Wybierając się na Ukrainę warto zapoznać się wcześniej z przewodnikiem wydawnictwa Pascal “Ukraina”. Jego lektura pozwoli na zaplanowanie ciekawej wycieczki lub wyprawy do naszego wschodniego sąsiada. Czytając go turysta może zapoznać się z historią, geografią i ludnością Ukrainy. Przewodnik zawiera również informacje praktyczne. Główną jego część zajmuje oczywiście opis tras.
Przewodnik nie ujmuje oczywiście całej Ukrainy. Koncentruje się na głównych ośrodkach mających znaczenie z punktu widzenia turystycznego, mających określony potencjał. Oprócz Krymu i Zakarpacia prezentowane w przewodniku regiony wchodziły kiedyś w skład Rzeczypospolitej. Przewodnik zaprasza więc do Kijowa i jego okolic, na Wołyń, do Lwowa i jego okolic, na Tarnopolszczyznę, Ziemię Halicką i Pokucie, na Podole, Zakarpacie, Bukowinę, Południe Ukrainy i Krym.
Każdy z rozdziałów jest sporządzony bardzo przejrzyście. Zawiera mapki i liczne zdjęcia, a także informacje praktyczne. Jest to szczególnie ważne w przypadku Kijowa, ukraińskiej stolicy, miasta liczącego formalnie 2,5 mln mieszkańców, a faktycznie 3,5 mln i strasznie zatłoczonego. W mieście trzeba się umieć poruszać. Dotyczy to zwłaszcza osób, które chcą zwiedzić ją indywidualnie bez korzystania z usług biur podróży. W mieście tym jest zaś co zobaczyć. Kijów to miasto świątyń o złotych kopułach, arcysłowiańskie, mocno historyczne, a zarazem tętniąca życiem europejska metropolia, oferująca różnego rodzaju atrakcje turystyczne.
Dla miłośnika Kresów najważniejsze są oczywiście zabytki, zwłaszcza te wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, należące do najświętszych miejsc prawosławia. W Kijowie są też ważne Polonica, wspaniałe parki i ogrody. O ile ukraińska prowincja może stwarzać wrażenie zaniedbanej, bo taką w istocie jest, to Kijów jest miastem doinwestowanym, w którym widać na każdym kroku duże pieniądze. Z okazji 10-lecia niepodległości, przebudowano główny plac Majdan Niezależności. Kopuły świątyni na nowo pozłocono, odbudowano nawet to, co zniszczono w czasach stalinowskich. Choć na pierwszy rzut oka Kijów może przytłaczać, a nawet przerażać, to po najbliższym zaznajomieniu się z tym miastem okazuje się on miastem na ludzką miarę. Centrum można zwiedzać w zasadzie na piechotę. Tylko Ławra Peczorska leży nieco na uboczu, ale obiekt ten wart jest całodziennej wycieczki. Tu bije serce ruskiego prawosławia.
Przewodnik uzmysławia też , że w pobliżu Kijowa znajdują się miasta warte odwiedzenia, takie jak Biała Cerkiew, Żytomierz, Berdyczów i Humań, do których turyści z Polski rzadko zaglądają. Szkoda tylko, że autorzy przewodników nie zadbali o materiał ilustracyjny. Ten chociażby w przypadku Zofiówki powinien być większy. To przecież najsłynniejsze miejsce na ukraińskich Kresach Rzeczypospolitej, w którym turystów z Polski nie ma nawet na lekarstwo. Nieco zdawkowo autorzy przewodnika potraktowali też Wołyń, choć w Łucku wynaleźli prawdziwe perełki w postaci „Korony Witowta” restauracji, w której podają m.in. juszkę Pochmillia, sporządzoną według przepisu z XV wieku, jakim miał się posługiwać m.in. Wielki Książę Witold podczas słynnego zjazdu monarchów w Łucku. Omawiając możliwości noclegu w Ostrogu autorzy przewodnika zapomnieli też dodać, że wszyscy chętni do skorzystania z usług miejscowego hotelu, muszą zabrać ze sobą deskę klozetową. Interesująco w przewodniku jest przedstawiona Tarnopolszczyzna, choć szkoda, że jego autorzy nie zaprosili także jego czytelników do Trembowli, Czortkowa i Zaleszczyk. Zwłaszcza, że te ostatnie leżą tuż obok reklamowanego Czerwonagrodu. Interesująco w przewodniku wypada Podole. Stosunkowo skromnie przedstawione jest Zakarpacie. Podobnie Bukowina. Ciekawie prezentuje się Odessa i Białogród. Nieźle w przewodniku wypada też Krym.
Marek A. Koprowski
Ukraina – Przewodnik Ilustrowany, Autorzy: Adam Dylewski, aktualizacja i rozszerzenie Oleg Aleksejczuk, Artur Kochman, Aleksander Strojny, Jacek Tokarski, projekt i opracowanie graficzne Jacek Bronowski, mapy Wiesław Sadłek, Piotr Miller. Zdjęcia Oleg Aleksejczuk, M.J. Bronowski , Michał Jurecki, Aleksander Jurecki, Aleksander Strojny, Jan Walczewski, Radosław Wiśnicki, projekt okładki Marek Klimek, Bielsko Biała 2007, Wydawnictwo Pascal, s. 320.
Zdjęcie dołączone do artykułu jest po prostu śliczne! Zawsze mi się podobały takie budynki, bialutkie ściany, zielone daszki i złote zdobienia. Chyba wszystkie zdjęcia które widziałem pokazywały budynek znajdujący się w Ukrainie.
Czy ktoś wie czy można zobaczyć taki budynek w Polsce? Bym się przejechał, na Ukrainę mi nie po drodze.