Nie róbmy z pojednania szopki

Po 10 kwietnia współczucie Polakom wyrażali konkretni Rosjanie, a nie naród rosyjski, o państwie rosyjskim nawet nie wspominając.

Akcja 9maja.pl to jakieś kompletne nieporozumienie. Czytając deklarację jej inicjatorów przypomina się powiedzenie, że najlepszymi intencjami wybrukowane jest piekło.

Zacznijmy od początku. Mamy do czynienia z rzekomo “oddolną inicjatywą obywatelską”, ale którą firmują wielkie nazwiska, z samej góry drabiny społecznej, zaangażowane ostatnio w coś, co nazywane jest szumnie “pojednaniem polsko-rosyjskim”. Pod listem w sprawie podpisali się m.in. Andrzej Wajda i Daniel Olbrychski. Są tu również nazwiska tak różniących się wzajemnie pod względem środowiskowym i światopoglądowym osób, jak z jednej strony publicyści “Krytyki Politycznej” , a z drugiej – ojciec Maciej Zięba czy Rafał Dutkiewicz.

“Akcja – piszą jej inicjatorzy – jest odpowiedzią na życzliwość zwykłych Rosjan, którzy po tragicznych wydarzeniach pod Smoleńskiem okazali solidarność w żalu, przynosili znicze i kwiaty przed polskie placówki dyplomatyczne w Rosji. Wiemy, że wielu Polaków zapala świece na grobach żołnierzy radzieckich 1 listopada, ale majowa data daje nam szansę podziękowania za wsparcie już teraz”.

Akcja już budzi duże kontrowersje. Szczególnie poruszyła mnie odpowiedź na nią Wojciecha Wencla, który na swoim blogu wyznał bez ogródek: “groby sowieckich żołnierzy kojarzą mi się ze zbrodniami dokonanymi przez Armię Czerwoną na mojej rodzinnej ziemi podczas jej tzw. ‘wyzwalania’: morderstwami, gwałtami, grabieżami, metodycznym niszczeniem zabudowy. Nie odmawiam nikomu prawa do palenia zniczy na mogiłach wrogów, choć sam omijam sowieckie cmentarze szerokim łukiem”.

Pamięć Wojciecha Wencla, kaszubskiego poety, nie jest typową pamięcią polską, która zrzucając z siebie jarzmo peerelowskiej wersji dziejów, stara się symetrycznie traktować okupację niemiecką i sowiecką. W Polsce występuje także pamięć mieszkańców Kaszub czy Śląska – tych, którzy mieli “dziadków w Wehrmachcie”, a których babcie były później gwałcone przez sowieckich żołdaków. Warto podkreślać fakt różnych pamięci w Polsce. W oczach Żydów – również tych, którzy nie byli komunistami – mniejszym złem okazała się okupacja sowiecka. Kaszubi bądź Ślązacy pamiętają to inaczej – dla nich mniejszym złem była okupacja niemiecka.

Ja jednak chcę na problem spojrzeć jeszcze inaczej, próbując przyjąć za dobrą monetę intencje inicjatorów akcji 9maja.pl. Z chrześcijańskiej perspektywy – a nie ukrywam, że osobiście tylko taka mnie interesuje – licytacja na pojednawcze gesty z Rosjanami nie ma sensu. Zapalanie zniczy na grobach żołnierzy Armii Czerwonej, poległym na ziemiach polskich nie może być uwarunkowane tym, jakie dziś Rosjanie mają do Polaków nastawienie. Jeśli ktoś przebacza i zarazem prosi o przebaczenie, to nie powinien stawiać żadnych warunków. Mamy więc tu do czynienia z aktem, który dotyka głęboko sumienia człowieka i nie może być przedmiotem politycznych akcji PR-owskich w rodzaju “pojednanie między narodami”.

Jednać się mogą między sobą konkretni ludzie, a nie narody. Po 10 kwietnia współczucie Polakom wyrażali konkretni Rosjanie, a nie naród rosyjski, o państwie rosyjskim nawet nie wspominając. Nie róbmy więc, motywowanej szczytnymi pobudkami, kolejnej politycznej szopki. Zwłaszcza, że może być ona na rękę tym, dla których hasło “pojednanie” to wyłącznie zabieg propagandowy.

Filip Memches

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply