba tylko wrogowie Polski mogliby inaczej komentować ten punkt układu, który zdecydował się podpisać Rząd Polski ze Związkiem Sowieckich Republik Rad.

Zapamiętajmy to sobie: „tylko wrogowie Polski”.

Tymczasem kolega i przyjaciel p. Mikołajczyka p. Stańczyk dał w Ameryce wywiad dr. Segetowi, przedstawicielowi „Ameryka Echo”. Wywiad ten został całkowicie przedrukowany przez inne pisma wychodzące w Ameryce w języku polskim, mianowicie przez „Robotnika Polskiego” w dniu 14 grudnia 1941 roku, i w wywiadzie tym czytamy:

Faktem jest, że na żądanie p. Bieleckiego Endecja odwołała z rządu p. Seydę, gdy p. Bielecki nie godził się na podpisanie proponowanego przez rząd polski układu z Rosją. Pan Bielecki żądał podpisania tylko takiego układu, w którym Rosja oświadczy wprost, że uznaje granice traktatu ryskiego, na co nie można było uzyskać zgody przedstawicielstwa Rosji.

Jakąż krótką pamięć ma towarzysz minister Stańczyk! Nie tylko Bielecki, ale sam generał Sikorski w swej mowie przez radio z dnia 23 czerwca 1941 roku żądał od Sowietów granicy traktatu ryskiego, a potem twierdził, że otrzymał to, czego uprzednio żądał.

A teraz członek jego gabinetu p. Stańczyk oświadcza, że przedstawiciele Rosji nie zgadzali się na granicę traktatu ryskiego. Wynika z tego, że generał Sikorski podpisał traktat wiedząc, że Sowiety nie zgadzają się na przywrócenie granicy ryskiej.

Tak czy nie?

Niestety wiadomości, które posiadam, są jeszcze tragiczniejsze.

Oto wiadomo mi jest, że władze sowieckie wydają nadal naszym obywatelom pochodzącym z obszaru byłej okupacji sowieckiej paszporty obywateli sowieckich. Nie czynią tego w stosunku do Polaków, ale stosują to do Ukraińców, Białorusinów i Żydów.

Prasa sowiecka oświadcza, że wkroczenie wojsk sowieckich na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nigdy nie miało charakteru okupacji, gdyż przyłączenie „Zachodniej Białorusi” i „Zachodniej Ukrainy” do ZSSR nastąpiło na podstawie swobodnie wyrażonej woli ludności.

Oto jest to cała prawda o polsko-sowieckich stosunkach politycznych.

Czytelnik wie, że „Zachodnia Białoruś” obejmuje w pojęciach sowieckich kraj po Białystok włącznie, przy tym Białystok miał być stolicą tego kraju. “Zachodnia Ukraina” to całość południowych ziem Rzeczypospolitej po Przemyśl ze Lwowem jako stolicą.

W dniu 6 stycznia 1942 roku rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozesłało do wszystkich państw, z którymi utrzymuje stosunki, opis bestialstw niemieckich na sowieckim terytorium. Jako terytorium sowieckie figuruje tam Litwa, Łotwa i Estonia, figurują tam także ziemie polskie, między innymi Lwów jest tam umieszczony trzy razy, w tym raz nazwany miastem ukraińskim. Echa tego dokumentu sowieckiego spotykamy nawet na łamach prasy angielskiej.

Takie stanowisko sowieckie ujawniło się już po pobycie generała Sikorskiego w Rosji sowieckiej, który, gdy przybył do Anglii z powrotem, to Rada Ministrów na posiedzeniu w dniu 12 stycznia 1942 roku powzięła następującą uchwałę:

(…) Rada Ministrów przyjmuje z wielkim uznaniem sprawozdanie prezesa Rady Ministrów i Naczelnego Wodza oraz wyniki uzyskane przez Niego w czasie Jego podróży na Bliski Wschód i do Rosji, dziękując Prezesowi Rady Ministrów i Naczelnemu Wodzowi za inicjatywę, wysiłek, trudy i prace dokonane przez Niego w czasie tej podróży.

W dniu, w którym piszę ten artykuł, poprawiałem korektę mojej książki o polityce ministra Becka. I stanęło mi w oczach całe podobieństwo, więcej, powiedziałbym cała identyczność metod pana Becka i metod generała Sikorskiego. Beck wiedział o żądaniach niemieckich, ale nie protestował, milczał, ukrywał prawdę. Dlaczego? Niestety dlatego, że przyznanie się do prawdy byłoby równoznaczne z przyznaniem się do błędów. Zupełnie w ten sam sposób postępuje generał Sikorski i jego rząd. Zamiast powiedzieć prawdę społeczeństwu, zamiast pokazać Anglii, Sowietom i światu, że Polska za żadną cenę nie da sobie wydrzeć Lwowa i Wilna, tak samo jak odrzuciła wszelkie sugestie wyrzeczenia się praw do Gdańska – generał Sikorski i jego rząd ukrywają prawdę przed społeczeństwem, ukrywają ją najstaranniej i to tylko z powodu tego małego, małostkowego wyrachowania, aby to nie zaszkodziło ich popularności, co do której łudzą się czy też udają, że się łudzą, iż posiadają.

Ciężkie oskarżenia zbiorą się nad głowami tych ludzi, bawiących się dziś makabrycznie w uchwalanie sobie nawzajem powinszowań i podziękowań.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment pochodzi z książki Trzylecie. Broszury emigracyjne 1941-1942, wyd. Universitas, Kraków 2014.

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata Mackiewicza w krakowskim Universitas.

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaroslaus
    jaroslaus :

    Zaraz przed podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow Stalin zastąpił parcha żydowskiego Litwinowa Mołotowem, aby móc podpisać ów traktat. Litwinow był jednym z dość nielicznej grupy wysoko postawionych parchów morderców, którzy przetrwali czasy przejęcia władzy przez Stalina, choć w ZSRR nigdy nie było ogólnego likwidowania parchów, jak to było z Polakami, których żydostwo mordowało w ramach ludobójstwa, zwanego Operacją Polską z 1937 r. W Brześciu Litewskim wspólną paradę niemiecko-‘sowiecką’ za stronę ‘sowiecką’ odbierał ludobójczy parch Siemion Moisiejewicz Kriwoszein.

  2. jaroslaus
    jaroslaus :

    Zaraz przed podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow Stalin zastąpił parcha żydowskiego Litwinowa Mołotowem, aby móc podpisać ów traktat. Litwinow był jednym z dość nielicznej grupy wysoko postawionych parchów morderców, którzy przetrwali czasy przejęcia władzy przez Stalina, choć w ZSRR nigdy nie było ogólnego likwidowania parchów, jak to było z Polakami, których żydostwo mordowało w ramach ludobójstwa, zwanego Operacją Polską z 1937 r. W Brześciu Litewskim wspólną paradę niemiecko-‘sowiecką’ za stronę ‘sowiecką’ odbierał ludobójczy parch Siemion Moisiejewicz Kriwoszein.