Nakładem jednego z wileńskich wydawnictw opublikowana zostanie w tłumaczeniu na język litewski kontrowersyjna książka Stefana Dąmbskiego “Egzekutor”. Są to wspomnienia żołnierza Armii Krajowej, członka grupy dywersyjnej podobwodu AK Rzeszów-Południe i wykonawcy wyroków śmierci na Niemcach i ich konfidentach.
Wydania książki podjęła się oficyna “UAB Arturas Andriušaitis ir partneriai”. Litwini publikują książkę z własnym komentarzem, który znacząco różni się od stanowiska polskiego wydawcy „Egzekutora” – Ośrodka KARTA.
We wstępie do litewskiego wydania książki znalazł się egzaltowany tekst pełen rażących historycznych uogólnień i oskarżeń wobec Polaków:
“Czy działalność Armii Krajowej miała charakter przestępczy tylko na ziemiach litewskich, białoruskich i ukraińskich, okupowanych przed 1939 rokiem, czy w samej Polsce było inaczej? Wspomnienia Egzekutora pozwalają na stwierdzenie, iż podobne procesy zachodziły na całym terytorium kontrolowanym przez międzywojenną Polskę. Przesłanki, które do nich doprowadziły, były takie same. O czym opowiada nam Egzekutor? Często wspomina „strzał w tył głowy” – wydaje się to stałą metodą jego pracy. Czy niczego nam to nie przypomina? Otóż przypomina to styl bolszewików i nazistów. Ten sam styl znamy z lat 1919–20, gdy polscy agresorzy w podobny sposób mordowali jeńców wojennych oraz z 1939 roku, gdy dokładnie tak samo polscy nadzorcy rozstrzeliwali więźniów pędzonych z więzienia św. Krzyża. Egzekutor – jakby z ironią – oświadcza: „Z czystej ciekawości wyniszczyliśmy wszystkich Volksdeutschów…”. A przecież byli to polscy obywatele narodowości niemieckiej. Makabryczne sceny rzezi ukraińskiej ludności cywilnej mrożą krew w żyłach. Męczeńska śmierć spotkała ludzi tylko za to, że urodzili się Ukraińcami. A byli przecież obywatelami Polski narodowości ukraińskiej. Czy nie są to czystki etniczne?”.
Stefan Dąmbski (Ps. „ Żbik”) urodził się 3 grudnia 1925 roku w Nosówce. W czasie wojny wstąpił do Armii Krajowej, w 1942 roku jako siedemnastolatek przydzielony został do oddziału likwidującego Niemców oraz ich konfidentów. Po wkroczeniu Sowietów wykonywał wyroki na przedstawicielach nowej władzy oraz brał udział w akcjach przeciwko nacjonalistom ukraińskim. W 1950 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Swoje wspomnienia spisał pod koniec życia. Nieuleczalnie chory na raka – w 1993 roku popełnił samobójstwo w Miami.
Wspomnienia Dąmbskiego wzbudziły sprzeciw i wywołały krytykę wielu weteranów Armii Krajowej. Ośrodek KARTA część krytycznych opinii o jego pracy oraz naukowy komentarz umieścił w swoim wydaniu „Egzekutora” z 2010 roku.
twg/KRESY.PL
Książka dość kontrowersyjna a z treści wynika że działania z tego okresu wywarły tak silny wpływ na psychikę autora że nie mógł się uporać z tym problemem do końca życia.Recenzje zamieszczone do jej litewskiego wydania są jakie są .Prawdopodobnie gdyby było wydawane pismo Święte też w recenzji doszukają się rażących historycznych uogólnień i oskarżeń wobec Polaków: Stefan Dąbski “Egzekutor
Wyrzucanie gnoju brudzi, ale ktoś to musi robić.
I to, że się przy tym upaprze, nie jest zwycięstwem gnoju.
Powie ktoś, że w tym cytacie intencja nieczysta?
Ja po prostu jestem Polak antykomunista.
Mógłby ktoś rozwinąć kwestię mordowania litewskich jeńców w czasach IIRP?
Chyba tylko sam Stefan Dąbski o tych mordach litewskich jeńców słyszał! Jak by cos takiego miało miejsce to dzisiaj pewnie stałby tam ogrmny pomnik, do którego pielgrzymowali by młodzi litewscy nacjonalisci! Zreszta takie wymordowanie w II RP jeńców Litewskich odbiło by sie o Lige Narodów!
http://www.fundacja-ppp.pl/index.php?option=com_content &view=article &id=186 &Itemid=29 nie ma śladu takiej działalności
Konflikt Polsko litewski był praktycznie bezkrwawy w tzw Powstaniu Sejneńskim i „Bunt” Żeligowskiego, „żeligiada” walki polegały na ucieczce litwinów z miejsc gdzie pojawiały się Polskie oddziały.Odnośnie II W.Ś. dokumenty Wileńskiego Okręgu AK. Nie natrafiłem na żaden taki incydent.
W takim razie czy da się dochodzić jakiś roszczeń wobec takiego kłamcy, czy państwo Polskie powinno reagować lub jakaś instytucja?
Powinno tym się zajmować Ministerstwo Spraw Zagranicznych – (min Radosław Sikorski)