OUN i faszyzm: siedem tez do dyskusji

Możemy pogratulować sobie tego, że krytyczna i fachowa dyskusja na temat OUN, potrzebę której podkreślali niektórzy historycy i politolodzy, jednak się rozpoczęła.

I chociaż na razie większość krytyki ze strony kolegów dotyczy mnie, mimo to cieszę się, że mój skromny artykuł stymulował naprawdę poważną dyskusję. Chodzi mi przede wszystkim o krytyczne recenzje politologa i historyka Antona Szechowcowa i Tarasa Kuryły.

Na razie nie będę komentować tej części artykułu T. Kuryły, w której uzasadnia koncepcję antysemityzmu Doncowa w okresie “vistnykowym” (lata 1933 – 1939). Ja, oczywiście, nie zamierzałem jej negować. Moje uwagi dotyczyły tylko pewnych nie całkiem poprawnych sformułowań, z których niezbyt zorientowany czytelnik może odnieść wrażenie, że Doncow wtedy tylko to robił, że wychwalał faszyzm i propagował nienawiść do Żydów. W rzeczywistości, i propaganda faszyzmu, i antysemityzm Doncowa były podporządkowane innym, bardziej istotnym z jego punktu widzenia zadaniom. Ten temat zasługuje na osobną dyskusję, do której wrócę w innym artykule. Tutaj skoncentruję się tylko na temacie “OUN i faszyzm”, który wywołał największą krytykę szanownych adwersarzy.

Dla większej przejrzystości postaram się przedstawić argumenty oponentów i moje własne w postaci kilku tez. T. Kuryło i A. Szechowcow mniej lub bardziej solidarnie stwierdzają, co następuje:

1. Faszyzm – to ideologia, która może być właściwa dla ruchów politycznych narodów posiadających własne państwa i narodów swego państwa pozbawionych. “Walka narodowo-wyzwoleńcza” w swojej naturze nie jest walką ideologiczną, prowadzili ją i liberałowie, komuniści i islamiści. Dlatego nie ma powodu, by odmawiać faszystom prawa do walki o wyzwolenie narodowe, a OUN – prawa do bycia prawdziwymi faszystami (A. Szechowcow).

2. Faszyzm dobrze odpowiada samoidentyfikacji ounowców (T. Kuryło).

3. OUN była częścią europejskiego faszyzmu, i określenie OUN jako “faszystowskiej organizacji”, a jej przywódców w latach 1930-40 jako “faszystów” jest poprawne (T. Kuryło).

Dodam, że podobne argumenty wcześniej przedstawił znany kanadyjski historyk John Paul Himka, który zapytał retorycznie: “Czy fakt, że OUN była także ruchem narodowowyzwoleńczym, sprawia, że przestaje być organizacją faszystowska? Ustasze także byli ruchem narodowowyzwoleńczym – czy oni również nie są faszystami? Viet Cong był ruchem narodowowyzwoleńczym – i dlatego nie był ruchem komunistycznym?”.

Spróbuję teraz wyjaśnić własne stanowisko.

1. Ogólnie przyjęta i przez wszystkich uznana interpretacja faszyzmu nigdy nie istniała i nie istnieje. A. Szechowcow przesadza, gdy twierdzi, że obecnie w kręgach akademickich została zaakceptowana definicja faszyzmu Rogera Griffina (“Faszyzm – to taki rodzaj ideologii politycznej, którego mitycznym fundamentem w różnych modyfikacjach jest populistyczna forma palingenetycznego ultranacjonalizmu”). Definicja ta jest rzeczywiście bardzo wiarygodna i oparta na uznanym autorytecie, ale z pewnością nie jest powszechnie zaakceptowana. Sam R. Griffin przyznaje, że jego wypowiedź o “nowym konsensusie” w badaniach nad faszyzmem okazała się zbyt optymistyczna – do konsensusu teraz jest tak samo daleko, jak dwadzieścia lat temu. Krytycy, w szczególności, wskazują, że mit palingenezy (odrodzenie, regeneracja) nie jest wyłączną cechą faszyzmu. Mit narodu, który odradza się ze stanu skrajnej zapaści i degradacji, występuje w różnych formach nacjonalizmu.

2. Biorąc pod uwagę wieloznaczność terminu “faszyzm”, utożsamianie ideologii OUN z faszyzmem ma prawo do istnienia jako jeden z możliwych schematów wyjaśniających, tym bardziej, że ta koncepcja naprawdę w zadowalający sposób wyjaśnia pewne fakty i nie jest wewnętrznie sprzeczna. (Dla wojujących “patriotów” uzupełnię: ci, którzy taką koncepcję wyznają, niekoniecznie muszą być ukrainofobami, chyba że przyjmiemy, że nacjonalizm OUN – to esencja, istota ukraińskości). Schemat ten do pewnego stopnia “pracuje” w granicach “czystej” historii idei, ponieważ obieg idei nie jest bezpośrednio zależny od kontekstu społeczno-politycznego. Wielu Ukraińców rzeczywiście uznało za własne teorie i mity włoskiego faszyzmu i niemieckiego narodowego socjalizmu, choć mieszkali i działali w zupełnie innej sytuacji. Trudności zaczynają się, gdy rozpatrujemy ideologię w odniesieniu do praktyki społecznej i politycznej.

