Starobielsk


Starobielsk (Старобільськ) to nieduże miasto rejonowe w obwodzie łuhańskim we wschodniej Ukrainie, liczące niewiele ponad 20 tys. mieszkańców.

Miejscowość ta upamiętniła się w historii, jako miejsce, gdzie w latach 1939–1940 istniał jeden ze specjalnych obozów NKWD dla oficerów WP. Obóz urządzono w kocu września 1939 r. na terenie żeńskiego monasteru w Starobielsku i wówczas zaczęły tam przybywać transporty żołnierzy polskich. Początkowo w obozie, oprócz polskich oficerów, przebywali również szeregowcy i podoficerowie, a liczba uwięzionych przekraczała 11 tys. W październiku władze sowieckie zwolniły większość szeregowców i podoficerów, pozostawiając w obozie, z niewielkimi wyjątkami, niemal wyłącznie oficerów. Ich liczba w okresie od końca listopada do czasu likwidacji obozu w kwietniu 1940 r., wynosiła ok. 3900 i ulegała w tym czasie niewielkim wahaniom. Więźniowie starobielskiego obozu byli rozlokowani w dwu cerkwiach oraz innych budynkach monasteru. Na podstawie specjalnego wniosku sformułowanego przez Ławrentija Berię na początku marca 1940 r. i podpisanego przez przedstawicieli najwyższych władz radzieckich ze Stalinem na czele, jeńcy z Starobielska oraz innych obozów specjalnych dla oficerów WP, jakie utworzono na terenie ZSRR mieli zostać wymordowani. Od początku kwietnia 1940 r. jeńców ze Starobielska partiami wywożono do więzienia NKWD w Charkowie, gdzie po krótkim przesłuchaniu mordowano ich strzałem w tym głowy. Jednym z cudem ocalałych więźniów Starobielska był Józef Czapski, wówczas rotmistrz WP, później znakomity malarz i pisarz emigracyjny, który w ostatniej chwili, wraz z grupą kilkudziesięciu oficerów ze Starobielska, został wysłany do obozu w Griazowcu, gdzie doczekał zwolnienia po podpisaniu układu Sikorski – Majski w lipcu 1941 r. Swoje przeżycia z tego okresu Czapski opisał we Wspomnieniach starobielskich. W Charkowie, w okresie od początku kwietnia do połowy maja 1940 r. zamordowano 3807 jeńców ze starobielskiego obozu, w tym 8 generałów. Są oni pochowani w zbiorowych mogiłach w lesie na północnych obrzeżach Charkowa. Ekshumacji pomordowanych dokonano w 1991 r., a w 2000 r. na miejscu dołów śmierci zakończono budowę Cmentarza Ofiar Totalitaryzmu.

A jakie ślady po dawnym obozie jenieckim pozostały w Starobielsku? Na terenie dawnego monasteru ocalała jedna z cerkwi, w której więziono polskich oficerów. Obecnie, po remoncie, jest ona czynną świątynią prawosławną. W sąsiednim budynku klasztornym, gdzie także przebywali polscy więźniowie, mieści się szkoła. Na żadnym z tych budynków nie ma jakiejkolwiek tablicy, czy informacji o tym, że była tu niegdyś obóz NKWD. Jedyną pamiątką po polskich jeńcach jest w Starobielsku kwatera na rozległym miejscowym cmentarzu, tzw. nowym, położonym na północny wschód od centrum miasta. Pochowano tu szczątki 48 Polaków, więźniów starobielskiego obozu, którzy zmarli podczas pobytu w obozie w okresie od końca września 1939 r. do ostatecznej likwidacji obozu, która nastąpiła w połowie maja 1940 r. Ekshumacji szczątków zmarłych oficerów dokonano w 1994 r., a w rok później zakończono budowę polskiej kwatery na starobielskim cmentarzu. Prace zostały wykonane przez polskie przedsiębiorstwo „Budimex”, a sfinansowała je Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z Warszawy.

Tekst i zdjęcia:

Grzegorz Rąkowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply