Poglądy na stan rosyjskiej gospodarki są różne. Pesymiści sugerują, że jej stan przypomina moment, w jakim znajdowała się gospodarka ZSRR w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, kiedy państwo to znalazło się na granicy rozpadu. Optymiści z kolei twierdzą, że wcale nie jest tak źle, że już pojawiły się symptomy wychodzenia z dołka, a ceny ropy nie będą miały dla jej rozwoju zasadniczego znaczenia.

Informacje na temat stanu rosyjskiej gospodarki są często sprzeczne, i trudno na ich podstawie ocenić w jakim realnym położeniu się znajduje. Jedno co jest pewne ponad wszelką wątpliwość to fakt, że funkcjonuje, nie zawaliła się i nie zanotowała tak wielkiego spadku jak niektórzy się spodziewali. Na ostatnim Forum Giełdowym 2016 w Moskwie królował na przykład nastrój optymizmu. Zgromadził on rekordową nie notowaną dotąd liczbę uczestników, centrum konferencyjne w hotelu „Ritz-Carlton” nie mogło pomieścić 1940 osób. Pokazuje to że świat biznesu jest wciąż zainteresowany perspektywami rosyjskiej gospodarki.

Prezydent moskiewskiej giełdy Aleksander Afanasjew przyznał, że rosyjska gospodarka znalazła się pod ciśnieniem wielu negatywnych czynników, m.in. kilkakrotnego spadku cen ropy naftowej, która stanowi podstawowy produkt eksportowy Rosji. Zdewaluowana i to mocno została narodowa waluta, na Rosję zostały też nałożone sankcje, mocno uderzyły w nią również stawki procentowe w USA, umacniające dolar. Jednak według prezydenta moskiewskiej giełdy, nie ma na niej panicznych nastrojów. Rząd nie ograniczył wywozu kapitału za granice. Ilość zagranicznych inwestorów , kupujących akcje rosyjskich przedsiębiorstw nie tylko nie zmalała, ale wzrosła. W tym także inwestorów z USA. Wiadomo zaś, że nastroje na giełdzie są najlepszym barometrem każdej gospodarki rynkowej.

Uczestnicy forum czekali zwłaszcza na głos Aleksieja Kudrina, przewodniczącego Rady Obserwatorów Moskiewskiej Giełdy, który przez wiele lat odpowiadała za stan finansów Rosji i po dziś dzień jego głos liczy się wśród zachodnich ekspertów. Z jego wystąpienia wynikało, że trzeba rozpatrywać dwa warianty rozwoju gospodarki. Według niektórych prognoz, wzrost w rosyjskiej gospodarce może nastąpić jeszcze w tym roku. Są jednak eksperci, głównie związani z Wyższą Szkołą Gospodarki, czołową rosyjską szkołą w tej branży, którzy sądzą, że Rosję czeka stagnacja, jeżeli cena baryłki ropy ukształtuje się na poziomie 50 USD. Jeżeli zaś zatrzyma się na poziomie 40-45 USD, Rosję czeka spadek PKB na przestrzeni co najmniej trzech lat.

Nie tylko ropa

Wicepremier Arkady Dworkowicz jest zwolennikiem optymistycznej prognozy. Uważa on, że nie ma żadnych przeszkód do tego, żeby wzrost gospodarczy Rosja zanotowała już w tym roku. Potencjał wzrostu jest bowiem we wszystkich kluczowych gałęziach gospodarki zarówno w surowcowych, jak w przemyśle maszynowym, rolnictwie i przemyśle spożywczym.

Minister Finansów Rosji Anton Siłuanow zgodził się z Dworkowiczem uważając, że rosyjska gospodarka może rosnąc nawet przy niskich cenach ropy, wahających się od 30 do 40 USD za baryłkę. Zwiększenie cen na baryłkę o 10 USD przekłada się bowiem na wzrost PKB tylko o 0,8- 0,9 proc. Zdaniem Siłuanowa wzrost gospodarczy w Rosji zależy od wzrostu efektywności, wydajności i jakości pracy.

Z analizy wypowiedzi rosyjskich ekspertów, które pojawiły się w rosyjskiej prasie wynika, że radzą oni rządowi pozostawić gospodarkę samą sobie i pozwolić jej samodzielnie pokonywać kryzys, z czym ich zdaniem sama radzi sobie coraz lepiej.

Statystyczne wyniki pierwszego kwartału są lepsze niż spodziewali się analitycy, taką ocenę dał im szef Ministerstwa Ekonomicznego Rozwoju Aleksiej Uljukajew. Choć wzrost PKB państwa w dalszym ciągu jest na minusie, to spadek wynosi tylko 1,4 proc., zaś spadek produkcji przemysłowej wyniósł tylko 0,6 proc. Minister Uljukajew oświadczył, że w przyszłym roku w gospodarce powinny wystąpić czynniki wzrostu.

Rządowy optymizm

Jego zdaniem w 2017 r. ekspert powinien wzrosnąć o 0,8 proc., a realne zapłaty o 1,2 proc., produkcja przemysłowa zwiększy się o 1,2 proc., a PKB o 0,8 proc. W 2019 r. produkcja przemysłowa ma wzrosnąć o 2 proc. , eksport o 1,7 proc., a PKB zanotuje wynik dodatni i wzrośnie o 2,2 proc.

Rząd rosyjski, potwierdzając wiarę w optymistyczny rozwój sytuacji, zamierza też wrócić do trzyletniego budżetu twierdząc, że finansów państwowych nie trzeba już projektować w krótkiej rocznej perspektywie.

Niektórzy obserwatorzy uważają jednak, że optymizm władz jest przesadzony i wynika z faktu, że zbliżają się wybory parlamentarne , które rządząca ekipa zamierza wygrać. Tak twierdzi m.in. dyrektor Instytutu Strategicznych Analiz Igor Nikołajew. Jego zdaniem rząd mógłby przejść ponownie na trzyletni budżet tylko wtedy , jeżeli w tym okresie zamierzałby przeprowadzić reformy gospodarki, o których jednak nic nie słychać.

Rektor Akademii Gospodarki Narodowej i Służby Państwowej Władymir Mau uważa, że obecna sytuacja gospodarcza Rosji przypomina tę, jaka była w Związku Radzieckim w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Mau podkreśla też, że trzeba za wszelką cenę uniknąć powtórzenia polityki gospodarczej prowadzonej przez władze w tamtym czasie, bo mogłoby to doprowadzić do poważnych konsekwencji. Jego zdaniem są jednak pozytywne tendencje, które jeżeli zostaną utrzymane, to pomogą gospodarce wyjść z kryzysu. Są to: dynamika prywatnych inwestycji, dostępność kredytów, niska realna stawka procentowa, niska inflacja i dywersyfikacja eksportu.

Premier rządu Dmitrij Miedwiediew twierdzi, że jego gabinet konsekwentnie działać będzie w trzech podstawowych kierunkach: uruchamianie produkcji antyimportowej, rozwój rolnictwa i przemysłu spożywczego oraz przemysłu wysokiej technologii.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply