Kolejna odsłona “polskiej ekspansji”

“Na litewskie ziemie wcisnęli się Polacy”, “Omijając ustawy, Polacy i dzierżawią, i kupują działki” – alarmują litewskie media, donosząc o kolejnej polskiej “ekspansji” na Litwę. Wprawdzie do 2014 r. obowiązuje na Litwie zakaz nabywania ziemi przez obcokrajowców, jednak wielu z nich już ją uprawia, głównie w bezpośrednim sąsiedztwie Polski. Czyżby właśnie polskim gospodarzom zza nieistniejącej granicy miało się udać podnieść z kolan litewskie rolnictwo?

Fakt, że prawie codziennie w litewskich mediach na różne sposoby wałkowany jest tzw. polski temat, nikogo już nie dziwi. Wielu wręcz mogłoby odczuć brak tematu powszedniego, ale ważnego i miłego sercu, gdyby nagle z gazet, portali i TV Litwy zniknęły doniesienia o dyskryminowaniu Litwinów przez Polaków, wygórowanych żądaniach Polaków, skracaniu smyczy, na której także przez Polaków prowadzony jest rząd Butkevičiusa, o polonizacji Wileńszczyzny i innych form gnębienia dzielnego litewskiego chłopa przez polskich panów, zarówno w jego własnej Litwie, jak i na arenie międzynarodowej, a kto wie, być może nawet na emigracji…

Największy litewski dziennik “Lietuvos rytas” zaintonował w tym chórze nową pieśń, już nie o “niecnych zamiarach przebiegłych Polaków”, lecz o realnej ekspansji – wykupywaniu litewskiej części Suwalszczyzny! Jakby mało im było trwającej od 90. lat okupacji południowej Suwalszczyzny, niegdyś podobno litewskiej aż po Augustów! Dziennik (a za nim inne media) alarmuje, że na przygranicznych terenach z Polską Litwini chętnie wydzierżawiają ojcowiznę rolnikom z Polski.

“Zobaczcie, co się dzieje na pograniczu Polski i Litwy. Tam naszą ziemię uprawia mnóstwo polskich obywateli” – donoszą podobno na spotkaniach farmerzy z Zaniemnia ministrowi rolnictwa Virgilijusowi Juknie. Suwalszczyzna od półtora wieku uchodzi za główny, najbardziej rozwinięty i postępowy region rolniczy Litwy, gdyż w latach 1815-1915 Gubernia Suwalska była częścią Królestwa Polskiego (tzw. Kongresówki) i razem z nim przeżywała rozkwit gospodarczy na przełomie XIX i XX w. (do “Polski” wówczas wjeżdżało się z Kowna, przez most na Niemnie…).

O “oddawaniu litewskiej ziemi Polakom” tu głośno się nie mówi. Starosta gminy wiejskiej Łoździeje, Sigitas Arbačiauskas, przyznaje, że na opuszczone i zaniedbane grunty wzdłuż granicy coraz częściej wkraczają “polskie” owce, a nawet ciągniki. Ludzi po obu stronach granicy coraz bardziej łączą też więzi rodzinne, a wtedy jeszcze łatwiej o “deal”. Zawierane są nawet nieoficjalne umowy kupna i Polacy, z czystym sumieniem, czekają na rok 2014, gdy można je będzie zalegalizować. Polacy – to niezbyt ścisłe określenie, chodzi o obywateli Polski, bo w tym “ruchu przygranicznym” aktywnie uczestniczą też Litwini z Sejneńszczyzny. W Internecie nie brakuje więc ogłoszeń i ofert dzierżawy w rejonach olickim, łoździejskim i solecznickim.

Polskich rolników przyciąga głównie atrakcyjna cena gruntów, które po ponad pół wieku dopiero “ożywają”. Za czasów ZSRR była to “martwa strefa” zachodniego pogranicza imperium, poza tym nie są to żyzne tereny, dlatego ceny zwykle są niższe niż w innych zakątkach Litwy. “Hektar odłogiem leżącej ziemi kosztuje tu około 3000 Lt (ok. 870 Euro – przyp. aut.), to nawet o 2000 Lt mniej niż średnio w kraju” – przyznaje Gintautas Anužis, szef portalu zajmującego się handlem i dzierżawą gruntów rolnych Dirvos.lt. “Tymczasem w Polsce za hektar chcą 15 000 Lt (ok. 4350 Euro – przyp. aut.), a jeżeli ziemia bardziej urodzajna, to nawet więcej!” – dodaje G. Anužis.

Paradoksalnie jednak mniej żyzne grunty otrzymują większe dopłaty z Unii Europejskiej, więc koszt dzierżawy – w zależności od jakości gruntu – waha się od 100 do 500 Lt za hektar, a są nawet tacy właściciele nieruchomości, którzy kilkuhektarowe działki dzierżawią Polakom za darmo, pod warunkiem że będzie prowadzone rolnictwo ekologiczne.

W 2012 r. na całej Litwie odnotowano wzrost zainteresowania gruntami rolnymi – właściciela zmieniły 174 tys. hektarów ziemi prywatnej i około 50 tys. ha ziemi państwowej. Świadczy to o ogólnej poprawie sytuacji w rolnictwie i dużym wpływie zmian podatkowych, które mają zostać wprowadzone w 2013 r. Ostatnio podobny ruch na rynku nieruchomości rolnych notowano w 2006 r.

Walenty Wojniłło, Wilnoteka.lt
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply