ulan1989 @ulan1989
Kilka słów o mnie:
Brak danych
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
Jeszcze nie dawno byłem zdania, że Ukraina nie powinna się rozpadać, w końcu jak mawiał Marszałek “Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy”. Ostatnio doszedłem jednak do wniosku, że nie ma co liczyć na Ukrainę sfederalizowaną z Polską, tak jak tego chciał Piłsudski i żeby do tego mogło dojść Ukraina musi się rozpaść. W tedy dopiero moglibyśmy wciągać w sferę własnych wpływów rozbite i osłabione państwa zachodnioukraińskie. Wiem, że będzie wśród nich także państwo banderowskie, ale jak zostaną poważnie okrojeni to może stracą rezon i zaczną z nami współpracę. A najgorszy scenariusz, to będzie taki, że Ukraina się rozpadnie, poszczególne jej części będą podporządkowywały się Rosji i zanim się obejrzymy pod bokiem odrodzi nam się Imperium Carów. Dodajmy do tego to, że polska sytuacja jest podobna do tej z drugiej połowy XVIII wieku, Niemcy potężne, Rosja potężna i bach! Nie ma Polski… Na Amerykanów i Europę nie ma co liczyć i jeśli nie stworzymy naszej własnej “UE” między Bałtykiem a Morzem Czarnym, to może być z nami krucho.
Moim zdaniem polski rząd powinien przyłączyć się do skargi Ukrainy, ale z góry powinien także dać do zrozumienia Ukraińcom jak mają traktować polską mniejszość na Ukrainie. Ale mnie wnerwiają i smucą zarazem ci Ukraińcy i Litwini. Upatrują w nas swoich największych wrogów, machają nam przed nosem szabelkami i chyba nie widzą, że mamy pod bokiem bestie w postaci Berlina i Moskwy, które to są naszymi wspólnymi wrogami. Ale chyba tak to już było, jest i będzie między nami Słowianami (obym się mylił), że nigdy się nie dogadają. Jak to pisał już jakiś kronikarz 1500 lat temu “Słowian jest wielka mnogość i gdyby nie ciągłe waśnie między nimi, to mogliby podbić cały świat” (czy jakoś tak). I niestety chyba nic się nie zmieniło… Mimo wszystko wydaje mi się, że powinniśmy współpracować z krajami ULB, a żeby do jakiejś konkretnej współpracy na zasadach partnerstwa w ogóle dojść mogło, powinniśmy dawać im przykład – szanować ich mniejszość, kiedy trzeba wyciągnąć pomocną dłoń (nawet w przypadku zagrożenia sankcjami ze strony Moskwy itp) i jednocześnie twardo dawać do zrozumienia, że oczekujemy od nich tego samego. Może w ten sposób uda się pewnego dnia utworzyć silną i zgraną przeciwwagę dla Berlina i Moskwy? Byłbym w tedy wielce rad 🙂