O Kresach w “Buncie Młodych Duchem”

“Postawa Piłsudskiego, spokojna i zdroworozsądkowa, budzi szacunek i jest harmonijnie powiązana z jego koncepcją jagiellońskiej Polski. Nie był więc ani anty- ani filosemitą!”

Tematyka kresowa jest obecna praktycznie w każdym numerze „Buntu Młodych Duchem”, dwumiesięcznika redagowanego przez sędziwego, ale obdarzonego wielką siłą witalną prof. Zbigniewa T. Wierzbickiego. Chciałbym jednak zwrócić uwagę Czytelników naszego portalu na ostatni numer tego pożytecznego czasopisma. Wśród wielu cennych tekstów, skłaniających do refleksji (takich jak ten o zdejmowaniu i zawieszaniu krzyża) znalazło się na w „Buncie” miejsce na kilka ciekawych artykułów kresowych.
Pierwszym jest artykuł prof. Piotra Łossowskiego na temat przyjaźni polsko-estońskiej. Autor przytacza wiele pozytywnych przykładów współpracy obu naszych krajów w okresie międzywojennym (jest też zresztą autorem książki „Stosunki polsko-estońskie 1918-1939”). Estonia traktowała Polskę jako kluczowego sojusznika i gwaranta swego bezpieczeństwa w stanie ciągłego zagrożenia ze strony Sowietów. Ci ostatni, kiedy już mogli, tak samo potraktowali oba nasze narody. Symbolicznym tego przykładem jest wspomniany przez prof. Łossowskiego przypadek śmierci w łagrze we Włodzimierzu nad Klaźmą Delegata Rządu Polskiego na Kraj Jana Jankowskiego i generała estońskiego, zwycięzcę w wojnie z bolszewikami w 1919 r, Johana Laidonera – zmarli oni w tym samym dniu i zostali pochowani na jednym cmentarzu.
W obszernym artykule „Józef Piłsudski – anty czy filosemita?” prof. Wierzbicki w oparciu o liczne fakty z życia Naczelnika oraz jego pisma i wystąpienia dochodzi do następującego wniosku: „Postawa Piłsudskiego, spokojna i zdroworozsądkowa, budzi szacunek i jest harmonijnie powiązana z jego koncepcją jagiellońskiej Polski. Nie był więc ani anty- ani filosemitą!”.
Anna Herbich artykułem „Ostatnie święta na Kresach, czyli świat, który już nie wróci” wprowadza nas w atmosferę świąt na dawnych Kresach, na Wołyniu. Opisuje różne wydarzenia z tamtego okresu, przygotowania do świąt, menu świąteczne – czyli to, od czego uginały się kresowe stoły w tamtym czasie. Wiele potraw jest nam i współcześnie znanych, ale niektóre z całą pewnością nie. Bo któż dziś wie co to jest pastiłka, rachatłukum albo nugat na waflu. Autorka opisuje też różne świąteczne zwyczaje i obyczaje w tym takie, które z mojego punktu widzenia (przyrodnika), dobrze, że nie przetrwały – jak wigilijne polowania.
Warto zwrócić też uwagę na polemiczny, a raczej uzupełniający artykuł Antoniego Serdenickiego pt.: „Luki w artykule o Henryku Józewskim”. Owe luki pojawiły się w ubiegłorocznym, kwietniowym (bardzo ciekawym skądinąd) dodatku do „Rzeczpospolitej” „Księga Kresów Wschodnich”. Autor przypomina w swym artykule uczestnictwo słynnego wołyńskiego wojewody (i malarza) w rządzie URL i w ogóle jego kontakty z Symonem Petlurą oraz wiele innych ciekawych faktów z życia Józewskiego.
Nie mniej ciekawe są krótsze notki na kresowe tematy zamieszczone w omawianym numerze. Dotyczą one powstania Partii Polaków na Ukrainie, 20-lecia działalności Stowarzyszenia Lekarzy Polskich we Lwowie, pośmiertnego wspomnienia o gen. lotnictwa Tadeuszu Sawiczu (zmarł w Kanadzie w wieku 97 lat, wsławił się m.in. przelotem, w 1939 roku, z Kresów do oblężonej Warszawy – z rozkazami Rydza-Śmigłego, a z niej na południe kraju), itp.
Osobiście polecam czytelnikom jeszcze jeden bardzo ciekawy, choć nie związany ściśle wprost z Kresami, artykuł prof. Wierzbickiego: „Nacjonalizm zły czy dobry”. Profesor pisze w nim: „Nowy, dostosowany do współczesności, nacjonalizm w odróżnieniu od współczesnego bałkańskiego czy litewskiego (by nie sięgać dalej) można nazwać NEO-NACJONALIZMEM…W neo-nacjonaliźmie jego podstawowa idea: dobro narodu, pozostanie nienaruszona, lecz przejawiać się będzie, po pierwsze, w organicznej pracy dla niego oraz, po drugie, w opiekuńczej solidarności w stosunku do innych słabszych, a więc mniej rozwiniętych narodów sub specie wspólnego dążenia ku uszlachetnieniu narodowych bytów.” Sądzę, że już dziś jest w Polsce wiele osób, które tak właśnie ideę narodową postrzegają i realizują, może tylko jest ich … jeszcze za mało.
Prócz artykułów „kresowych”, „Bunt” zawiera bardzo dużo innych ciekawych materiałów, również wartych przeczytania: o naszych słowiańskich sąsiadach … z zachodu (Łużyczanach), o geologu, miłośniku gór i twórcy nauki o nazwie sozologia prof. Walerym Goetlu itd.