3. Najmocniejszym argumentem moich przeciwników jest teza, że ??walka narodowo-wyzwoleńczej może być łączona z dowolną ideologią, a więc i z faszystowską. Rzeczywiście, znane z historii ruchy narodowo-wyzwoleńcze przyjmowały jako swoje ideologiczne uzbrojenie doktryny liberalne, konserwatywne, socjalistyczne, komunistyczne i inne. Czy oznacza to, że walka narodowo-wyzwoleńcza nie jest walką ideologiczną? To jest takie samo stwierdzenie, jak to, że nacjonalizm – nie jest ideologią.
Jednakże nacjonalizm mimo wszystko jest wciąż ideologią – inną, niż liberalizm, komunizm i tak dalej. W przeciwieństwie do tych ostatnich, nacjonalizm sam w sobie nie zawiera żadnej wizji przyszłego społeczno-gospodarczego i politycznego ustroju. Nacjonalizm skupia się na trzech zadaniach (Anthony Smith): utrwalenie tożsamości, niepodległości i jedności wspólnoty, która jest uważana za naród. Dlatego, aby być pełnoprawną ideologią, zdolną do mobilizacji mas, nacjonalizm musi pożyczać elementy z innych doktryn społecznych i politycznych. W ten sposób tworzone są kombinacje wzorowane na liberalnym, konserwatywnym, socjalistycznym nacjonalizmie, a także narodowym komunizmie.

Jednak w przeciwieństwie do liberalizmu, komunizmu itd., faszyzm sam w sobie jest formą nacjonalizmu (ultranacjonalizmu). Z tym zgadza się A. Szechowcow, ponieważ przyjmuje do stosowania definicję Griffina, jak sądzę, zgodzi się z tym także T. Kuryło. Dlatego, przy analizowaniu wzajemnych relacji faszyzmu i ruchów narodowo-wyzwoleńczych, należy wziąć pod uwagę wewnętrzną typologię nacjonalizmu, zwłaszcza podział na nacjonalizm narodów bez własnego państwa i nacjonalizm narodów państwowych.

Dla pierwszych odrodzenie narodowe oznacza przede wszystkim przezwyciężenie stanu ucisku, stworzenie własnego państwa, dla drugich – wzmocnienie państwa, napełnienie go “prawdziwą” narodową treścią, czasami także oczyszczenie narodowej wspólnoty z “wrogich” elementów, ekspansja zewnętrzna, imperializm, mesjanizm narodowy. Oczywiście, pierwszy rodzaj nacjonalizmu może przekształcić się w drugi. Ale tylko po wykonaniu pierwszego zadania – uzyskania państwowości – abstrakcyjne i teoretyczne rozważania o tym, jakie będzie to państwo, nabywają praktycznego znaczenia. Ogarniając łącznym terminem “faszyzm” ruchy nacjonalistyczne narodów państwowych i bezpaństwowych, negujemy istotne różnice między nimi.

4. Ze wspomnianych różnic dobrze zdawali sobie sprawę przywódcy OUN. Jeden z nich, Jewhen Onaćkyj, pisał:
Wielu ukraińskich nacjonalistów zaczęło nazywać siebie chętnie ukraińskimi faszystami i szukać poparcia u włoskich faszystów. Nie dostrzegli oni, że pomiędzy ukraińskim nacjonalizmem i faszyzmem włoskim jest nadal nieprzebyta przepaść, którą może wypełnić chyba tylko czas i wytrwała ciężka pracy.

Co ciekawe, Onaćkyj z żalem konstatuje istnienie tej przepaści, ale optymistycznie wierzy, że czas i wytrwała praca pozwoli ją pokonać. Wyjaśnia:
Faszyzm jest nacjonalizmem państwa narodowego, wrogim jakimkolwiek ruchom odśrodkowym, gotowym wszystkich i wszystko poświęcić w ofierze kultowi swojego już istniejącego państwa. Nacjonalizm ukraiński jest jednak nacjonalizmem narodu bez państwa, który żyje tylko duchem buntu i jest gotowy do złożenia wszystkich i wszystkiego w ofierze dla zniszczenia kultu tych państw, które nie pozwalają mu żyć.

Takie samo było oficjalne stanowisko OUN, wyrażone w jej organie “Rozbudowa narodu” w 1929 roku. Prawdą jest jednak, że później, flirtując z faszystami i nazistami, u których szukali pomocy, członkowie OUN wielokrotnie podkreślali podobieństwo swojej ideologii z faszyzmem i hitleryzmem, ale rozpatrywali ją ??nie jako tożsamą, ale raczej jako należącą do jednego wszechświatowego nacjonalistycznego żywiołu, szerszego frontu (typu) ruchów politycznych, który badacze już zaczęli nazywać integralnym nacjonalizmem (Carlton Heyz). Z takim rozumowaniem można się zgodzić, nie zapominając jednak, że w ramach integralnego nacjonalizmu, razem z faszyzmem istniały także inne odmiany.

