Brońmy Instytutu Pamięci Narodowej

Instytutowi Pamięci Narodowej grozi paraliż. Wina za to, co się stało, leży przede wszystkim po stronie obecnej ekipy rządzącej, wywodzącej się głównie z Platformy Obywatelskiej.

Dramatyczna sytuacja instytucji zasłużonej dla spraw polskiej pamięci wywołuje oczywiście zadowolenie wielu polityków lewej strony sceny politycznej, przeciwnych lustracji i osądzaniu przestępstw politycznych z okresu PRL.

W ciągu dwunastu lat istnienia IPN wiele razy trzeba było występować w jego obronie. Wielokrotnie obcinano budżet tej instytucji (ostatni raz w ubiegłym roku, na wniosek posłów Platformy Obywatelskiej), stawiano niesłuszne zarzuty z trybun sejmowych i łamów niektórych tytułów prasowych, zwłaszcza „Gazety Wyborczej”.

Zrobiono wiele, aby utrudnić proces lustracji, przeprowadzano bezpardonowe ataki na zatrudnionych w IPN historyków, którzy nie obawiali się pisać prawdy.

Środowiska patriotyczne odpowiadały na to listami otwartymi i wystąpieniami w niezależnych mediach. Sam wielokrotnie występowałem w obronie Instytutu, chociaż zdarzało mi się też po przyjacielsku wadzić z jego niektórymi posunięciami.

Zawsze jednak uważałem IPN za jedną z największych zdobyczy w walce o pamięć, o wychowanie społeczeństwa w duchu patriotyzmu i poświęcenia dla Ojczyzny. Obecny atak na IPN, podważający jego bazę materialną, jest najpoważniejszy ze wszystkich dotychczasowych.

Od początku funkcjonowania IPN jego sercem była centrala mieszcząca się w dużym budynku przy ulicy Towarowej 28 w Warszawie. Aby przystosować ten obiekt do potrzeb Instytutu, zainwestowano w jego adaptację duże środki finansowe – 17 milionów złotych. Budynek należał do spółki RUCH, w której Skarb Państwa miał pakiet większościowy.

Gmach można było bez trudu wykupić i przekazać Instytutowi Pamięci Narodowej. Ministerstwo Skarbu Państwa dokonało jednak prywatyzacji spółki, lekceważąc fakt, że stawia IPN w trudnej sytuacji. Wszelkie kroki zmierzające w kierunku przejęcia budynku przez IPN nie doczekały się odpowiedniego poparcia tego resortu.

Natomiast rozsądne plany wykupienia gmachu, przy wsparciu finansowym Ministerstwa Finansów, nie wzbudziły z kolei zainteresowania ministra Rostowskiego. RUCH (już sprywatyzowany) sprzedał gmach grupie budowlanej Skanska, co może oznaczać, że w ciągu roku centrala IPN będzie musiała się wyprowadzić.

„Białe plamy” znikają

Instytut Pamięci Narodowej to instytucja, która zrobiła bardzo dużo dla ocalenia od zapomnienia wielu kart najnowszej historii Polski.

Przechowywane w Instytucie zbiory archiwalne wytworzone przede wszystkim (chociaż nie wyłącznie) przez organa bezpieczeństwa i sądownictwa PRL pozwalają odsłaniać prawdę o oporze społecznym wobec komunistycznej dyktatury, o patriotach polskich ginących w kazamatach bezpieki, o tragicznych losach żołnierzy wyklętych, o opozycjonistach lat siedemdziesiątych i bohaterach „Solidarności” w następnym dziesięcioleciu.

Dzięki tym archiwaliom możemy też ocenić stopień zinfiltrowania społeczeństwa przez bezpiekę oraz przeanalizować działalność osobowych źródeł informacji. Zbiory IPN umożliwiają też prowadzenie badań na temat bezwzględnej walki organów komunistycznego państwa z Kościołem katolickim i religią.

Obecnie wszyscy naukowcy i dziennikarze mogą korzystać z tych zbiorów (zarządzanych w ramach IPN przez Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów), które zostały uporządkowane i zewidencjonowane ogromnym nakładem pracy.

Dzięki temu nastąpiło w ostatnim dziesięcioleciu gwałtowne przyspieszenie badań nad najnowszą historią Polski, wyjaśniono wiele zawiłych spraw (w tym związków Lecha Wałęsy z SB), wymazano rozliczne „białe plamy”.

Od lat w swoich badaniach naukowych korzystam z zasobów IPN. W dużym stopniu dzięki zgromadzonym tam aktom napisałem kilkanaście książek dotyczących historii „Solidarności” i oporu społecznego w latach osiemdziesiątych.

Z tego powodu jestem wdzięcznym dłużnikiem Instytutu Pamięci Narodowej. Podobną postawę zajmuje wielu badaczy najnowszych dziejów naszego kraju.

Każdy historyk musi oczywiście zachowywać krytycyzm wobec analizowanych źródeł. Podczas prowadzonych badań należy uwzględniać także wszystkie dostępne źródła informacji.