Zachęcam też do odwiedzenia witryny internetowej czasopisma: [link=http://www.bunt.com.pl/]

Krzysztof Wojciechowski

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • tutejszy
      tutejszy :

      : ) naprawdę zachęcam, gazeta wydawana jest własnym sumptem przez profesora Wierzbickiego (rocznik 1919), który jest wychowankiem przedwojennej szkoły w Rydzynie (kto pamięta, kto to była szkoła w Rydzynie? – a to była kuźnia talentów i patriotyzmu), człowiek jest pozytywistą, otwartym i myślącym.

      A tutaj opuściłem jeszcze jeden jakże ważny akcent kresowy w tym numerze, otóż w pośpiechu opisywania zapomniałem o ostatniej stronie okładki, a tam zdjęcie kościoła (opuszczonego) w Dźwiniaczce na Podolu, pozesłaniowej placówki samego św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego i wspaniały cytat z jego listu do siostry Darowskiej: „gdyby to zgromadzenie odpowiedziało swemu zadaniu i wpłynęło w duchu katolickiej jedności i narodowej zgody na szkoły ludowe na Rusi, dokonałoby najważniejszej dziś może dla nas rzeczy. Że zaś nie jest to niemożebnym widzę już z małej próbki w Dźiwniaczce, gdzie dzieci polskie i ruskie w najlepszej zgodzie i wszystkie uczą się obu języków, choć dla Rusinów język wykładowy jest ruski, a dla Polaków – polski.”

      • lech
        lech :

        “…dla Rusinów język wykładowy jest ruski, a dla Polaków – polski.”
        Właśnie tak panie tutejszy, właśnie tak! I dobrze, że są jeszcze ludzie ukazujący młodym pokoleniom, jak żyć należy w zgodzie.
        Sam materiał jaki podał pan i ów link mnie jest po drodze.Dziękuję.Różnice między narodami, jak i jednostkami są i zawsze będą, ale to od nas samych zależy, jakie pośród nas górować będą słowa.

        “Choćby po swoim największym dziele, zawsze o sobie sadź mało!
        Nie myśl ze kiedyś zrobiłeś za wiele, lecz co Ci zrobić zostało!”

        • tutejszy
          tutejszy :

          Cieszę się Panie Lechu, że materiał się Panu spodobał. Tym bardziej, że Rydzyna, która takich ludzi, jak profesor, wykształciła jest przecież w Wielkopolsce, a o ile pamiętam Pan właśnie stamtąd…

          Trzeba się cieszyć, i cieszę się bardzo, że są jeszcze tacy ludzie, nie boję się powiedzieć, autorytety, jak prof. Wierzbicki, ale niestety ma już 93 lata, a następców jakoś nie specjalnie widać…
          Pozdrawiam serdecznie