5. Ruchy, takie jak OUN, chorwackiej “Ustaszy”, Wewnętrznej Macedońskiej Organizacji Rewolucyjnej i radykalnego skrzydła Hlinkowskiej Słowackiej Ludowej Partii itp. należą do szczególnego rodzaju integralnego nacjonalizmu narodów bezpaństwowych, którą umownie nazywam ustaszyzmem (przy nazwie się nie upieram – kto może, niech wymyśla lepszą). Różnice między faszyzmem i ustaszyzmem można zilustrować następującą roboczą definicją.

Faszyzm – forma rewolucyjnego integralnego nacjonalizmu narodów państwowych, który deklaruje za swój cel odrodzenie narodowe przez mobilizację mas i reorganizację państwa na zasadach totalitaryzmu, hierarchii, wodzostwa i militaryzmu.

Ustaszyzm – rewolucyjny integralny nacjonalizm, który rozwija się w warunkach braku własnego państwa narodowego i pragnie je zdobyć i utrzymać z zastosowaniem wszystkich dostępnych środków, z terrorem włącznie.

6. To, że ustaszyzm różni się od od faszyzmu, nie oznacza, że był bardziej humanitarny i mniej skłonny do przemocy. Ustasze w czasie II Wojny Światowej zorganizowali brutalną czystkę etniczną Chorwacji z Serbów, Żydów i Cyganów. W OUN plany przyszłych czystek etnicznych pojawiają się, poczynając od 1938 roku, a w latach II Wojny Światowej część członków OUN próbowała zrealizować je w praktyce, choć wiemy również, że inni członkowie organizacji starali się powstrzymać takie działania.

7. Myślę, że w zbliżeniu naszych stanowisk będzie pomocne pojęcie protofaszyzmu, którym niektórzy badacze, (włączając Griffina) określali ruchy, rozwijające się w kierunku faszyzmu, ale nie które nie osiągnęły jeszcze “doskonałości”. OUN weszła w stadium protofaszyzmu w latach 1933-1935. W lecie 1941 roku zbliżyła się do granicy, która oddziela protofaszyzm od faszyzmu, ale w odróżnieniu od chorwackich “Ustaszy”, granicy tej jednak nie przekroczyła. Możliwość taką przekreślili naziści w lipcu 1941 roku, rozpędzając rząd Jarosława Stećki. (Nie należy wulgaryzować tej tezy, ironizując, że, powiedzmy, przez jeden tydzień Stećko był faszystą, a w następnym tygodniu przestał – oczywiste jest, że transformacje tego rodzaju nie dokonują się w ciągu kilku dni).

Wreszcie, na koniec, o podziale nacjonalizmów na “dobre” i “złe”, który na pół serio, na pół ironicznie, proponuje A. Szechowcow, zaliczając nacjonalizm OUN do tych “złych”. Nie sądzę, że taki podział może być poważnie traktowany jako kryterium typologii. Hugh Seton-Watson napisał kiedyś, że nacjonalizm przypomina monetę, na której wygrawerowano i majestatyczny wizerunek Garibaldiego, i ohydną postać komendanta obozu w Auschwitz. Ta dwoistość, aczkolwiek w różnym stopniu, jest nieodłącznym elementem każdego nacjonalizmu. Taki był i nacjonalizm OUN, chociaż wydaje się, że niektórzy z nas chcą dostrzegać tylko jedną stronę medalu.

Źródło:
ZAXID.NET
Autor: Oleksandr Zajcew

tłumacznie: Wiesław Tokarczuk

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. piotrek93
    piotrek93 :

    “Dla pierwszych odrodzenie narodowe oznacza przede wszystkim przezwyciężenie stanu ucisku, stworzenie własnego państwa, dla drugich – wzmocnienie państwa, napełnienie go “prawdziwą” narodową treścią, czasami także oczyszczenie narodowej wspólnoty z „wrogich” elementów, ekspansja zewnętrzna, imperializm, mesjanizm narodowy. ”

    Co za ciekawy argument sugerujący, że “przezwyciężenie ucisku” i “stworzenie własnego państwa” wyklucza “imperializm i ekspansję zewnetrzną”. Problem w tym, że OUN i UPA chciali budować Ukraińskie imperium na gruzach wrogich stolic więc de facto sam autor przyznał w tym zdaniu, że te organizacje były faszystowskie. Tyle, że on pisze, że oni nie byli imperialistami, ale ich słowa temu przeczą- byli imperialistami więc zgodnie ze słowami tego Pana ukraińscy faszyści to… faszyści 🙂