Niezwykle ważne dla historyka zajmującego się dziejami najnowszymi są relacje ustne przekazywane przez świadków i uczestników ówczesnych wydarzeń. Dopiero ich weryfikacja, zestawienie z innymi źródłami, m.in. przechowywanymi w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej, daje obiektywny obraz wydarzeń.

Instytut posiada jednak także własny pion naukowo-edukacyjno-wydawniczy działający pod nazwą Biuro Edukacji Publicznej. Zatrudnia on w centrali oraz w oddziałach i delegaturach sporą grupę zdolnych (i przeważnie młodych) naukowców realizujących rozliczne projekty badawcze, organizujących seminaria i konferencje naukowe, wydających źródła do dziejów najnowszych.

W ramach Biura Edukacji Publicznej prowadzona jest także działalność edukacyjna mająca na celu upowszechnianie wiedzy o najnowszej historii naszego kraju oraz kształtowanie i wzmacnianie postaw patriotycznych. Działalność ta kierowana zarówno do ludzi młodych, jak i dorosłych realizowana jest poprzez wykłady, prelekcje, konkursy, wystawy, filmy, nowoczesne gry dydaktyczne itp.

Pamiętać musimy, że Instytut Pamięci Narodowej posiada także pion zajmujący się ściganiem zbrodni komunistycznych oraz Biuro Lustracyjne, którego celem jest weryfikacja prawdziwości złożonych oświadczeń lustracyjnych przez osoby pełniące funkcje publiczne, przygotowywanie postępowań lustracyjnych oraz przygotowanie i publikowanie katalogów zawierających dane osobowe niektórych kategorii osób (np. pełniących ważne funkcje w administracji państwowej i samorządowej).

Rugowanie patriotyzmu

Warto spojrzeć na szerszy kontekst całej sprawy pozbawienia IPN głównej siedziby. Rząd Platformy Obywatelskiej zrobił bardzo wiele, aby ograniczyć znaczenie historii w życiu naszego społeczeństwa.

Przede wszystkim zredukowano nauczanie historii w szkole średniej poprzez nową podstawę programową wprowadzoną przez minister Katarzynę Hall.

Systematyczny kurs tego przedmiotu ograniczony został do pierwszej klasy (z wyjątkiem profilu humanistycznego). Zamiast historii i wiedzy o społeczeństwie w następnych klasach pojawił się przedmiot „Historia i społeczeństwo”, w ramach którego będzie się realizować cztery wybrane zagadnienia z dziewięciu proponowanych w podstawie programowej: Europa i świat; Język, komunikacja i media; Kobieta i mężczyzna, rodzina; Nauka; Swojskość i obcość; Gospodarka; Rządzący i rządzeni; Wojna i wojskowość; Ojczysty Panteon i ojczyste spory.

Charakter czysto historyczny ma tylko blok ostatni, który po długich naciskach społecznych stał się obligatoryjny. Pozostałe to mieszanka różnych przedmiotów, m.in. politologii, socjologii, ekonomii, wiedzy o kulturze.

Reforma ta może doprowadzić do kompletnej zapaści wiedzy historycznej w społeczeństwie. Jak bowiem można zrozumieć historię, jeśli nie zna się podstawowych faktów i dat? Potoczna opinia o ograniczaniu zajęć z przedmiotów humanistycznych i „ogólnorozwojowych” w polskich szkołach w celu zapewnienia taniej i „wąsko zaprogramowanej” siły roboczej w Europie ma w sobie sporo prawdy.

Także działania wymierzone w Instytut Pamięci Narodowej doprowadzą do osłabienia jego naukowej i edukacyjnej działalności. Pamięć o wydarzeniach historycznych jest ważną częścią tożsamości narodowej.

Prawdziwy patriota powinien znać historię, powinien też uświadamiać sobie, że wyrośliśmy z pokoleń, które Polskę kochały, które o nią walczyły, a także podnosiły ją z ruin.

Musimy bronić historii w polskiej szkole, musimy też ratować Instytut Pamięci Narodowej. Myślę, że na ogólnopolskim Marszu w Obronie Wolnych Mediów w Warszawie, zaplanowanym na 29 września 2012 r., nie zabraknie także transparentów w obronie IPN.

Prof. Wojciech Polak

historyk, Uniwersytet Mikołaja Kopernika

“Nasz Dziennik”

[link=http://naszdziennik.pl/mysl/8566,bronmy-instytutu-pamieci-narodowej.html]

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mohort1772
    mohort1772 :

    Natomiast rozsądne plany wykupienia gmachu, przy wsparciu finansowym Ministerstwa Finansów, nie wzbudziły z kolei zainteresowania ministra Rostowskiego. RUCH (już sprywatyzowany) sprzedał gmach grupie budowlanej Skanska, co może oznaczać, że w ciągu roku centrala IPN będzie musiała się wyprowadzić.PŁACĄC NOWEMU WŁAŚCICIELOWI ZALEGŁY CZYNSZ WRAZ Z ODSETKAMI CO POWODUJE ŻE DE FACTO BUDYNEK ZOSTAŁ ODDANY ZA DARMO.